Niektórzy blogerzy jak Revelstein przyjmuje wersję, że jeżeli arcybiskup będzie sądzony, to w Watykanie. Nie jestem tego taki pewien, ponieważ jak na razie są dwa państwa prowadzą śledztwo w jego sprawie, Polska i Dominikana. O tym, czy Watykan prowadzi śledztwo w tej sprawie, nic mi nie wiadomo, ale nie sądzę żeby Watykan prowadził dochodzenie policyjne w tej sprawie. Poza tym jest pytanie, czy dowody zebrane przez Dominikanę będą mogły być wykorzystane przeciwko księdzu w jego procesie na terenie Watykanu. Nie sądzę.
Załóżmy, że znajdą się dowody winy księdza, czy w takim razie arcybiskup będzie miał dwa osobne procesy na Dominikanie i w Polsce, a może jeszcze trzeci proces w Watykanie? Jeżeli sąd potwierdzi winę arcybiskupa, czy to będzie oznaczało że ksiądz dostanie trzy wyroki w trzech państwach, za to samo przestępstwo? Oczywiście tego typu bezprawie jest możliwe w Rosji i na Białorusi, czy jest możliwe w Polsce i na Dominikanie? Nie wiem. Jeżeli ktoś ma immunitet dyplomatyczny, to wcale nie oznacza, że nie będzie sądzony za przestępstwa kryminalne. Załóżmy że ktoś zostanie zamordowany na terenie państwa Watykan, kto będzie prowadził śledztwo w tej sprawie, a w przypadku złapania sprawcy, którym jest pracownik Watykanu, gdzie ta osoba będzie sądzona? Tego nie wiem, ale przypuszczam że w sprawę zaangażuje się państwo włoskie.
Kto jest obywatelem państwa Watykan? Z tego co wyczytałem na Wikipedii, takim obywatelem państwa Watykan są osoby mieszkające w tym państwie. Obywatelstwo jest czasowe, jeżeli taka osoba przestaje mieszkać w Watykanie, to nie jest obywatelem tego państwa. Na przykład kardynałowie przybywający czasowo do Watykanu, stają się na czas pobytu obywatelami państwa Watykan. Jaki status posiada arcybiskup Wesołowski, tego nie wiem. Nawet polskie MSZ tego nie wie, stąd list polskiego MSZ do Watykanu w tej sprawie. Jeżeli mieszka na terenie Watykanu, to na pewno jest czasowo obywatelem tego państwa. Jeżeli powróci do Polski, bez żadnej funkcji, jest obywatelem państwa polskiego. Czy Watykan, tak jak to sugeruje bloger Revelstein przyzna status dyplomatyczny arcybiskupowi po to, aby Watykan mógł ukryć tą osobę w dowolnym kraju na świecie? Nie sądzę, nie po to, arcybiskup został odwołany z Dominikany, żeby uniknąć odpowiedzialności. Raczej Watykan będzie chciał wyjaśnić sprawę tak szybko, jak to możliwe. Myślę też, że wobec braków dowodów winy arcybiskupa, Watykan ma świadomość że się pośpieszył z jego odwołaniem, w obliczy medialnych oskarżeń. W moim przekonaniu, Watykan powinien zawiesić arcybiskupa w jego obowiązkach, do czasu wyjaśnienia sprawy.
W moim przekonaniu, Watykan doprowadzi do powrotu arcybiskupa do Polski, po to, żeby całą sprawę wyjaśnić na miejscu. Problem polega na tym, że Polska nie ma żadnych dowodów winy arcybiskupa. To co Dominikana przesyła Polsce, zeznania pokrzywdzonych chłopców, dotyczy głównie księdza Gila. Dominikana nie posiada zeznań obciążający arcybiskupa. Poza tym, materiały nadsyłane do Polski przez Dominikanę są procesowo bezwartościowe, ponieważ nie są przeprowadzane zgodnie z obowiązującymi w Polsce procedurami i standardami. Wyjściem z sytuacji, byłby wyjazd polskiej ekipy śledczej na Dominikanę, w celu przeprowadzenia właściwego śledztwa. Prokurator generalny już miesiąc temu zgłaszał gotowość polskiej strony do takiego działania. Odzew Dominikany w tej sprawie jest, żadne, co oznacza że Dominikana nie życzy sobie polskiego śledztwa w sprawie pedofilii na jej terenie. Innymi słowy, polska prokuratura będzie dysponować jedynie tym, co Dominikana wyśle. W związku z tym, że Dominikana nie przestrzega polskich procedur w tej sprawie, każdy tego typu dowód w sądzie będzie zakwestionowany.
Pytanie jest takie, w jakim kraju powinien arcybiskup być sądzony? Myślę, że gdyby Polska miałaby podpisaną umowę ekstradycyjną, to na podstawie wyroku polskiego sądu (o ile będą dowody winy), mógłby być wydany Dominikanie w celu jego osądzenia. Czy między Watykanem a Dominikaną jest podpisana umowa ekstradycyjna, nie wiem. Jeżeli chodzi o Polskę i Watykan to jest umowa konkordatowa, regulująca wzajemne stosunki pomiędzy nami. Czy na tej podstawie dyplomata watykański, mający obywatelstwo polskie, może być wydano Polsce, po to żeby być w naszym kraju osądzony? Nie wiem, ale zakładam że to zależy od dowodów winy tego dyplomaty, jakie są w dyspozycji Polski. Te dowody winy powinny, być wysłane do Watykanu, po to żeby na tej podstawie, Watykan mógł podjąć decyzję w stosunku do arcybiskupa. Watykan nie musi wydawać arcybiskupa Polsce, wystarczy że pozbawi go prawa zamieszkania na terenie Watykanu. W takich okolicznościach arcybiskup staje się obywatelem Polski.
Ten tekst nie porusza sprawy pedofilii w Kościele, ani też nie jest obroną Kościoła w sprawie pedofilii. Celem tego tekstu, jest wskazanie na komplikacje prawne związane z całą sytuacją. Sprawa dotyczy systemu prawnego funkcjonującego w trzech różnych państwach: Polsce, Dominikanie i Watykanie. Ten tekst ma uświadomić czytelnikowi jak trudna jest to sprawa bez względem prawnym.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo