Bazyli1969 Bazyli1969
357
BLOG

Onucyzm praktyczny, czyli księżnika @gini i jej dwór

Bazyli1969 Bazyli1969 Społeczeństwo Obserwuj notkę 122

Deficyt: to, co się ma, mając mniej, niż gdyby się nie miało nic. 

Charles-Maurice de Talleyrand

image

Niedziela już z samej definicji winna być dniem dla odpoczynku. Ciała i ducha. Cóż… Czasami jednak okoliczności przyrody (i nie tylko) determinują nasze zachowania. I tak zadziało się dziś. Otóż…
Otóż jedna z Koleżanek udzielająca się dość intensywnie na tym Forum popełniła notkę albo dokładniej para-notkę, której przesłanie wydaje się niezbyt oryginalnym, żeby nie powiedzieć: infantylnym. Oczywiście jak mawiali fanatyczni uczniowie Karola Marksa: „każdemu według jego zdolności i każdemu według jego potrzeb”, ale byłoby nieprzystojnym pozostawienie  tego wykwitu bez odpowiedzi. Ba! Wolność zobowiązuje i każdy ma prawo do głoszenia swoich opinii, lecz w przypadku, gdy orator czy piszący niebezpiecznie zbliżają się do granicy autokompromitacji trzeba interweniować. Wszak dla dobra niektórych ludzi społeczeństwa wysoko zorganizowane posuwają się do uruchomienia  instytucji o nazwie  „ubezwłasnowolnienie”. Powtórzę: dla ich dobra własnego! Ok, a teraz samo gęste.


W swej blogerskiej praktyce (jak i w realu) nigdy i nigdzie nie użyłem określenia „ruskie onuce”. I choć jest to termin dość zgrabny, to jednocześnie wyświechtany i – często! – używany nieadekwatnie, a niekiedy niesprawiedliwie. Wprawdzie bazując na doświadczeniu obcowania z s24 mógłbym spoliczkować tym mianem co najmniej kilku pojawiających się tutaj piszczyków, piskających otwarcie według moskiewskiej partytury, lecz zasadniczo tego rodzaju „osobistościom” (jak nie przymierzając @Viva… coś tam) nie warto poświęcać więcej niż gram uwagi. Nie mniej treści zamieszczane w tym miejscu przez osoby potencjalnie lub pozornie dalekie od @Viva… coś tam, coraz częściej są jakościowo dojmujące. Przykład?
Nikogo nie muszę przekonywać, iż zagadnienie naszych relacji z walczącą z Chanatem Moskiewskim Ukrainą znajduje się w zbiorze tych rozgrzewających do czerwoności. I bardzo dobrze, bo na naszym kontynencie tylko nieliczne wspólnoty spierają się poza strukturami politycznymi o kwestie fundamentalne. My, Polacy, wśród nich z pewnością jesteśmy na podium. To nasze prawo i dobrze to o nas świadczy.  Z drugiej strony brakuje nam, jako wspólnocie, zdolności do postrzegania i oceniania wydarzeń w kontekście interesu narodowego oraz uwarunkowań geopolitycznych. Jeśli nie zdecydowanie dominują to z pewnością przeważają emocje. Tego rodzaju podejście należy uznać za szkodliwe. I nie ma znaczenia, czy ktoś czyni tak świadomie, czy też po prostu tak ma. Efekty – takie same. 


Żeby niniejsza notka nie przemieniła się w elaborat wspomnę tylko, że jej bohaterka, czyli Koleżanka @gini, jawi się jako jaskrawy oraz wzorcowy przykład osoby niedostrzegającej złożoności relacji polsko-ukraińskich. Więcej nawet! To, że ktoś nie potrafi albo – co chyba gorsze - nie chce  zrozumieć sensu problemu wcale go jeszcze nie dyskwalifikuje. Są bowiem na tym świecie różne przypadłości. Znacznie bardziej tragicznym jest fakt, że swój brak rozeznania Koleżanka @gini stara się kompensować zarzutami wobec ludzi, którzy zgrzeszyli tylko jednym… Odmiennym poglądem i rzosądkiem. To smutne. Ale nie tylko to! Sądzę, że prawdziwym niepokojem winien napawać nas fakt, że ludzi stosujących modus operandi made in @gini jest coraz więcej. Te osoby wprost się mnożą, pączkują, przyrastają w tempie do sześcianu. Skąd taki przyrost w kraju, który walczy z katastrofą demograficzną? 


Przypuszczam, że przywołane zjawisko jest w prosty sposób wynikiem tragicznej jakości naszej edukacji. I nie dotyczy to li tylko czasów ostatnich, których emblematycznym przykładem są działania hordy pod przywództwem B. Nowackiej. Te zaniechania narodziły się dekady temu. Jeszcze wtedy, gdy nie było mnie na świecie. Ale co tam… Dziś sama Koleżanka @gini i jej świta wyrażają zdumienie co do funkcjonowania odwiecznych mechanizmów tego świata. Tak jakby było dla nich zaskoczeniem, że po miesiącu miodowym zawsze (!) przychodzą codzienne problemy. Tak jakby czymś ekstraordynaryjnym było to, że „na dzielnicy” zwykle rządzą największe „karki”. Tak jakby historia nie uczyła, iż wdzięczność nie jest walutą w relacjach międzynarodowych. Tak jakby nie rozumieli pojęcia „mniejsze zło”. Wreszcie tak jakby nie zdawali sobie sprawy z tego, że „inni szatani są tu czynni”. Dodatkowo nie słuchają swych adwersarzy i mieszają wszystko ze wszystkim. Miód z koparką. Ból z Bluetooth-em. Poniedziałek z archeologią… Zgroza!


I na koniec tej niesympatycznej, ale moim zdaniem potrzebnej notki… Swego czasu wielki prof. Koneczny nazwał stosunki panujące w niektórych częściach naszej sfery geograficznej „kołoobłędem”. Jako jeden z przykładów „królestw” tej przypadłości podał… Ukrainę. To tam czynnik społeczny ramię w ramię z władzą kręcą się (teraz też) nieroztropnie w jakimś szaleńczym tańcu. Z którego nb. wynikają zwykle same nieprzyjemne rzeczy. Nie trzeba cofać się do szaleństw zarejestrowanych podczas tzw. powstania Chmielnickiego. Wystarczy cofnąć się o jeden wiek. Można wtedy dostrzec, że Ukraińcy w poszukiwaniu sukcesu miotali się na wszystkie strony. Komuniści, URL, Polska, Denikin, Niemcy, Francuzi, Machno… Raz tu, raz tu. W efekcie niczego nie uzyskali a wiele stracili. Dlaczego? Bo kierowali się emocjami i nie umieli zgromadzić się pod jedną flagą. W przeciwieństwie do naszych dziadów i pradziadów. Skutki są widoczne. I paradoksalnie, ci wszyscy mieszkańcy Odrowiśla, którzy obecnie rzucają bzdurne oskarżenia wobec swych - patrzących na chłodno - oponentów, sami wpadają w czasami groźny, a najczęściej śmieszny „kołoobłęd”. Koleżanka @gini i jej dwór też. 


 Profesor Koneczny najpewniej w grobie się przewraca, a ja życzę otrzeźwienia. A jeśli go zabraknie, to przynajmniej będzie śmiesznie. Pa, pa! 

-------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (122)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo