W najnowszym numerze dwumiesięcznika "Polonia Christiana" Grzegorz Braun, powołując się na książkę Piotra Kołakowskiego "Pretorianie Stalina. Sowieckie służby bezpieczeństwa i wywiadu na ziemiach polskich 1939-1945", przypomniał zdarzenie sprzed sześćdziesięciu sześciu lat, będące modelowym przykładem przyjaźni sowiecko- polskiej. Pewne szczegóły tego epizodu historii obu krajów były dla mnie nieznane, dlatego pozwolę sobie streścić własnymi słowami wybrany fragment.
Do będącej w podziemiu Delegatury Rządu Na Kraj, skierowano pismo zawierające propozycję współpracy. Autorem owego pisma był sowiecki generał Iwanow, który proponował "rozmowy" służące ułożeniu wzajemnych stosunków. W ostatnich dniach marca 1945r ostatni komendant Armii Krajowej generał Leopold Okulicki, delegat Rządu Na Kraj Jan Jankowski oraz szesnastu przywódców partii politycznych przybyli w wyznaczone miejsce spotkania w Pruszkowie. Generał Iwanow obiecał wszelką pomoc łącznie z samolotem, aby mogli polecieć na konsultacje do Londynu i dokonać koniecznych ustaleń z prezydentem oraz z rządem. Przedstawiciele stronnictw politycznych oczekiwali nawet odwołania rządu zainstalowanego przez sowietów. Jedynie gen. Okulicki i Jan Jankowski wykazywali nieufność. Zgodnie z deklaracjami wkrótce odbył się wylot na konsultacje do Londynu, oczywiście z sowietami na pokładzie. Lecz samolot zamiast na zachód skierował się na wschód. Po kilku godzinach lotu, żadne sowieckie lotnisko nie chciało przyjąć samolotu z powodu mgły lub snieżycy. Pilot kilkakrotnie wychodził z kabiny i informował kapitana, że lotniska nie przyjmują. Gdy ostatni raz przyszedl i roztrzęsionym, stłumionym głosem powiedział o kończącym sie paliwie, że to juz koniec, kapitan przejął stery skierował samolot pionowo w dół i usiadł gładko na polu ratując życie pasażerom i ruskim porywaczom, których mocodawcy skazali na niehybną śmierć. Pasażerowie zamiast zginąć jak planowano w naturalnej katastrofie stanęli na ławie oskarżonych. Dalsze losy uprowadzonych są już szerzej znane. Natomiast generał Iwanow (w rzeczywistości nazywał się Sierow) wniósł duże zasługi w ujarzmianiu narodów krajów podbitych. Oczywiście wszyscy polscy organizatorzy "rozmów" z generałem okazali się zdrajcami.
Z pewnością historia jest nauczycielką życia, więc nawet jeśli jest zbyt sroga, korzystajmy z jej mądrości.
Inne tematy w dziale Kultura