Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
323
BLOG

Gdybym był premierem - naprawa stosunków polsko-żydowskich

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 23



Gdy patrzę jak rząd i prezes publicznie biorą po pysku...

 
 

      Gdy patrzę jak nasz rząd wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim publicznie bierze po pysku z kilku stron i jeszcze próbuje tłumaczyć, że to nie jest tak jak wygląda – tylko to są przyjacielskie poklepywania, a może nawet prawie braterskie pocałunki – to sobie myślę że trzeba NASZEJ władzy pomóc w potrzebie.

Celowo podkreślam to NASZEJ – bo to jest konieczna hipoteza robocza – bo można pomóc komuś kto się zagubił – ale nie można i nie warto pomóc komuś kto działa z perfidnym zamiarem oszukania całego narodu i sprzedania go w niewolę. Takiego kogoś dawniej skracało się o głowę a teraz w czasach cywilizowanych wsadza się do więzienia, lub kupuje bilet lotniczy w jedną stronę („dwa miasta – jedna podróż” - cytując reklamę) bez prawa powrotu.

 

Zakładajmy więc hipotezę pozytywną: rząd chciał dobrze ale się pogubił a potem wystraszył. Zabrakło charakteru, odwagi, zabrakło przysłowiowych jaj – zwieracze puściły i żaden piar ani żaden pomalowany samolot tego nie zmieni.

 

Gdybym miał taką władzę, zrobiłbym tak:

 

ogłosiłbym powszechne referendum w którym zadałbym obywatelom fundamentalne dla istnienia i rozwoju niepodległego państwa pytania:

 

    czy jesteś za podmiotowością i prawem do samostanowienia Państwa Polskiego

    czy jesteś za prawem dla przejęcia własności tzw mienia bezspadkowego dla obywateli i/lub organizacji żydowskich

    czy jesteś za prawem osób o pochodzeniu lub obywatelstwie izraelskim do sprawowania kierowniczych funkcji w aparacie państwa

    czy jesteś za prawem osób o pochodzeniu lub obywatelstwie izraelskim do sprawowania kierowniczych funkcji w mediach publicznych

    czy jesteś za prawem osób o pochodzeniu lub obywatelstwie izraelskim do sprawowania zawodów zaufania publicznego w szczególności zawodów prawniczych

    czy jesteś za prawem osób, organizacji żydowskich do uzyskiwania ze strony Państwa Polskiego szczególnych przywilejów podatkowych, w tym wszelkiego rodzaju ulg i zwolnień

    czy jesteś za wspieraniem przed Państwo Polskie osób, organizacji żydowskich darowiznami rzeczowymi lub finansowymi na rzecz prowadzonej przez te organizacje działalności niezależnie od jej charakteru

    czy jesteś za obecnością firm izraelskich w strategicznych działach gospodarki narodowej takich jak energetyka, łączność, zaopatrzenie w wodę, kolejnictwo, obronność

    czy jesteś za zakupem od Izraela uzbrojenia wysokich technologii – takiego którego działanie może być uzależnione od dostępu do zaawansowanego oprogramowania

    czy jesteś za obowiązkiem złożenia przez obywateli polskich pochodzenia żydowskiego oficjalnych deklaracji lojalności wobec Państwa Polskiego – lub rezygnacji z polskiego obywatelstwa

 

(to propozycje pytań  - czekam na dalsze od Czytelników)

 

      Takie referendum bym przeprowadził i zastosowałbym się do jego wyników. Innymi słowy wprowadziłbym opcję zerową – zniósł wszelkie ulgi, przywileje, dotacje, wyłączenia prawne, wszelkie szczególne prawa. Pożegnałbym firmy izraelskie działające w tych sferach gospodarki gdzie z całą pewnością działać nie powinny. W prowadziłbym odpowiedzialność karną i przepadek mienia dla osób narodowości polskiej które działałyby na szkodę Państwa Polskiego a na rzecz innych państw – na przykład Izraela

 

I – po pierwsze i najważniejsze – NIE BAĆ SIĘ. Nie bać się szkalowania, nie bać się oskarżenia o antysemityzm, nie bać się groźby zerwania stosunków. Polska jest zbyt dużym rynkiem, by ktoś wcielił te groźby w życie. Ale jeżeli widzą że wystarczy tupnąć i postraszyć a już pan premier Morawiecki z panem prezesem Kaczyńskim mają pełne portki – to straszą. I drą potem łacha z polskich tchórzy.

 

Ta sama metoda dotyczy Brukseli i Timmermansa. Straszą – to mieć odwagę odpowiedzieć: nic wam do naszego prawa i naszych sądów. Będzie tak, jak chcemy, a jeżeli się nie podoba, to wyrzućcie nas z Unii. A my wyrzucimy wasze firmy, wasze banki, cofniemy wszelkie preferencje, poszukamy innych partnerów biznesowych.

 

Spokojna głowa, nikt nas nie wyrzuci – za to zaczną rozmawiać zupełnie innym tonem.

 

Jest jedna fundamentalna zasada: słabych i tchórzliwych nikt nie szanuje. Wielcy i silni szanują mniejszych i słabszych ale tylko wtedy, gdy ci ostatni mają odwagę, mają charakter, nie boją się mieć swojego zdania.

 

Tchórzami się pogardza – więc ta tchórzliwa rejterada jaką popisał się ostatnio PIS, będzie miała daleko idące konsekwencje. Teraz takiemu skopanemu publicznie państwu jakże łatwo będzie postawić żądania: płaćcie zadośćuczynienia dla środowisk żydowskich, zwracajcie mienie bezspadkowe nieznanej przecież wartości, bo w miarę spłacania pula będzie rosła a nie malała. I ciężko będzie po takim spektakularnym obiciu gęby się postawić i powiedzieć „nie, nic się nie należy – won!”

 

Tak już w życiu jest, czasami trzeba dać w mordę. Ale nie wystarczy powiedzieć „przestań bo dam ci w mordę”. Gdy zapowiedź nie poskutkuje trzeba wybić zęby – bo inaczej złoczyńca będzie wiedział że nic mu nie możemy zrobić. I obierze nas do gołej dupy. I nawet guzika nie zostawi.

 

 

Dziękuję za uwagę

 

 

 

PS

ten tekst to nie jest deklaracja chęci sięgnięcia po władzę – tylko taka gimnastyka intelektualna

jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka