Gosia Butler Gosia Butler
375
BLOG

Flash player czyli wymowa angielska a rozumienie

Gosia Butler Gosia Butler Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Komentator porusza ciekawy problem: Jeżeli powiesz „flesz” player (zamiast flash player), z  takim płaskim „e”  (a nie z rozdartym jak w „cat” czy „bag”)* - będzie to zrozumiane jako „coś z ciałem”. Nie jest to tak do końca, bo tu wchodzimy na terytorium

wymowa wyrażeń złożonych z dwóch słówek.

Niestety, nie jest to uczone, a zwykle  mówimy przecież więcej niż jedno słowo. W Polsce uczy się „metodą fiszkową” – słówko, jego wymowa np. odsłuchamy ze słownika internetowego - i zadowoleni idziemy do domu.

Gdyby chodziło o TYLKO JEDNO słowo jak FLASH – to jest to inna bajka. Steve Jobs opublikował 29 kwietnia 2010 roku list otwarty krytykujący platformę Adobe Systems’ Flash pod tytułem:

„THOUGHTS ON FLASH”.**

Powiedzmy, że ktoś czyta ten list na głos i wymawia FLASH jak „flesz” – no, wtedy zmiana znaczenia by była: „Przemyślenia o cielesności” (tak jak w: „Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe – The spirit indeed is willing, but the flesh is weak”). Bo FLASH jest tu wymawiane w wersji „pełnej”: rozdzieramy buziulkę na „a” jak w „cat”. I mamy tu kontrast: FLASH-FLESH, tak jak SHEET – S(brzydkie słowo)IT cytowane przeze mnie wcześniej.

Natomiast jeżeli już mówimy dwa słowka to wtedy „wskakuje” tu zasada:

akcent w wyrażeniach złożonych z dwóch słów

 i – jako, że angielski to język prozodyczny  (naprzemiennie sylaby akcentowane-nieakcentowane) – jedno z tych słówek musi „ustąpić” i

 nacisk jest na  (zwykle) drugie słowo.

 Tak więc flash PLAYER – tu „player” robi się słówkiem ważniejszym i „flash” nie wymawiamy już z takim wysiłkiem. W związku z czym jeżeli powiemy „flesz” to nam się upiecze, bo nikt aż tak się nie wsłuchuje. Ale oczywiście, jeżeli robimy to cały czas („e” zamiast „porządnego” angielskiego A jak w CAT) – no, to jest właśnie jeden z elementów obcego akcentu (polska fonetyka w miejsce angielskiej). Ale przypuszczam, że większość Polaków pracujących w IT w UK wymawia „flesz” i im to uchodzi, bo raz: Anglicy są tolerancyjny na obce akcenty, a dwa: wiemy, że nie jest kaznodzieją! Więc rozumiemy, o czym mówi.

Napisałam powyżej, że nacisk „zwykle” na drugie słowo, bo – choć to może inny temat – mamy ciekawe kontrasty w angielskim, gdzie położenie nacisku zmienia znaczenie frazy:

a white HOUSE – dom otynkowany na biało,

a WHITE house – rezydencja prezydentów USA.

Tak samo: a green HOUSE – a GREENhouse (zgadnij znaczenie). Może warto artykuł o tym napisać.

Ale jest jeszcze inny aspekt wyrażeń jak FLASH PLAYER (znowu nie uczony). Często używane wyrażenia, nazwy techniczne czy markowe –

nabierają swoistego znaczenia i nie tłumaczymy dosłownie, słów-ko-po-słów-ku.

Tu wielki blamaż słowników internetowych układanych przez Polaków („układanych” – przesada, bo „układacze” włączają roboty i idą na piwo) jeżeli chodzi o wyrażenia złożone z dwóch (lub nawet trzech) słówek – i taki bot nam „przetłomaczy”: „flash” – błysk, „player” gracz – psu na buty takie „tłomaczenie”.  I tak te „słowniki” nie tłumaczą wcale – powiedzmy -  jednej trzeciej angielskich wyrażeń dwusłownych. A w wyszukiwarkach internetowych widzimy, że zdesperowani Polacy wstawiają raz po raz „flash player” do tłumacznia – jak dotąd bez rezultatu, bo te „słowniki” (czy raczej „wypluwacze POJEDYNCZYCH słówek”) generują bzdury, np. „player” jako „gracz”, „zawodnik”, gdy w tym kontekście jest to prędzej  „odtwarzacz”.

Ogólnie: nie tłumaczymy tego na polski, ale używamy po angielsku*** – i w polskim tekście na pewno z wymową „flesz” player (z polską fonetyką),  bo mamy już   od dawna w polszczyźnie „polskie” słowo FLESH – lampa błyskowa.

 

 

*Warto się tego nauczyć. Rozdziawiamy buzię „w kwadrat” (stań przez lustrem), myślimy „a”, ale mówimy na głos „e”. Najlepszy przykład w necie: Lady Bracknell na YouTube i jej (przesadzoną) wymowa HANDBAG gdy dowiaduje się, że kandydat do ręki córci jako niemowlę został znaleziony w sakwojażu (A HANDBAG!) na stacji kolejowej Wiktoria. Ale pamiętajmy, że w normalnej wymowie „niedbałej” -  „I need a new handbag” – najczęściej to słówko brzmi „hambag”.

**Zauważmy, że „player” jest pominięte, częste w angielskim, niestety, szczególnie w języku branżowym jak IT. Nie tłumaczymy tego jednak na: „Przemyślenia o lampie błyskowej”... bo mamy kontekst (Steve Jobs, the legend!)

***Chyba, że ktoś zna przykład tłumaczenia tego… ale wątpię, bo jest tendencja w polskim do importowania „żywcem” z angielskiego, nawet bez zmiany pisowni na polską.


Ale mieszkam od lat w UK! Tu się raczej maskuje, niż wywnętrza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo