ProvoCatio ProvoCatio
190
BLOG

O Ulrichu, dwóch gołych mieczach i Reducie Dobrego Imienia

ProvoCatio ProvoCatio Polityka Obserwuj notkę 3

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec na rzecz RP rozkręca sie coraz bardziej i zaczyna żyć w światowych mediach. Bardzo dobrze. Nadarza się doskonała okazja żeby zafundować światu lekcje historii i ukrócić kampanie pomówień i oszczerstw w sprawie zarzucanego nam współuczestnictwa w bestialstwach jakich dopuszczali się Niemcy i ich sprzymierzeni w okresie II Wojny Światowej na terytorium okupowanej i wymazanej na pięć lat z europejskiej mapy Polski.

Dostępne jest opracowanie Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu, która daje podstawe prawną i zielone światło dla RP do zajęcia stanowczego stanowiska i oficjalnego zwrócenia  sie do rządu Republiki Federalnej Niemiec w sprawie wyrównania strat poniesionych przez Polske na skutek niemieckiej agresji i pózniejszej piecioletniej okupacji Polski podczas której Polacy byli traktowni na zasadzie podludzi i niewolników.

 Hans Frank zapisał w swoim dzienniku:

 „Otrzymałem polecenie bezwzględnego złupienia zdobytych ziem wschodnich; mam doprowadzić do ich całkowitej gospodarczej, społecznej, kulturalnej i politycznej dewastacji.

 Plan agresora, Zjednoczonego Państwa Niemieckiego pod nazwą III Rzeszy miał być zrealizowany - na zdobytych terytoriach po podbitym państwie Polskim - poprzez kompletną eliminacje (eksterminacje) polskiej inteligencji, polskich elit, polskich Żydów i degradacja pozostałej części społeczeństwa do roli nisko kwalifikownych niewolników pracujących na rzecz niemieckiego pana i w rezultacie stopniowa eliminacja narodu polskiego poprzez planową polityke wygładzania społeczeństwa ( 600 kalorii dziennie dla Polaka i 200 kalorii dla polskiego Żyda ), kontrole urodzin (aborcja i sterylizacja) i niespotykany gdziekolwiek indziej w okupowanej Europie, terror i nieludzkie traktowanie podbitego społeczeństwa.

Publiczne egzekucje, uliczne łapanki, pacyfikacje polskich wsi i miasteczek, Ghetta, obozy koncentracyjne i obozy zagłady, zakładnicy, 10:1 ratio – stały się polska, okupacyjna, codziennością...

 Hans Frank w wywiadzie dla ” Völkischer Beobachter”

  „Gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwieszać plakaty, to w Polsce nie starczyłoby lasów na wyprodukowanie papieru na takie plakaty.

 Reakcja Niemców w sprawie reparacji, to koncert niemieckiej bezczelnosci , arogancji i buty. Szczytem bezczelności jak na razie jest artykuł opublikowany w "Sueddeutsche Zeitung" przez niejakiego Stefana Ulricha. Bezczelność tego typka równa jest prawie bezczelności innego Ulricha wysyłajacego polskiemu królowi dwa gołe miecze, aby mu dodac odwagi i zachęcić do walki. Jak sie to skończyło, to znający historie wiedza dobrze. Zwykle niemiecka buta zamieniająca się w śmierć i zniszczenia w Europie kończy sie obiciem niemieckiego ryja i podkulonym ogonem i przysiegami, że już nigdy więcej...

 To że Niemcy nie będą chcieli płacić, to jest zupełnie zrozumiałe. Lepiej jest przecież dla nich mordować, ukraść, zniszczyć i nie płacić...jak  być pociagnietym do odpowiedzialności i płacić...i na dodatek, tak juz im dobrze szło w przerzucaniu odpowiedzalności za swoje zbrodnie na Nazistów i Polaków...

Paradoksalnie, przy temacie reparacji, znalazła się tez doskonała okazja dla niemieckich liderów do odwrócenia uwagi niemieckiego społeczeństwa od problemów z jakimi im sie przyszło mierzyć. Obniżenie standartu zycia. Problemy z bezrobociem i szaleństwa starszej Pani z jurnymi emigrantami. To juz passe. Teraz wrogiem ma byc znowu Polska i jej rząd. Jak zawsze zreszta.

Pomijac to, Niemcy maja wszelkie prawo protestować - ale przecież od czego są sądy międzynarodowe? Od tego zeby w nich dochodzić sprawiedliwości.

Dlatego trzeba dążyć żeby sprawa reparacji nie ulotniła sie za sprawą dyplomatycznych magików, ale żeby oparła się o międzynarodową wokandę. Postawić na stole sędziowskim fakty. Fakty swiadczące o niemieckim ludobójstwie, okrucieństwie i terrorze, które samym swoim ciężarem, na pewno doprowadzą sprawę do pozytywnego dla Polski finału. Jestem o tym przekonany, choc wiem że nie będzie łatwo.

 Jan Mak w zakończeniu swojej notki o reparacjach wojennych, pisze:

 Gra jest ryzykowna. Jeśli PiS w sytuacji niemieckiej agresji politycznej przegrałby wybory, to zostaniemy na dobre krajem drugiej kategorii, który nie będzie miał żadnego wpływu na przyszłość Europy i naszą własną.Nadchodzi więc dla Polaków czas próby.Jaka mentalność ma w Polsce przewagę? Kim naprawdę dzisiaj jesteśmy?

 Dużo w tym racji bo z dyskusji o odszkodowaniach wojennych nie można się juz wycofać. Wycofanie i niedoprawadzenie sprawy do końca skutkować będzie w przyszłości nową falą oszczerstw i pomówień rzucanych na Polske, a na to nie możemy sobie pozwolić.

 Świat jest w szoku wielkością reparacji i nie bardzo wierzy w możliwość ściągnięcia przez Polskę tej sumy. Niech nie wierzy. Finansowy aspekt sprawy jest szalenie istotny , ale nie on jest tutaj najważniejszy. Czy uzyskamy wszystkie pieniądze od Niemców, czy nie, najważniejsza jest lekcja historii jaką możemy dać pogrążonemu w ignorancji swiatu. Na to nie ma ceny. Dlatego nalezy sprawe dociągnąć do sądów.Ważne jest przywrócenie właściwych proporcji w relacji kat – ofiara i ogólnonarodowa terapia i otrząśnięcie się  ze skutków sztokholmskiego syndromu na który cierpi część polskiego społeczeństwa namawiającego do porzucenia sprawy w imie relacji i przyjazni Polsko-Niemieckiej.

 Niemcy, używaja argumentu ze nic nam sie należy. Bo minął juz czas...bo stracili ziemie na wschodzie...bo unia przysyła nam pięniądze...

 Coś powiedzieć muszą. A my? Nie możemy sie już cofnąć. Trzeba pomóc Polsce...

 Bo co z latami naszego zniewolenia na skutek niemieckiej agresji po tym niby ‘wyzwoleniu” od niemieckich katów? A co z zapłata za niewolniczą prace narodu polskiego podnoszącego kraj ze zniszczeń?  A co z pieniędzmi na odbudowe kraju odliczanych od głodowych wypłat naszych dziadków i rodziców w powojennym PRL-u?  A co z latami straconymi przez pokolenia Polaków zamknięte w sowieckim obozie pracy przymusowej za Żelazną Kurtyną? A co z roszczeniami naszych zydowskich przyjaciół z USA?

 Rządy w Polsce się zmieniają i nie ma gwarancji że następny rząd nie zbagatelizuje sprawy i nie wyrzuci jej do śmietnika pod biurkiem. Nie możemy jako naród sobie na to pozwolić i powinniśmy zacząć akcje zbierania podpisów pod Obywatelskim Projektem zobowiązującym rząd polski do wypłat odszkodowań polskiemu społeczeństwu za lata niewolniczej pracy i odbudowe kraju ze zniszczeń wojennych za pieniądze kradzione z pensji polskiego narodu. Polskiego Narodu pieniądze.

Proszę mnie zle nie zrozumieć.Nie chodzi mi o akcje przeciwko Polsce, tylko o formę zabezpieczenia się, w przypadku antypolskiego rządu. A mielismy już tych rządów kilka.

Wymusić w ten sposób należy na każdym rządzie w Polsce obowiązek wypłacenia tych odszkodowań i niech nastepni rządzący Polską i jednocześnie „przyjaciele” Niemiec sie wtedy sami martwią skąd wziąść na to kase. Z Brukseli, czy z Berlina? Nam jest to obojetne. I niech sie Niemcy nie zasłaniaja wymówką, że sami Polacy nie chcą tych odszkodowań. Bo co? Bo głupie te Polacken?

Nie takie głupie i wreszcie niech Niemcy zrozumieja. Nie chodzi o zemstę, tylko o sprawiedliwość. Do pracy zatem Reduto Dobrego Imienia i zaczynaj zbierać podpisy obywateli popierających i domogajacych się odszkodowań. Nalezy nam się.

 

 

 

http://s.tvp.pl/repository/attachment/a/3/8/a38841860946e88ab406e0c0782efc631505124005494.pdf


 https://www.salon24.pl/newsroom/808964,niemiecki-dziennik-polski-rzad-to-wrog-niemcy-musza-bronic-polakow-przed-pis

 

https://www.salon24.pl/u/janmak/809066,reparacje-wojenne-na-spokojnie-nadchodzi-czas-proby

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Do rany przyłóż https://www.youtube.com/watch?v=FQ4zObtAOuI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka