Głupota nie boli (?)
Polskie powiedzenie

Tusk. Zjawisko współczesne, nie pachnące świeżością niczym nowo zakupione auto, ale wciąż zdolne do funkcjonowania. Tusk. Polski niefart, nieszczęście, przekleństwo. Człowiek, którego samo pojawienie się w świecie polityki działa niczym złowieszczy omen. Tusk. Synonim kłamstwa, podłości, fałszu i podstępu. Tusk. Organizm czerpiący energię do życia z nienawiści, intryg i służalstwa. Tusk. Istota, o której J.M. Rokita powiedział, że „perfekcyjnie mobilizuje najniższe instynkty ludu”. Tusk. Synonim politycznego obciachu i błazenady. Tusk. Encyklopedyczny wzorzec człowieka kompensującego swoje porażki i klęski młodości w życiu dorosłym. Tusk. Postać, która na zawsze kojarzyć się będzie z obciachem i peruwiańską czapką. Ale to nie wszystko…
Zamieszanie związane z próbą spacyfikowania Zbigniewa Ziobry wywołuje emocje. Ogromne! Problem w tym, że wbrew opiniom większości obserwatorów i analityków życia publicznego w naszym kraju casus Ziobry nie jest wcale ewidentnym przykładem zachowań wynikających li tylko z prymitywnej zemsty. O nie! Tu stawka jest znacznie wyższa. Rzecz bowiem w tym, że były minister sprawiedliwości jest figurą symbolizującą wiele wartości najzupełniej obcych szajce sprawującej obecnie rządy w naszym nieszczęśliwym kraju. I żeby nie było… Cenię dokonania Ziobry, ale mam wielki żal, iż nie był na tyle sprawczy, aby uporządkować kwestie wymiaru sprawiedliwości w taki sposób, że deep state musiałoby wywiesić białą flagę. To mnie uwiera. Mam nadzieję, że będzie miał jeszcze okazję podejść do egzaminu poprawkowego i zda go celująco. To po tak na marginesie. Chodzi bowiem o znacznie bardziej poważne kwestie. Dotyczące nie tylko byłego szefa MS i jego towarzystwa, lecz dziesiątek milionów mieszkańców Polski.
Otóż Zbigniew Ziobro jest jednym z pierwszych na liście. Kolejnymi są wszyscy ci, którzy wyrażają nie tylko krytykę wobec partackich i zdradzieckich rządów koalicji 13.XII, ale nie tracą z azymutu interesów Polski i Polaków. Kto ma być następnym? Od wyboru, do koloru. W dole listy jest zapewne J. Kaczyński. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, iż prezes PiS figuruje na liście pacyfikacyjnej jako ostatni. Za nim multum nazwisk. Z Konfederacji, Konfederacji Korony Polskiej, Wolnych Republikanów… Ma być przecież ładnie, po europejsku i klimatycznie. Po co nierządowi ta cała inscenizacja? Powód jest jasny. Idzie przecież o pacyfikację elit politycznych pragnących mniej lub bardziej utrzymać okręt pod nazwą Rzeczpospolita na powierzchni. Po elitach przyjdzie czas na przedsiębiorców, pisarzy, publicystów, dziennikarzy, naukowców, jak również na duchownych. Tych co jeszcze nie zamienili Chrystusa na whisky i nowego mercedesa. A potem… A potem przyjdzie czas na Nowaka, Kowalskiego, Wiśniewską i… @bazylego. Wreszcie na wszelkiej maści "symetrystów". To jednak tylko środek do celu. Metą jest wyrwanie za bezcen naszych zasobów oraz absolutne wprzęgnięcie narodu polskiego w rydwan europejskiej sitwy, która – znów wbrew pozorom – wcale nie jest w fanatycznym amoku ale – moim zdaniem – wysługuje się… mamonie. Czyjej? Tego nie wiem na pewno, lecz wchodzą tu w rachubę waluty z różnych stron świata. Dolary, juany, szekle, euro…
Na nasze nieszczęście jesteśmy narodem stosunkowo spokojnym i… nieuzbrojonym. Moim zdaniem tragicznie spokojnym i nieuzbrojonym. W związku z tym szajka sprawująca władzę nad Wisłą ma wielkie pole do popisu i czerpie pełnymi garściami z poparcia tzw. elit rujnujących porządek w wielu obcych krajach. Mimo niedawnych zapewnień i wiary we wsparcie sił sprzyjających polskim aspiracjom, Polacy stali się zakładnikami wielkich spisków przeprowadzanych poza naszymi granicami. I efekty tych spisków mogą sprzyjać nadwiślańskiemu nierządowi. Dlaczego? Narody Europy niby się budzą, ale jakoś tak niemrawo. Przyznawanie praw obywatelskich przez Paryż, Londyn, Rzym, Madryt i Berlin nachodźcom z różnych stron świata nie sprzyja zwycięstwu zdrowego rozsądku i patriotyzmu. USA – o tempora, o mores! – już niedługo mogą pogrążyć się w straszliwym wewnętrznym konflikcie, z którego zwycięsko wyjdą stowarzyszone siły umysłowych abnegatów i wyznawców złotego cielca. Wszak wybory w Nowym Jorku wygrał komunista-muzułmanin! Świat zmieni postać. A wtedy my…
Nam, czyli ludziom, którym nie jest obojętne do kogo należy ich dom, pozostanie akceptacja antyludzkich schematów i rządów kanalii, przy których Poniński, Branicki i Rzewuski to uczniaki, albo… walka. Ile razy to już przerabialiśmy?! Problem w tym, że jeszcze teraz możemy odmienić nasz los stosunkowo niskim kosztem, za niedługo już tak nie będzie. Tym bardziej, że kilkadziesiąt procent mieszkańców Rzeczypospolitej usilnie pracuje na miano „nawozu historii”. I czyni to radośnie oraz z uśmiechem. Jak stado owiec i baranów. To już nie jest dramat ani tragedia. To groteska!
Wiem, że mogę być źle zrozumiany. Wiem, że narażam się na krytykę. Wiem, iż najlepiej kozaczyć we własnym fotelu z drinkiem w ręku. Ale… Sądzę, że pierwszym i najważniejszym krokiem w procesie odzyskiwania kontroli nad naszą Ojczyzną byłby… powrót Zbigniewa Ziobry do kraju. Tak, wiem. Ale tak uważam. Po wtóre, koniecznym jest – może jeszcze nie teraz, ale za chwilę na pewno – aktywne włączenie się Prezydenta RP do zmagań o Polskę. Bez tego… leżymy. Przecież nie jest wykluczonym, że zwiększona aktywność nierządnej szajki pozostaje w związku z planami przyspieszonych wyborów parlamentarnych, w których… Przed którymi główne siły opozycyjne zostaną pozbawione przywódców. Tuska przecież na to stać.
Mówiłem moim znajomym i pisałem m.in. tu, prawie dwa lata temu, że obca agentura o nazwie PO winna zostać zdelegalizowana. O dziwo, nawet osoby – jak sądzę – szczerze martwiące się o Polskę uznawały ten pomysł za nieprzemyślany, nierozsądny, zbyt brutalny. Choć był przecież zgodny z obowiązującymi przepisami. Czy dziś powtórzyłyby taką ocenę? Nie będę dopytywał. Dodam i powtórzę tylko, że mądre głowy z opozycji już dziś winny organizować ryzy papieru, powielacze, nadajniki radiowe i gotówkę, a potem lokować je w skrytych miejscach. To nie zabawa, to życie w Polsce A.D. 2025. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zjawisko o nazwie: Tusk. A ponadto wszyscy ci, którzy zamiast obawiać się prawdziwego wilka we własnym stadzie, napawają się opowieściami złych ludzi o innym wilku. Żelaznym.
PS 1 Przeczytałem post Kolegi @Republikańca i zdębiałem. Zamiast notek ludzi przyzwoitych, bystrych, kontrowersyjnych i mających coś do przekazania - z każdej dziedziny życia - (nicków nie wymienię, gdyż jest ich tu jeszcze całkiem sporo i nikogo zacnego nie chciałbym pominąć) na SG trafiali m.in. „kanadyjski szewc” i edyta z karoliną. Sam to widziałem. No ale jeśli prawdą jest (nie miałem okazji zaoczyć), że osobników w typie @katla czy @viva coś tam kopnął zaszczyt polegiwania na SG to… Pani Bogno, Panie Bicepsie, coście nam uczynili?!
PS2 Znów dla ciebie Koleżanko @gini… Żebyś DOBRZE zrozumiała!

----------------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Polityka