Kiedy mówi się powszechnie, że trzeba ograniczyć administrację oświatową, a nawet zlikwidować ministerstwo oświaty, dokonać radykalnego zmniejszenia armii kuratoryjnych urzędników, zwiększyć nakłady na oświatę przez bezpośrednie skierowanie zwiększonych pieniędzy z podatków lokalnych do szkół, to w tym samym czasie, niewyczerpana w swej destrukcyjnej działalności pani minister edukacji, podejmuje decyzję o zmianie systemu oświaty .
Najpierw zamieniła po cichu [bez nowej ustawy sejmowej, tylko za pomocą oszustwa zwanego ”nowelizacją”] 12-letnią szkołę ogólnokształcącą na
10 – letnią, w czym społeczeństwo nadal się nie orientuje, a teraz próbuje iść “za ciosem” i w sposób bezsensowny, zmienia system strukturalny oświaty.
Oświata ma ubogą kasę. Głównie dlatego, że nie wykorzystuje funduszy unijnych.
Wskaźnik procentowy wyszarpania tych euro za ub.rok, jak się okazuje- nie przekroczył 30 %.
Ale panią minister MEN-u nikt za taką “gospodarność”, za majtki nie łapie.
No to ona ,postanowiła zrobić skok na tę –jakże ubożuchną kasę- i zabrać nauczycielom i szkołom pieniądze, a dać powiększonej armii urzędasów: kolesiów i kumotrów.
A ten swój ordynarny skok przykryła hasełkiem:
podnosimy jakość pracy szkół i całego systemu oświatowego.
Zapytajmy wobec tego:
a jak , w jaki sposób podniesiecie tę jakość systemu oświatowego?
Odpowiedź pani minister (likwidatora jakości pracy szkół) :
A no, zwiększymy sieć kontrolerów pracy szkół, i tych co to zajmują się tzw. ewaluacją pracy szkół.
Dobry termin : “ ewaluacja” nieprawdaż?
Uczony termin, nie musisz się pytać co on znaczy, dobra maskownica dla żuli i darmozjadów oświatowych.
Projektuje się, że w miejsce Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i jej 8 oddziałów,a także w miejsce 16 kuratoriów i 56 ich lokalnych delegatur powstanie :
- Krajowy Ośrodek Jakości Edukacji (KOJE)w Warszawie podległy bezpośrednio MEN
- ministerialne biuro Naczelnego Inspektora Jakości Edukacji, jako członka kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej
- w każdym województwie (jako agenda KOJE) Regionalny Ośrodek Jakości Edukacji (ROJE),łącznie 16 placówek,
- na czele każdego ośrodka stać będzie Regionalny Inspektor Jakości Edukacji ze swoim biurem,
- ok.40 okręgowych ośrodków jakości edukacji (OOJE),także ze swoimi biurami, inspektorami, zastępcami i sekretarkami.
Zadaniem tej struktury administracyjnej, będzie badanie efektów kształcenia, ewaluacja i kontrola pracy szkół, w wyniku czego powinno się osiągnąć ujednolicenie w całym kraju wskaźników i norm pracy szkół.
A więc jakość pracy szkół, to jednolite wskaźniki i normy pracy. Czegoś takiego, to nawet peerelowcy by nie wymyślili.
Człek naiwny będzie sądził ,że jakość pracy szkół podniesie się, gdy podniesiemy nakłady finansowe na wyposażenie szkół, na pensje nauczycieli, gdy poprawimy znacząco kształcenie kandydatów do zawodu nauczyciela.
To może pani minister przynajmniej zmniejsza aparat administracyjny i zaoszczędzone pieniądze przeznaczy na podniesie jakości pracy wiecznie nie doinwestowanej oświaty ?
A gdzie tam.
Owszem, puszcza pani minister bujdę o likwidacji kuratoriów, gdy w rzeczywistości jest to tylko zmiana nazw, etykietek,i po części miejsc ustawienia biurek i szaf. Trzeba zrobić dużo pozornych zmian , by wszystko zostało po staremu, lub jeszcze bardziej pogłębiło się - to “stare”.
Zamiast zmniejszyć aparat biurokratyczny w oświacie, to dotychczasowi pracownicy kuratoriów zajmujący się nadzorem pedagogicznym pracy szkół ,przejdą do nowych struktur.
Pozostali ,o innym profilu problematyki pracy [np. realizacja programów rządowych w zakresie oświaty, nadawanie stopni awansu zawodowego nauczycielom, finansowanie doskonalenia nauczycieli, nadzorowanie organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży] zamiast być zwolnieni i skierowani do szkół, zostaną włączeni do odpowiednich biur urzędów wojewódzkich.
Projekt zmiany systemu oświaty jest niezgodny z konstytucją, ale pani minister z konstytucji czyni świstek papieru, gdyż ostatnio wpadła na pomysł, by to co pichci, nie nazywać “ustawą” o nowej strukturze oświaty lecz “nowelizacją ustawy o...”.Wiadomo, że żadna konstytucja nie stoi w sprzeczności z nowelizowaniem ustaw, zwłaszcza wtedy gdy się powie, że nie stoi...
Myśl o tym, że jakość pracy szkół podniesie się niebywale, gdyż wzrośnie liczba urzędników nadzoru i kontroli nauczycieli, to myśl chora, i w skutkach praktycznych potęgująca degenerację systemu oświatowego.
Dzięki niej, co najwyżej wzrośnie średnia płaca w oświacie [w sprawozdaniach GUS-owskich], bo przecież ta armia urzędasów będzie rejestrowana jako “nauczyciele” i uprawnienia emerytalne też będzie miała nauczycielskie.
Jasne ,że jakiś głupol nie znający się na oświacie, będzie proponował podniesienie jakości pracy szkół przez przydział każdej szkole w kraju, np. 200 tys.zł rocznie na zakup pomocy naukowych ,albo będzie żądał by każda szkoła miała salę gimnastyczną z prawdziwego zdarzenia, lub uzna, że każde liceum powinno mieć basen własny, nie mówiąc już o etatach szkolnych lekarzy i pielęgniarek.
Głupolami nie zajmujmy się.
Popierajmy panią minister, gdy tak konsekwentnie i masowo postanawia podnieść jakość oświaty rozbudowując do wymiarów monstrualnych aparat biurokracji szkolnej.
W ten sposób “babskie trio” starannie zdołuje oświatę, naukę i szkolnictwo wyższe, oraz ochronę zdrowia obywateli, przy ogólnym aplauzie i szarmancji, oraz rycerskości wobec pań, cechujących tradycyjnie męskie zastępy Polaków.
Czyżby na tym oparł się pan premier nie dymisjonując dotychczas to “babskie trio”?
No modern scientist comes close to Einstein's moral as well as scientific stature (John Horgan)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie