Gosia Butler Gosia Butler
270
BLOG

Fiszki a nauka angielskiego

Gosia Butler Gosia Butler Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Dla zobrazowania wygenerujmy sobie w myśli schemat domku – takim z dwoma oknami, drzwiami, kominem i prostym wnętrzem. Latasz po domu i przypinasz karteluszki na lodówce czy suficie? Może i dobre dla dzieciaczków, osoba dorosła jednak niech weźmie pod uwagę poniższe.

1.       Wieloznaczność. Już na tak „prostym” poziomie TABLE znaczy też tabelka, CHAIR – osoba prowadząca zebranie (przez: chairman-chairwoman-chairperson, i zostało tylko chair). Wieloznaczność jest wrogiem nauczania szkolnego.

2.       „Proste” słówka używane w angielskim tam, gdzie w polskim prosi się słówko „uczone”. CHAIR znaczy też katedra (na uczelni), Polacy w 100% „tłumaczą” z polskiego, „katedra anglistyki” jak powiesz? CHAIR OF ENGLISH po angielsku.

3.       Slang. „The Chair” znaczy krzesło elektryczne, jest to też eufemizm (banalizujemy okropną rzeczywistość) i CAPITONYM (pisanie „z dużej litery” zmienia znaczenie). Nuczanie angielskiego jest zmonopolizowane przez panie, a taka oczywista oczywistość: mężczyźni używają slangu – i w polskim, i w angielskim - o wiele częściej niż płeć piękna. A panie tu niepotrzebnie moralizują.

4.       Znowu te CAPITONYMS i nazwy własne. Pominę nawet Dr House (jak w serialu), bo o samym słówku HOUSE to parę artykułów można napisać! W sumie częściej chyba obecnie używasz Windows niż windows, ale znowu „szkoła” to ignoruje.

Don’t slam the doors! Nie trzaskaj drzwiami!
Don’t slam The Doors! Nie krytykuj grupy “The Doors”! (była takowa)

5.       Eufonia („ładnie brzmi”) i zabawowość. W „fiszkach” nie wyjdzie, nigdy w życiu. Półtoraroczny bobas brytyjski zrozumie „Go up the apples and pears to Bedforshire” (choć może obecnie to pada przy tablecie i rodzic go do łóżeczka zanosi). W każdym razie: APPLES AND PEARS – STAIRS (Cockney Rhyming Slang, brytycyzm, Amerykanin nie zrozumie); BEDFORDSHIRE – figlarna nazwa na BED, oczywiście.

6.       Czasownikowanie. „Słówka” w polskim siedzą sobie w jednej kategorii, w angielskim – „skaczą”. TO CHAIR A MEETING – przewodniczyć zebraniu, TO BED SOMEBODY – zaciągnąć do łóżka (seks),  TO TABLE A MOTION – złożyć wniosek, TO FLOOR SOMEBODY – powalić kogoć (też przenośnie).

7.       Idiomy. Nie będę się zajmować szczegółowo, bo za dużo. Jest też grupa typowo brytyjska: TO CROSS THE FLOOR znaczy: głosować z opozycją lub zdezerterować do partii przeciwnika (bo dosłownie, fizycznie przechodzi się przez salę na drugą stronę). Ciekawostka: w UK nie można głosować „na cztery ręce” (więc ne męcz się „tłomaczeniem”), bo trzeba fizycznie udać się do sali „ZA” lub „PRZECIW”, ale były przypadki głosowania ”Jestem za, a nawet przeciw” (delikwent poszedł do obu pokoi), taki głos się „kanceluje” jak to w Pongliszu się mówi.

8.       Co dwa słowa – to nie jedno! WATER TABLE – „zwierciadło wód gruntowych” po polsku. Wiele angielskich „słówek” składa się z dwóch części (pisanych razem, z łącznikiem lub osobno), „fiszki” tu nie wszystko łapią, słowniki internetowe – najczęściej sobie osobno te słówka „tłomaczą” (psu na budę!).

9.       Kapryśność powyższego! I tu problem dla „szkoły”, która regułkami funkcjonuje. Niektóre z „domowych” słówek mają tylko jedno znaczenie, inne są baardzo wieloznaczne.

A uczenie się „fiszkami” do niczego dobrego nie doprowadzi...


Ale mieszkam od lat w UK! Tu się raczej maskuje, niż wywnętrza.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo