Bazyli1969 Bazyli1969
620
BLOG

O dwóch Targowicach, czyli retrospekcja niepokojąca

Bazyli1969 Bazyli1969 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Ten, kto nie pamięta przeszłości, będzie skazany na to, że ją przeżyje powtórnie.
G. Santayana

image

Ostatnimi czasy określenie „Targowica” przeżywa prawdziwy renesans. W potocznym, ale i słownikowym rozumieniu oznacza osobę (osoby) o której sądzi się, iż w porozumieniu z wrogami Polski działa przeciwko państwu i narodowi. Inwektywą tą obrzucana jest część opozycji oraz środowisk jej sprzyjających. Czy słusznie?

Zanim spróbuję pokrótce pomóc w odpowiedzi na powyższe pytanie muszę podkreślić, że nie jest prawdą pospolicie powtarzane stwierdzenie, iżby szukanie wsparcie dla rozgrywek wewnętrznych poza granicami własnego kraju było  wyłącznie cechą charakteryzującą zachowania mieszkańców kraju nad Wisłą. Jak świat długi i szeroki sięganie po pomoc zagranicznych potęg było i jest zachowaniem nieomal standardowym. Więcej nawet! Dzieje Europy pełne są przykładów takich zdarzeń i tyczą się również państw oraz nacji pozornie wolnych od tego rodzaju „chorób”. Z tym jednak, że z grona krajów aspirujących do miana poważnych właściwie tylko dla nas skończyły się one bardzo poważną, nieomal śmiertelną zapaścią. Przejdźmy jednak do sedna…

Pojęcie „Targowica” narodziło się ponad dwa wieki temu, gdy Rzeczpospolita czyniła wysiłki aby korzystając ze swego niewątpliwie dużego potencjału na powrót zająć miejsce wśród rozgrywających na naszym kontynencie. Wola obywateli znalazła swój wyraz w Ustawie Rządowej z dnia 3 maja 1791 r. Niestety, część z nich nie godziła się na reformy i już przed uchwaleniem Konstytucji planowała działania torpedujące. A wiedząc, iż nie znajdą poparcia wśród mieszkańców Rzeczpospolitej, którzy podczas tzw. „referendum trzeciomajowego”, czyli sejmików regionalnych przeprowadzonych w lutym 1792, opowiedzieli się gremialnie za stronnictwem reformatorskim, postanowili szukać szczęścia u czynników zewnętrznych. Jako że ani Prusy (prawdziwa hiena czekająca na rezultat wydarzeń), jak i Austria (zajęta wojną z rewolucyjną Francją) nie kwapiły się do popierania rokoszan, buntownikom pozostawała Rosja. Prawdę powiedziawszy nie tyle im „pozostawała”, co trzymała ich na smyczy. Było bowiem tajemnicą poliszynela, że głowni przeciwnicy Konstytucji (ale nie tylko) siedzieli w kieszeni carycy Katarzyny II. Nieco później potwierdziły to dokumenty odnalezione  podczas wojny z Rosją w pałacu Piotra Fergussona Teppera, będącego bankierem na usługach możnych rodów i… władczyni Moskwy.

W połowie marca 1792 roku Rzewuski, Potocki, Branicki i Szymon Kossakowski wraz ze swymi klientami znaleźli się w Petersburgu. W tymże mieście, pod czujnym nadzorem gen. Popowa, przygotowali akt konstytutywny konfederacji podpisany i zaprzysiężony w Petersburgu 27 kwietnia 1792. Potem antydatowano go na 14 maja 1792 roku w Targowicy, pogranicznym miasteczku polskim. Przez cały czas spiskowcy słali po całej Europie epistoły  oraz perorowali w obecności zagranicznych posłów, rosyjskich elit i swoich podręcznych o zbrodniach dokonujących się w Rzeczpospolitej. Kilka dni później, tj. w nocy z 18 na 19 maja,  wojska rosyjskie w sile niemal 100 tys. wojaków, przekroczyły polską granicę i rozpoczęły marsz w głąb kraju. Co wydarzyło się później – wiadomo. Mało kto pamięta jednak jakiej argumentacji i pod jakimi hasłami targowiczanie ruszyli przeciw własnemu państwu i narodowi (narodom).

Akt konfederacji liczył wiele stron. Znalazły się w nim m.in. apele o „pozbawienie władzy despoty” (tj. Stanisława Augusta), powrót do poszanowania starodawnych praw szlacheckich, liberum veto, elekcji. Prócz tego lamentowano nad usprawnieniem poboru podatków, przyznaniem ograniczonych praw mieszczanom oraz zwiększeniem stanu liczebnego armii Rzeczypospolitej. Niezgodę na zmiany uzasadniano bezbrzeżną troską o mieszkańców państwa i miłością do Ojczyzny opętanych jakobińskim szałem, a która została ubrana w takie słowa: „A że Rzeczpospolita podbita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi się z niewoli dźwignąć nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do wielkiej Katarzyny, która Narodowi Sąsiedniemu przyjaznemu i sprzymierzonemu z taką sławą i sprawiedliwością panuje”. Tyle targowiczanie. Swoje trzy grosze wtrąciła również sponsorka spiskowców. Roniąc łzy (dosłownie!) wydała manifest oskarżający kierowników polityki polskiej i wszystkich zwolenników reform o to, że: utrudniali wojskom rosyjskim pobyt na Ukrainie w czasie wojny z Turcją, prześladowali Rosjan, pogwałcili eksterytorialność kaplicy prawosławnej w Warszawie i obrazili majestat cesarzowej… Jednym słowem cały wór dub smalonych!

Teraz wystarczy porównać zachowania zdrajców sprzed ponad dwóch wieków z działaniami znacznej części obecnej opozycji i odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: czy widać podobieństwa? Ja analogii widzę całe mnóstwo. I to nie tylko po stronie współczesnych targowiczan, lecz również po stronie ich mecenasów. O ile jednak dawnymi czasy pierwszoplanowe role w intrydze przeciw naszemu państwu odgrywali przede wszystkim, a może nawet wyłącznie, jurgieltnicy i osobnicy świadomi swej zdrady, o tyle dziś w szeregach „Targowicy” przeważają głupcy. Głupcy okupujący państwowe urzędy, sądy, fundacje, stowarzyszenia, szkoły, domy kultury, uniwersytety, telewizje, gazety, wydawnictwa, urzędy gminne, szpitale…  Zaprawdę nic gorszego nie może spotkać dowolnego narodu jak wywindowanie na szczyty głupich ludzi, którzy z historii niczego się nie nauczyli.


Instruktywny fragment Aktu Konfederacji Targowickiej:


My senatorowie, ministrowie Rzczpltej, urzędnicy kor., tudzież urzędnicy, dygnitarze i rycerstwo kor., widząc, że już dla nas nie masz Rzczpltej, iż sejm dzisiejszy, na niedziel tylko sześć zwołany, przywłaszczywszy sobie władzę prawodawczą na zawsze, a już przeszło przez lat półczwarta ciągle ją ze wzgardą praw uzurpując, połamał prawa kardynale, zmiótł wszystkie wolności szlacheckiego, a na dniu 3 maja r. 1791 w rewolucję i spisek przemieniwszy się, nową formę rządu, za pomocą mieszczan, ułanów, żołnierzy, narzuconą sukcesję tronu postanowił, królowi od przysięgi, na pacta conventa wykonanej, uwolnić się dozwolił, władzę królów rozszerzył, rzeczpospolitą w monarchię zamienił, szlachtę bez posesji od równości i wolności odepchnął, wolę narodu, w instrukcjach wojewódzkich daną, za nic poczytał, karę, nieprzyjaciołom Ojczyzny wymierzoną, na tych, co by przeciw tym bezprawiom użalać się śmieli, rozciągnął, wojsko narodowe do przysięgi na bronienie ustanowionej niewoli przymusił, (...) sam pod konfederacją sejmując, konfederować się całemu narodowi, prócz siebie, zakazał (...), w wojnę szkodliwą przeciwko Rosji, sąsiadki naszej najlepszej, najdawniejszej z przyjaciół i sprzymierzeńców naszych, wplątać nas usiłował. Albowiem któż gwałty i ciosy sejmu niniejszego, wolności zadane, zliczyć dostarczy, - a będąc bez nadziei, aby się sejm kiedy opamiętał (...), nie przywykli do kajdan, które konstytucja 3-go maja na nas włożyła, a równie niewolę kładąc ze śmiercią - protestujemy się jak najuroczyściej przeciwko sukcesji tronu, konstytucją 3-go maja ustanowionej (...), na koniec przeciwko wszystkim prawom i ustawom na tym sejmie wypadłym, które by wolność Rzczpltej obalały (...) konfederujemy się i wiążemy się węzłem nierozerwanym konfederacji wolnej przy wierze św. katolickiej rzymskiej, przy równości i dawności dla wszystkich szlachty, a nie dla osiadłej tylko, przy całości granic państw Rzczpltej (...), przy rządzie republikańskim jak najwolniejszym, przy utrzymaniu wolności praw uniowych W. Ks. Lit. do Korony, przy całości praw szlacheckich, przy zachowaniu potęgi narodowej (...), a przeciwko sukcesji tronu, przeciwko powiększeniu władzy królów, przeciwko oderwaniu najmniejszej cząstki kraju(...) , przeciwko konstytucji 3-go maja, w monarchię rzeczpospolitą zamieniającej (...), przeciwko wszystkiemu cokolwiek sejm zrobił illegalnego [bezprawnego], na koniec przeciwko wszystkim tym, którzy by konstytucję 3-go maja utrzymywali i mocą popierać chcieli - i tym celem obraliśmy sobie za marszałka J.W. Stan. Szczęsnego Potockiego, generała kor. artylerii (...), a za wodzów wojsk kor. przy konfederacji i jej władz będących J.W. Ksawerego Branickiego, w kor., Seweryna Rzewuskiego poln. kor. hetmanów (...).


A że Rzczplta pobita i w rękach swych ciemiężycielów moc całą mająca, własnymi z niewoli dźwignąć się nie może siłami, nic jej innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do Wielkiej Katarzyny, która narodowi sąsiedzkiemu, przyjaznemu i sprzymierzonemu, z taką slawą i sprawiedliwością panuje, zabezpieczając się tak na wspaniałości tej wielkiej monarchini, jako i na traktatach, które ją z Rzczpltą wiążą.


Żądania nasze są, aby Rzczplta udzielną, samowładną, niepodległą, w granicach całą została, bo od wieków nikomu podległą i czyją własnością, dziedzictwem, nie była. - Żądamy wolności, narodowi naszemu przyzwoitej, bo w niej przodkowie nasi od wieków żyli, bośmy się w niej porodzili i umierać chcemy. - Żądamy spokojności wewnętrznej, trwałego z sąsiadami pokoju, bo szczęśliwości, bezpieczeństwa własności, nie zamieszania wojen szukamy. - Żądamy sobie utwierdzić rząd republikański, bo do innego przywyknąć nie zdołamy, bo inny niepokój i ruinę przynieść nam tylko może.


To są nasze zamiary, te abyśmy dokonać zdołali, dzielnej pomocy tej wielkiej monarchini wzywamy, która ozdobą i chlubą wieku naszego będąc, wzgardzając podłą zazdrością i chytremi podstępy, których zawody dzielność jej kruszy i niszczy, szczęśliwość narodu cenić umie i im pomocną podaje rękę.


Sprawiedliwość próśb naszych, świętość traktatów i sojuszów, które ją łączą z Rzczpltą, a nade wszystko wielkość jej duszy pewną nam dają nadzieję nieinteresownej, wspaniałej, jednym słowem, godnej jej dla nas pomocy. (...)
Bracia nasi, wołamy do was! Wznosimy ręce nasze do was, za tą wspólną Ojczyzną, która ginie, a którą wy zachować możecie, nie idzie tu o nas tylko, zginiecie i wy, gdy Rzczplta ginąc będzie, pomnijcie, iż gdzie się sadowi tyrania, tam na czas zwlec zgon swój można, ale go nie uniknąć, później czy prędzej wszystko, co tchnie wolnością, pod ciężarem despotyzmu upaść musi.


Link:
https://pl.pinterest.com/







Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Kultura