auu auu
889
BLOG

Coryllus, herezje i inżynieria

auu auu Polityka Obserwuj notkę 53

Coryllus kreatywnie rozszerza pojęcie herezji, pokazując jak manipulacja ideami pozwala przejmować władzę, zasoby i pieniądze, przez formalne i nieformalne organizacje.

Przy okazji zniewalając, w mniejszym lub większym stopniu, resztę ludu.

Taka interpretacja herezji wprawia w furię umysły „akademickie”, które w herezjach widzą twórczy, intelektualny ferment i element demokracji rozszerzający wolności i poznanie prawdy.

Ofiarą, tak rozszerzająco rozumianych, herezji padają oczywiście słabsi, i tak się składa, że w ostatnich czasach padamy ich ofiarą my, między innymi.

Popatrzmy tylko kto na kogo napada, kto komu zabiera ludność i terytorium i które państwa są przesuwane na mapach. Popatrzmy również jak, wraz z upływem czasu zmieniają się zwycięzcy, zamieniają winni i ofiary, jak też zbrodniarze i bohaterowie.

Jednocześnie popatrzmy jak kształtują się, i skąd przychodzą ideologie oraz spory ideowe, doktrynalne i historyczne w naszym biednym kraju. Mają one również charakter konfliktu między herezją, a kontrherezją, czyli jest to spór ideowy i emocjonalny w formie, a jednocześnie spór o władzę, doktrynę, zasoby i wolność w treści.

Obie strony wychodzą, bądź używają, założeń emocjonalnych, ideowych, mitologicznych, więc , chcąc udowodnić swe racje, odpowiednio dobierają fakty. Jest to naturalne i nieuniknione, bo faktów jest wielka liczba, i jak to w historii, większość faktów jest nieznana. Czyli żąglowanie dyskursem jest ułatwione, i z obu stron mogą padać zarzuty „nienaukowego” manipulowania informacją, lub częściej, że adwersarz jest „ćwok, cham i woda na młyn …....”.

Sytuacja ta, powtórzmy, uprzywilejowująca myślenie ideologiczne i emocjonalne, sprzyja przewadze herezji, działającej z cienia i ukrycia.

I faktycznie, ostatnie wieki to czas malejącej siły naszej Ojczyzny, padającej ofiarą różnych sił zewnętrznych, przy słabości wewnętrznej, paraliżującej skuteczną obronę.

Udaje się nam przetrwać, ale nie udaje się zwyciężyć. Wciąż istniejemy, ale malejemy i tracimy znaczenie.

Śmiem twierdzić, że przyczyną tego stanu jest nieużywanie przez Polaków jednego z fundamentalnych osiągnięć cywilizacji europejsko – chrześcijańskiej zwanego metodą naukową.

Dla mnie po prostu metodą inżynierską.

Polega ona na tym, że idee i teoria podporządkowane są naturze, czyli temu co istnieje naprawdę. I, wobec ułomności ludzkiego umysłu, teoria weryfikowana jest przez eksperyment.

Zauważmy, że każdy proces inżynierski kończy się testami.

Żebyśmy nie wiem jak doskonałe biuro konstrukcyjne mieli, i nie wiem jakie komputery używali do konstrukcji samolotu, to na końcu i tak zawsze będą próby w locie, testy i przyznanie certyfikatów.

Jeśli inżynier czegoś nie wie, albo nie potrafi obliczyć, to robi próby, badania i testy. Dopiero jak widzi, w sposób oczywisty, że coś działa, to stosuje to w konstrukcji.

Czy w inżynierii sa herezje ? Oczywiście, że są.

Byli konstruktorzy, którzy próbowali umieszczać stateczniki z przodu, a nie z tyłu samolotu.

Lub budowali smolot całkowicie bez ogona. Weryfikacja herezji w inżynierii następuje szybko przez katrastrofy i eliminację heretyka. Więc jest łatwiej.

Historyków z „akademii” nic nie zmusza do stosowania metody naukowej.

Wprost przeciwnie.

Tajne i jawne siły stojące za „akademią” nie chcą rujnować potęgi herezji, czyli ideologicznej manipulacji, przez poddawanie jej testom sprawdzającym jej zgodność z naturą.

Mocą herezji jest właśnie bezrozumna emocja i brak weryfikacji wobec prawdy.

A jak można testować historię ?

Jedna metoda jest prosta, choć niedoskonała, bo opóźniona.

Wystarczy mianowicie zbadać i pokazać skutki.

Jeśli skutki działań ludzi, polityków, organizacji, społeczeństw w jakimś okresie były dobre to możemy uznać, że podjęte działania, gospodarcze, polityczne, wojskowe, były własciwe.

I odwrotnie.

Patrzeć należy, oczywiście, całościowo, holistycznie, statystycznie, nie zaś partykularnie, wycinkowo, selektywnie.

Przykładowo, jesli Polska rosła w siłę, rozszerzała terytorium, niosła pokój, to fakty historyczne możemy uznać za pozytywne.

Jeśli nasz kraj ulega redukcji, przegrywa wojny, traci ludność i zasoby, żyje we frustracji, to możemy uznać, że działania społeczeństwa, polityków czy elit są złe.

Jeśli Kościół zbudował cywilizację europejską, to żadne wyciąganie jakichś „inkwizycji” nie jest w stanie zmienić ogólnej, pozytywnej oceny.

W obecnych czasach można do eksperymentow używać symulacji komputerowej i teorii gier. Można, jak to robią to niektóre sztaby wojskowe, symulować historię i sprawdzać możliwe warianty, zamiast klócić się do upadłego.

Śmiem też twierdzić, że zastosowanie, zamiast bezrozumnego romantyzmu, zdrowo-rozsądkowej inżynierii, metody naukowej, pozwoliłoby nam się wyrwać z pęt herezji i jałowych sporów, które czynią z nas ofiarę silniejszych, przez nasza słabość.

auu
O mnie auu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka