barbie barbie
3403
BLOG

Kto za to płaci ?

barbie barbie Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 124

Bank Pana X wpada w kłopoty. Być może Pan X przeinwestował, być może udzielił zbyt dużo kredytów (co w sumie jest tym samym, co przeinwestowanie), a może nie wytrzymuje nacisku konkurencji. Cóż, zdarza się - biznes jest związany z ryzykiem. 

Pan X stosuje więc dość popularne rozwiązanie - "ucieczkę do przodu". Poszerza ofertę, wprowadza nowe rozwiązania mające przywabić więcej klientów, rozszerza działalność na zagranicę, organizuje nowe banki w ramach holdingu, organizuje firmę windykacyjną itp. Niestety, nic nie pomaga. Kursy akcji spadają, organizacja Pana X przestają spełniać formalne wymagania - jednym słowem Panu X zaczyna w oczy zaglądać widmo bankructwa. Rozpoczyna więc wyprzedaż (niekiedy pozorna) części holdingu, organizuje "restrukturyzację" oraz inne podobne działania mające na celu zapobieżenie upadłości. Niestety, nie przynoszą one spodziewanych skutków - co gorsza do opinii publicznej docierają wiadomości o miliardowych stratach, które ponieśli inwestorzy posiadający obligacje spółek kojarzonych z Panem X. Nie sprzyja to oczywiście działaniom naprawczym w innych spółkach (bankach) Pana X. 

I tu pojawia się tajemnicza Grupa Y. Szef głównej, państwowej instytucji kontroli finansowej zaprasza Pana X na rozmowę i składa mu "propozycję nie do odrzucenia" - pomożemy Panu w procesie restrukturyzacji, przymkniemy oko na "wymagania ostrożnościowe" - ale na naszych warunkach. Pan X ma jednak dość duże doświadczenie w "biznesach" i pomimo poinformowania go o działających zabezpieczeniach skutecznie nagrywa rozmowę. Nie przyjmuje także złożonej mu propozycji - i oczywiście "przypadkowo" natychmiast w najwyższym organie ustawodawczym Państwa pojawia się projekt prawa umożliwiającego przejęcie banków (w tym oczywiście banków Pana X) przez inne banki (w domyśle państwowe) za przysłowiową złotówkę. 

Sprawa się jednak "rypła". Szef głównej, państwowej instytucji kontroli finansowej składa (na pokładzie samolotu???) rezygnację, zwoływane są posiedzenia najważniejszych grup (formalnych i nieformalnych) decyzyjnych, które obradują do późnej nocy. Jednym słowem - burza i to wcale nie w szklance wody! Natychmiast zostają uruchomione dyspozycyjne "siły medialne" itp. Oczywiście, "trzymający WAADZĘ" niewątpliwie znajdą jakieś rozwiązanie i spróbują je "przykryć" jakimś atrakcyjną dla "ciemnego ludu" informacją lub pozorowanym działaniem.

Pozostaje jednak zasadnicze pytanie - kto za to zapłaci?

Jeśli banki Pana X upadną - zapłaci państwowy fundusz gwarancyjny - czyli WSZYSCY klienci banków, które się na ten fundusz składają,

Jeśli banki Pana X zostaną przejęte przez państwowy bank Z (za złotówkę) zapłaci bank Z (musi przecież przejąć zobowiązania) - a więc znów jego Klienci,

Jeśli Pan X przyjąłby propozycję Szefa głównej, państwowej instytucji kontroli finansowej to za ratowanie jego banków zapłaciłoby Państwo - a więc MY wszyscy...

Tak czy inaczej - koszty radosnej działalności Pana X poniosą zwykli Obywatele. A co z Panem X? Cóż, założy zapewne nowe intratne (przez pewien czas) "biznesy". A Szef głównej, państwowej instytucji kontroli finansowej zapewne znajdzie nową "posadę" za drobną, pięciocyfrową pensję (+premie i odprawy)...




barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka