Bazyli1969 Bazyli1969
266
BLOG

O „liście” W. Putina do Polski i NATO

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka Obserwuj notkę 21

W życiu wszystko jest znakiem.
P. Coelho
image

„Zaczęło się”. Taką refleksją  D. Trump podzielił się ze światem w kontekście zaatakowania dronami naszego kraju. Trzeba przyznać, że to tajemniczy wpis. Można go interpretować na wiele sposobów. No właśnie – na jak wiele?! Co prawda nie mamy dostępu do informacji niejawnych i tajnych, ale…

Jedną z popularnych wersji jest ta, mówiąca o spisku mający na celu wciągnięcie Rzeczypospolitej w bezpośrednie starcie z Federacją Rosyjską. Kto miałby być autorem tych knować? Oczywiście Ukraina. Zwolenników takiego rozwikłania zagadkowego zdarzenia z godzin nocnych mamy nad Wisłą mnóstwo. Wielu z nich poczyna sobie aktywnie również na tym Forum. Czy winniśmy uznać tego rodzaju opowieści, generowane przez betonowych  (a czasami sprawiających wrażenie dyżurnych) wrogów „Upadliny”, za absurdalne? W żadnym razie. Wszak jest jasnym, iż z punktu widzenia Kijowa pozyskanie sił polskich do walki z Moskalami byłoby zbawienne. Problem w tym, iż Ukraińcy musieliby pójść va banque i zaryzykować – niemal – wszystko. Zdobycie dronów  obcej produkcji da się  prawdopodobnie zrealizować, lecz jak ukryć ich wystrzelenie w kierunku Polski? Przecież to da się sprawdzić. Natomiast opcja przejęcia kontroli nad rosyjskimi powietrznymi statkami bezzałogowymi przez SZU wydaje się możliwa (tako rzecze Internet), ale to też pozostawia ślady (tako rzecz Internet). A więc?  Osobiście skłaniam się ku przypuszczeniu, iż to robota naszych „przyjaciół” z Kremla. Pozostaje zatem odpowiedzieć sobie na pytanie: w jakim celu przeprowadzili tę operację?

Wsłuchałem się popołudniem w słowa speców. Z różnych dziedzin. Od inżynierów zajmujących się bronią, poprzez poważnych polityków, aż do geostrategów. I muszę powiedzieć, że jestem baaardzo rozczarowany. Nie ma pojęcia: czy są to wypowiedzi wynikające z niewiedzy, błędnego rozumowania, pomieszania faktów, czy też celowo ubierane w ten, a nie inny sztafaż? Testowanie? Sprawdzanie? Prowokowanie? Być może. Sądzę jednak, iż głównym powodem wysłania nad Wisłę dronów ze wschodu było co innego. A co? 

Proszę zwrócić uwagę na kilka faktów. Negocjacje prowadzone przez USA i FR de facto nie przyniosły pozytywnych (z naszego punktu widzenia) skutków. W związku z tym w bólach poczęła rodzić się tzw. koalicja chętnych, której celem jest wspomożenie Ukrainy. Rzecz jasna nie znamy szczegółów, ale – kto wie  – naprawdę planowano wysłanie sił Zachodu na terytorium Ukrainy.  Ba! Być może zaczęto już nawet wdrażać taki plan w życie. I teraz… Wbrew pozorom Rosja militarnie nie uzyskała strategicznej przewagi nad Ukrainą. To musi mocno martwić Moskali, ponieważ zwiastuje jeszcze wiele tygodni i miesięcy zmagań. W tej sytuacji nawet umiarkowane wsparcie wojskowe Zachodu, np. odciążenie brygad ZSU  od strzeżenia granic z Białorusią i skierowanie ich do Donbasu, stanowiłoby dla Rosji istotny problem. Czy Rosja i jej władze mogą biernie przyglądać się takim przygotowaniom? No i fakt kolejny… Dla powodzenia operacji tzw. koalicji chętnych jest udostępnienie jej siłom zbrojnym terytorium Rzeczypospolitej. To warunek sine qua non! Wszak jak wiemy Polska wojsk na wschód nie wyśle, ale udzielenia wsparcia logistycznego nie wyklucza żaden z kierowników Rzeczypospolitej. Mamy więc zmęczoną Rosję, wciąż stojącą na własnych nogach Ukrainę i „chętnych”. Jak uczył Sun Tzu - szalkę wagi przeważy nawet jedno ziarno.

Wniosek? Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem zaatakowania Polski jest to, że Moskale wysyłając drony w określone (sic!) miejsca naszego kraju (wystarczy spojrzeć na mapę) chcieli dać do zrozumienia, iż są w stanie mocno dokuczyć wszystkim chętnym, którzy będą mieli zamiar wspomóc Ukrainę siłami żywymi. Mają bowiem możliwości i są gotowi do atakowania zaplecza logistycznego potencjalnej koalicji, czytaj: Rzeczypospolitej. Sądzę, iż adresaci przesłania tak naprawdę dobrze je odczytali, a tworzone dla publiki opowieści to tylko – jak mawia J. Bartosiak – „mgła wojny”.  Otwartym pozostaje pytanie: czy się wystraszą? A Donald Trump? To… Donald Trump. I to by było na tyle.

------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka