Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki
1192
BLOG

Jadziem, panie Zielonka

Stary człowiek znad rzeki Stary człowiek znad rzeki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Mało kto dziś zna takie piosenki sprzed lat w wykonaniu kapel podwórkowych, a szczególnie tej najbardziej znanej, kapeli z Chmielnej. Piosenka "Jadziem, panie Zielonka "  jest ogólnie o hulaszczym trybie życia, o piciu w towarzystwie dam, za pieniądze uzyskane z zastawu na jesionkę. Kto tego zastawu udzielał, czy pan Zielonka czy też ktoś inny, o tym piosenka milczy.

Ten wstęp zapożyczony z tytułu popularnej piosenki z okresu II RP pozornie nie ma nic wspólnego z tym co będzie tematem tej notki. Albowiem znany niemiecki portal informacyjny działający w Polsce, na stronie głównej, w najbardziej widocznym miejscu umieścił informację o tym, że dziennik Chicago Tribune napisał artykuł, w którym wyraża opinię, że największym zagrożeniem dla Europy jest… Polska. Nie kryzys emigracyjny, nie żyjące w strachu prze terrorem społeczeństwa zachodniej Europy, nie publiczne upijanie się jednego z najbardziej wpływowych polityków UE ale właśnie nasz kraj, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała.

Przeczytałem cały tekst do końca i uzmysłowiłem sobie, że jest to tekst pisany przez kalkę do Jagger’a i prawdopodobnie rozesłany do wszystkich świętych tego świata. Napisałem prawdopodobnie, ale po deklaracjach jego autora mogę śmiało powiedzieć, ze jest to prawdopodobieństwo bliskie pewności. Jest to prawie jota w jotę ten sam tekst. Albowiem redaktorzy z Chicago Tribune wiedzą o Polsce i jej wewnętrznych sprawach tyle samo co Dziennik Łódzki o niuansach w przepisach futbolu amerykańskiego. A jednak niemiecki portal piszący po polsku zdecydował się umieścić ten tekst na najbardziej poczytnym miejscu. Ciekawe, ile jeszcze gazet zamieści ten sam tekst? Myślę, że nie będzie zaskoczeniem gdy ten sam tekst powielony na powielaczu trafi do innych gazet wyborczych na zachodzie Europy i w Stanach, a kto w i może w jakiejś siostrze gazeto-wyborczej w Kanadzie. Może nawet na Grenlandii, Eskimosi też się oburzą na reżim w Polsce?

Rozpocząłem więc prywatne śledztwo. Kto jest właścicielem tego wydawnictwa? Bo przecież nie będę się interesował kto zacz ten kto to pisał. Bo coś takiego jak dziennikarstwo już nie istnieje. Istnieją tylko interesy wydawców. Nie jest ważne w ilu rękach był, ważne kto jest właścicielem teraz. Okazuje się, że jest nim Sam Zell. Imię budzące skojarzenia z wujem Samem, ale nazwisko jakby irańskie. Ale okazuje się, że to nie jest jego pierwotne imię i nazwisko. Albowiem urodził się on w żydowskiej rodzinie w przedwojennej… Polsce, pod nazwiskiem Samuel… Zielonka. Jak podaje Wikipedia, jego rodzice opuścili Polskę przed napaścią Niemiec na Polskę i uwaga, uwaga, via Tokio dotarli do Stanów. Ta informacja wzbudziła moje największe zdziwienie. Jaką drogą dotarli z Polski do Japonii? Przez Biegun Północny? Przez cieśninę Malaka? Chyba najprościej przez… ZSRR. I nic im się nie stało? Przecież jechali przez kraj stalinowskiego terroru komunistycznego, jechali jako obywatele polscy, nie było czegoś takiego jak obywatelstwo izraelskie. Nie, no cuda panie nad cudami.

Od tego momentu właściwie można pominąć całą historie wydawnictwa Chicago Tribune, ale zawziąłem się i postanowiłem doczytać do końca wpis o nim w Wikipedii. Bo najciekawsze było jak zwykle na końcu. Albowiem okazało się, że w 2010 roku The New York Times opublikował artykuł na temat zarządzania firmą The Tribune Co. przez Zella i nowego dyrektora naczelnego Randy'ego Michaela, zatytułowany "At Flagging Tribune, Tales of a Bankrupt Culture". W raporcie szczegółowo opisano kulturę promującą molestowanie seksualne i poniżanie, w której kierownictwo otwarcie rozmawia o "seksualnej przydatności" pracowników w biurze oraz o ścisłym kręgu kierowniczym, który zarabiał dziesiątki milionów dolarów na premiach, mimo że był wstanie upadłości i nie zdołał powstrzymać spadku zysków. 

Pytania?


Jestem starym człowiekiem patrzącym na przepływającą rzekę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka