Bazyli1969 Bazyli1969
208
BLOG

Porady wujka Bonalda ...

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka Obserwuj notkę 0

Dryń, dryń, dryń …

Jesteś szalonaaa! Mówię ci. … Ooooo…”  - z drugiej strony. I tak całe nieskończenie  długie dwie minuty.

Dryń, dryń, dryń…  Wreszcie …

- Hello! – artykułuje z angielska zdecydowanie rozdrażniony głos.

- Bonald?

- Nie, Brad Pitt. No kurde, a kto?

- To ja, Dronisław.

- Siema brachu! Jak leci?- z wyraźną ulgą.

- Bonald, mam z tobą do pogadania. Hmmm… Naprawdę nie przeszkadzam?

- Z byka spadłeś? Dla ciebie stary zawsze jestem do dyspozycji - rzuca Bonald drapiąc się zawzięcie po owłosieniu czaszki  zgrabnie ukrytej pod peruwiańskim nakryciem głowy.

- Myślałem, że przez tą Ukrainę jesteś trochę zajęty.

- Daj spokój! Przecież mnie znasz. – odparł z ułańską fantazją Bonald.

- To dobrze-  skonstatował Dronisław i  już nie tak nerwowo jak przed chwilą głaskał wyleniałe futerko ustrzelonego onegdaj tenreka pręgowanego.

Za oknem pałacu prószy drobny śnieżek. Białe płatki wirowały i zgrabnie osiadały na strzelistych, ciągle zielonych  tujach, rosnących równo wokół ogrodzenia niczym przedwojenny szwadron ułanów jazłowieckich.

- Wiesz, znamy się tyle lat. Mogę chyba powiedzieć, że jesteśmy …

- Przestań pierniczyć! – zdecydowanie urywa Bonald. – Mów w czym rzecz.

- Słuchaj.  Znasz niejakiego Dudę.

- Dodę? – uszczegółowił Bonald.

- Nie , nie. Dudę. – zasapał po szlachecku Dronisław.

- Aaaa… No jasne! Ten upierdliwy związkowiec.

- Słuchaj, jest jeszcze jeden Duda.

- Cooo? – Bonald robi wielkie oczy i znów podrapał się po czaszce.

- Taki jeden co go Gęsiński wyciągnął z niebytu i straszy. Młody, ma odpowiednią aparycję, potrafi gadać i … Kurna,  on wierzy w to co mówi.

- Oooo … -  Bonald nie mógł wyjść ze zdziwienia, że ktoś jeszcze „wierzy”.

- I wiesz … Ten Duda może narobić zamieszania.

- Słuchaj … - obwieścił Bonald – Nie znam kolesia, ale nie wydaje mi się. Gdyby jednak … Zróbmy tak: popchniesz do telewizorni  tego… No … Jak mu tam… O! Pałęcza i niech ten człeczyna rozgada się, pomarudzi, wytknie palcem, porobi miny i  nazłorzeczy. Wiesz. Duda to de facto syn Gęsińskiego, zna tylko trzy języki, przejechał na czerwonym, czesze się w lewo i śmierdzą mu nogi. Rozumiesz?

- Nie bardzo …

- Musi być akcja Dronisław.  Jak cię nauczyłem?! A potem przyszpilisz go. Ciii … Nie, nie. Nie na całą Polskę lecz spokojnie, w programach Wilka i Stokrotki, Gazecie Zaborczej i Nowym Tygodniu  zafundujesz mu taki gift, że ho ho.  Niech ten Pałęcz albo Flint czy  też Stefan oświadczą, że tego, no …  Dudę trza prześwietlić. Przecież to kandydat. No nie? I niech zasugerują, że nie kasuje biletów w tramwaju albo, że jego pies sra na trawnik i burzy spokój fajnym obywatelom. Kapujesz?

-  To wystarczy? – nieśmiało zapytał Dronisław.

- Kurna! W razie czego niech dopowiedzą, że ten Duda to woli Nowy Sącz, Tarnów, Inowrocław i Zgorzelec od Krakowa, Warszawki i Poznania. Czyli …

- Yyyy …

- Chłopie! Czyli gardzi młodymi i wykształconymi z dużych miast. Kapujesz?

- No … - bez przekonania wybrzmiał Dronisław.

- A tak w ogóle… -wycedził  wyraźnie zirytowany  Bonald – weź się ogarnij i pomyśl ilu tych tzw. obywateli ruszy dupska w maju. Co?

- Skąd mam wiedzieć?

- Stary, wystąp w telewizorni, naopowiadaj żeś zatroskany, że za chwilę zajmiesz się tematem, że prawie masz gotowe rozwiązanie i że kochasz ojczyznę. Pokaż kilka papierów.

- Jakich?

-Srakich! Weź choćby z drukarki kilka kartek. To takie trudne?

- Nadążam – skłamał nieszkodliwie Dronisław.

- Dobra. Dronisław, ja za bardzo czasu nie mam. Tam na dole stoku czeka na mnie Roland i Hanela. Mamy jeszcze sporo do obgadania bo podobno są jeszcze nad Wisłą jeszcze jakieś kopalnie. Podobno można zrobić dobry biznes. Tak więc  sajonara! I trzymaj się byku!

Szus, szus, szus … Zgrzytnął śnieg w Dolomitach.

Dronisław przestał głaskać zmierzwione  futerko tenreka pręgowanego. Jego niepewność uleciała kominkiem wraz z dymem brzozowych szczap. Już wiedział. Był pewny. Już on temu Dudzie da popalić.  Wszyscy koledzy z koła będą zachwyceni. Ha, ha … Nawet sąsiad, który pamięta Dronisława gdy ten strzelał z procy do kawek będzie zaskoczony. On,  Dronisław, da radę. I to wszystko dzięki Bonaldowi. Muszę ugotować bigos. Ten zapach!

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka