Archiwum własne. AL Fot. PAP/Radek Pietruszka
Archiwum własne. AL Fot. PAP/Radek Pietruszka
Lesnodorski Lesnodorski
924
BLOG

Andrzej Duda. W kierunku systemu parlamentarno-prezydenckiego?

Lesnodorski Lesnodorski Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 69


Prezydent Andrzej Duda podjął nieoczekiwaną grę, będącą być może próbą stworzenia w Polsce systemu semiprezydenckiego, w którym głowa państwa jest aktywnym uczestnikiem procesu zarządzania krajem i decyduje również - w niektórych dziedzinach - o obsadzie personalnej kluczowych stanowisk.


Wszystko byłoby OK, gdyby – z oczywistych przyczyn formułuję te słowa wyłącznie we własnym imieniu - ktokolwiek umawiał się z Andrzejem Dudą, na jego indywidualne działanie w kwestiach ustrojowych.


Dlatego pisałem ostatnio, że ,,Pan Prezydent, który ustami swego ministra (Adama Kwiatkowskiego - przyp. AL) zapowiada podróże po kraju i daje do zrozumienia, że minister obrony nie staje na wysokości zadania, winien jest jednak elementarną szczerość wyborcom dobrej zmiany, gdyż poniewczasie może się okazać, że jego gabinetowe projekty i myślenie o Polsce nijak się mają do ich oczekiwań”.


Ale mogą być na rękę totalnej opozycji, która wie już, że w bezpośrednim starciu z rządzącymi, nie ma dziś żadnych szans. Każdy sojusznik, nie wyłączając prezydenta RP, jest w tym dziele na wagę złota. Krytykując projekty ustaw o KRS i SN prezydent Duda posłużył się autorytetem Zofii Romaszewskiej i dał do zrozumienia, że minister Zbigniew Ziobro nadał sobie uprawnienia na miarę stalinowskich prokuratorów generalnych *.


Co dalej? Jeśli uprawnienia ministra sprawiedliwości w rządzie Beaty Szydło, boć przecie nie Józefa Cyrankiewicza, zdaniem Pana Prezydenta zbyt szerokie, to może będą one w sam raz, gdy on sam przejmie je w nowych ustawach, stając się tym samym, jako strażnik Konstytucji, również strażnikiem ładu prawnego w Polsce?


Ten aspekt decyzji Andrzeja Dudy dostrzegł niedawno między innymi kochliwy fizyk i b. premier Kazimierz Marcinkiewicz (ten od Izabel), który za sprawą stałej obecności w studiu TVN24, stał się ekspertem totalnej opozycji na kierunku polskim w Goldman Sachs (jeśli jeszcze tam pracuje).


Budowa systemu prezydencko-parlamentarnego może być nieoczekiwaną konsekwencją rządów Zjednoczonej Prawicy, podyktowaną chyba jednak głównie osobistymi ambicjami Andrzeja Dudy i spowoduje, że roszczący sobie większych uprawnień prezydent, będzie cennym elementem walki z dobrą zmianą. 


Być może budowa tego systemu stanie się w najbliższych miesiącach czynnikiem absorbującym społeczną uwagę w większym stopniu niż sukcesy dobrej zmiany. Totalna opozycja, która tworzy zwykła hałastra składająca się między innymi z politycznych renegatów wywodzących się z różnych formacji prawicowych, zaciera ręce.


Marcinkiewicz mówi wprost: ,,On dał nam oddech, co więcej on nam dał siły, co więcej - dał ją młodym ludziom (…). Bo jednak, gdyś ktoś protestuje i w jakiejś mierze zwycięża, to jednak buduje swoją siłę na przyszłość.

Prezydentowi sprzyja sytuacja polityczna. Totalna opozycja będzie prawdopodobnie musiała przystać na niekonstytucyjne rozwiązania zaproponowane przez Andrzeja Dudę, mając nadzieję, że mocniejszy prezydent stanie się dla niej bardzo cennym sojusznikiem w zwalczaniu Pana Jaro oraz jego formacji.


Czy takie, hipotetyczne dziś działanie może służyć Polsce próbującej zerwać ze spuścizną siedmiu dekad komuny i postkomuny? Śmiem twierdzić, że nie, o czym może jednak innym razem.

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka