
Czy gdyby dzisiaj, w dobie cywilizacji śmierci XXI wieku, internetu, elektroniki, mediów niszowych i mejnstrimowych itd, itp..:
Jesus powtórnie uzbrojony jedynie w słowo jak prawie 2000 lat temu przyszedłby na świat i zamieszkał między nami i zaczął "nistądnizowąd", wypowiadać się publicznie, ale nie w mejnstrimowych mediach, to:
- Rozpoznalibyśmy Go bez pomocy medialnych autorytetów?
- Uwierzylibysmy w niego bez pomocy ekspertów?
- Dalibyśmy Mu wiare na słowo?
- Zostałby przez nas zignorowany?
- Zakrzyczany?
- Powtórnie ukrzyżowany?
Bo gdyby nierozpoznany Jezus pisal na Salonie swoje Prawdy, to trafilby na SG?
A może trafiłby do treści nie rekomendowanych?
Rozgotowany miękisz?
Klon?
Kto podążyłby za Nim i chciałby Go naśladować?
Kto pierwszy rzuciłby bluzgiem?
Kto, zawahałby sie: - dać bana czy polemizowac?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo