Bazyli1969 Bazyli1969
11879
BLOG

Tajemnica narodzin, czyli skąd wzięli się Rosjanie?

Bazyli1969 Bazyli1969 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 131

Bez powrósła snop jest tylko słomą
przysłowie rosyjskie


image

Obecnie Rosjanie są najliczniejszym narodem słowiańskim i w ogóle jedną z największych nacji świata. Ich liczebność wynosi ok. 150 milionów, a poza Federacją Rosyjską, w której stanowią trzon ludności,  zamieszkują w wielu innych regionach globu. Państwo rosyjskie należy do grona światowych mocarstw militarnych oraz jest jednym z najzasobniejszych w bogactwa naturalne. Z ww. przyczyn kwestia rosyjska przewija się nieustannie nie tylko w debatach  na najwyższych szczeblach politycznych i gospodarczych, ale także w dyskusjach prowadzonych przez internautów. Aby jako tako zrozumieć Rosję warto albo nawet trzeba zastanowić się nad kwestią pochodzenia narodu rosyjskiego. Ta ostatnia stanowi od pewnego czasu przedmiot zaciętego sporu, który rozgrzewa do białości zarówno środowiska naukowe jak grupy pasjonatów historii. Co na ten temat mówi nam "nauczycielka życia"?

Przyjmuje się powszechnie, że o przynależności do rodziny Słowian decyduje kilka wyróżników, spośród których najważniejszym jest język. Dziś mowa słowiańska dominuje na olbrzymich obszarach: od Skopje po Gdańsk i od Pragi po Władywostok. Nie zawsze tak było. Pojawienie się Słowian na arenie dziejów w I połowie VI w. nastąpiło nagle. Co do lokalizacji praojczyzny tego ludu w  świecie nauki nie ma zgody. Czy przybył z pogranicza syberyjsko-kazachskiego, czy znad środkowej Wołgi, czy też siedział od wieków w Podnieprzu pozostaje kwestią sporną. W każdym razie w okresie oświetlonym już  źródłami pisanymi, Słowianie żyli z dala od ziem stanowiących rdzeń późniejszego państwa rosyjskiego. W drugiej połowie IX stulecia wschodnie granice zwartego osadnictwa słowiańskiego sięgały po górnej Oki, Smoleńska i wąskim pasem ciągnęły się na północy ku jezioru Ilmeń. Natomiast w międzyrzeczu Wołgi i Oki oraz na obszarach sąsiednich żyły ludy fińskie, tureckie oraz wschodniobałtyjskie.

Te pierwsze, zajmujące najobszerniejsze terytoria i - najprawdopodobniej - dość liczne, należały do grupy zwanej fińsko-wołżańską, której przedstawiciele w przeciwieństwie do swych językowych pobratymców nie wyruszyli (jeszcze przed narodzinami Chrystusa) nad Bałtyk lub za Ural.  Bez wchodzenia w szczegóły etno-lingwistyczne wypada zaznaczyć, iż rzeka Wołga, nad którą żyły wspomniane plemiona, od zarania dziejów była swoistą autostradą łączącą region nadbałtycki z wysokorozwiniętymi obszarami Bliskiego Wschodu. Ta okoliczność zdecydowała o tym, że o interesujących nas ludach wspominali już starożytni. Prawdopodobnie pierwszym, który to uczynił był ojciec etnografii, czyli Herodot. Prawie tysiąc lat później gocko-alański mnich opisujący chwałę króla Hermanaryka (IV w. n.e.) wspomniał m.in. o plemionach uzależnionych przez tegoż gockiego władcę: "Poskromił więc następujące szczepy: Golthescyta Thiudos Inaunxis Vasinabronkas Merens Mordens Imniscaris Rogas Tadzans Athual Navego Bubegenas Coldas". Przekaz wydaje się zagmatwanym, ale łatwo w nim rozpoznać niektóre nazwy etniczne pojawiające się w późniejszych wiekach wielokrotnie, jak choćby Meria, Mordwa, Meszczera, Weś. Znacznie cenniejszych informacji dostarczył rodowity Słowianin  zwany "Nestorem", w źródle znanym jako "Powieść minionych lat" (współczesny mniej  więcej naszemu Gallowi). Świadectwo to zawiera m.in. taki fragment: "A nad Białym Jeziorem siedzi Weś, a nad Rostowskim Jeziorem Mera, a nad Jeziorem Kleszczyn także Mera. A nad Oką, tam gdzie wpada do Wołgi - Muroma, naród osobny, i Czeremisi, osobny naród, i Mordwa, osobny naród". Wiadomości te potwierdzają zarówno Adam z Bremy (XI w.) oraz późniejsi podróżnicy penetrujący rejony nadwołżańskie, jak choćby XIII-wieczni mnisi węgierscy (np.  dominikanin Julian, szukający  "Wielkich Węgier").
image

Sytuacja etniczna w Europie północno-wschodniej na przełomie IX-X w.

W drugiej połowie IX stulecia na interesujących nas terytoriach pojawił się nowy i przy tym niezwykle dynamiczny czynnik. Byli to germańscy Skandynawowie określani mianem Waregów/Rusów. Co prawda pierwsze stałe osady zaludnione przez Waregów pojawiały się już pod koniec VIII w. (np. Stara Ładoga), ale dopiero po upływie kilku dziesięcioleci ruch osadniczy przybrał masowy charakter. Szczególnie wielu migrantów pojawiło się w rejonie jeziora Ilmeń, Połocka, środkowego Dniepru oraz wsi Gniezdowo (k. Smoleńska),  tj. całkiem niedaleko od miejsca skąd wypływają główne rzeki Europy wschodniej. Lokalizacja ta była bardzo istotna ze względu na rzeki stanowiące ówcześnie swoiste "autostrady", umożliwiające Waregom kontrolowanie wymiany handlowej oraz docieranie do odległych centrów ekonomicznych.
image
Przybycie Olega do Kijowa

imageWaregowie handlujący z Chazarami

Nie da się ustalić dokładnego przebiegu procesu napływu oraz "instalowania się" Skandynawów na północnych obszarach dzisiejszej Rosji, lecz z całą pewnością można  stwierdzić, iż już  w początkach X stulecia międzyrzecze Wołgi i Oki na pewno znalazło się pod zwierzchnością przybyszów. Na korzyść takiego twierdzenia świadczą informacje o osadzeniu przez półlegendarnego Ruryka zaufanego człowieka w Rostowie, traktacie rusko-bizantyjskim z roku 907 oraz zachowane w nomenklaturze geograficznej regionu górnego biegu największej rzeki Europy nazwy osad, tożsame z imionami posłów ruskich podpisujących z Grekami pokój w roku 944/945. Można tu przytoczyć Iworowo i Iworskoje sieło (od Ivora), Isterwa wołost` (od Istra), Karasz wołost` (od Karsza) czy Klekowskij stan (od Kleka). Relacje pomiędzy elementem napływowym a ludnością miejscową były najpewniej dość napięte. Mieszkający w ufortyfikowanych grodach Waregowie strzegli szlaków handlowych oraz pobierali daniny od tuziemców. Nad prawidłowością procesów czuwali namiestnicy wyznaczani przez kniaziów rezydujących w Nowogrodzie Wielkim lub Kijowie. Nie mogło to budzić zadowolenia tuziemców, a rozpoczęta za przyczyną Włodzimierza Wielkiego akcja chrystianizacyjna w połączeniu z obciążeniami fiskalnymi, często powodowały wybuchy frustracji. Szczególnie wtedy, gdy dodatkowo ludność pospolita cierpiała głód z powodu nieurodzaju. Niejednokrotnie przybierały one postać zbrojnych wystąpień. Jedne z najbardziej znanych miały miejsce w latach 1024 i 1071. Oba zostały utopione we krwi.

Pierwszym władcą ruskim, który sprawował rządy w górnym biegu Wołgi nie tylko nominalnie był Włodzimierz Monomach (1053-1125). Jednakże dopiero jego syn, Jerzy Dołgoruki oraz wnukowie, Andrzej i Wsiewołod podjęli dynamiczne działania zmierzające do "przeorania" miejscowych stosunków. Zarówno pod względem politycznym, religijnym, gospodarczym, jak i demograficznym.

Dawnymi czasy większość rdzennego obszaru dzisiejszej Rosji zasadniczo nie sprzyjała rolniczemu osadnictwu. W kraju tym rozciągały się bowiem przepastne lasy, bagna i błota, a całe terytorium poprzecinane było setkami mniejszych i większych rzek oraz cieków wodnych. W miarę przyjazne enklawy znajdowały się za to w północnej części regionu, gdzie istniał stosunkowo wąski pas ziem bardziej otwartych i urodzajnych, określany mianem "pole" (opolje, opolszczina), a także wokół wielkich jezior. Mimo tych niekorzystnych uwarunkowań, za panowania wyżej wspomnianych władców, kraina przeżywała okres intensywnego rozwoju. Obok stołecznych grodów, takich jak Rostów i Suzdal, rozbudowano mniejsze i podbudowano wiele nowych. Imponujące rozmachem ośrodki książęce powstały m.in. w: Perejesławiu, Dmitrowie, Włodzimierzu n/Klaźmą, Juriewie Polskim, Ugliczu, Bogolubowie, Kostromie, Unży, Nerechcie i... Moskwie. Powstawały w nich wspaniałe cerkwie i budowle publiczne, których twórcy pochodzili  "izo mnogich ziemiel", a więc z Bizancjum, Dalmacji, Italii, Europy środkowej oraz Rusi południowo-zachodniej. Środki na tak imponujące inwestycje kniaziowie czerpali z handlu, ceł, danin oraz wypraw łupieżczych. 

image

Kniaź ruski i poganie

image
Rusini "zalescy" podczas wyprawy na okoliczne ludy

Uczeni rosyjscy w zdecydowanej przewadze uznają, że w dobie panowania Włodzimierza Monomacha i jego bezpośrednich potomków, kraj nad górną Wołgą był już szczerze słowiańskim. Slawizacja przyszłego "serca" Rosji miała dokonać się najpóźniej w  X-XI w. za przyczyną kolonistów wywodzących się spośród słowiańskich plemion Krywiczów, Wiatyczy oraz Słowien Ilemeńskich. Mieli oni masowo osiedlać się w ziemi rostowsko-suzdalskiej i wypierać miejscową ludność aż hen ku północy i wschodowi. Przybyszów wspierali podobno możni tegoż samego pochodzenia, którzy czynili tak nie tylko na skutek rozkazów otrzymywanych od kolejnych kniaziów, lecz również dlatego, iż poczuwali się do wspólnoty z kolonistami. Ponadto nie bez znaczenia dla tego procesu były argumenty natury ekonomicznej. Wszak intensywna akcja inwestycyjna przeprowadzana na Zalesiu byłaby niemożliwa bez dopływu wielkich mas słowiańskich. Taka mniej-więcej narracja dominuje w oficjalnych przekazach. Wsparcia dla  tejże szuka się przede wszystkim w archeologii oraz w zabytku zwanym "Księgą stopni rodowodu carskiego". Niestety, ustalenia prahistoryków są tak wieloznaczne, iż nie dają podstaw do wyciągania rzetelnych wniosków, a "Księga..." jako źródło z XVI stulecia (do tego wielce zagmatwane) może być traktowane wyłącznie jako  materiał pomocniczy. W rzeczywistości proces etnogenezy narodu rosyjskiego była znacznie bardziej skomplikowany.

Czynnikiem organizującym Ruś byli germańscy Waregowie. Na początku swej militarnej, handlowej i politycznej aktywności na rozległych obszarach Europy wschodniej, tworzyli zamknięte środowisko, do którego tylko wyjątkowo dopuszczali obcych. Przez następne wieki utrzymywali etniczny ekskluzywizm i główne role wciąż odgrywali Germanie  (Sveinald, Asmund, Bondi), ale nie był już on tak radykalny. Od drugiej połowy X w. w otoczeniu wczesnośredniowiecznych władców ruskich spotykamy licznych przedstawicieli nie-wareskich ludów. Byli wśród nich Pieczyngowie/Połowcy, Węgrzy, Jaćwingowie, Czudowie, Torkowie i sporadycznie Słowianie (np. niejaki Laszko). Dzięki temu w otoczeniu kniaziów wytwarzała się wieloetniczna elita, spajana nie tylko służbą dla władcy, ale również religią i językiem słowiańskim, którego wschodnia odmiana pełniła funkcję lingua franca w granicach władztwa książąt kijowskich (i nie tylko!). Wzorzec takiego postępowania zaczerpnięto z uniwersalistycznego Bizancjum. W państwie tym bowiem żyły dziesiątki ludów, dla którego spoiwem była przede wszystkim wiara chrześcijańska, jezyk grecki i osoba basileusa.

Władcy Rusi Zaleskiej kontynuowali takie zachowania. Jak stwierdza "Nestor" jeszcze w pierwszych dekadach XII stulecia w grodach północno-wschodniej Rusi wciąż stacjonowały załogi wareskie. Z tego też powodu opiekunem małoletniego księcia Dołgorukiego, obejmującego dzielnicę nad górną Wołgą, był pochodzący z rodu skandynawskich jarlów Jerzy Szymonowicz, Wareg z krwi i kości. Obecność germańskiego czynnika etnicznego trwała tam bardzo długo. Jeszcze nawracający nadwołżańskich pogan franciszkanin z Węgier o imieniu Johanka, w liście napisanym do generała zakonu w roku 1320 stwierdza, że postępy misji mogłyby być bardziej owocne, gdyby w szeregach misjonarzy znajdował się ktoś znający język niemiecki lub angielski  (podobieństwa między ówczesnymi językami germańskimi były jeszcze spore).

Wspomniany Jerzy Dołgoruki był człowiekiem ambitnym. Zdawał sobie sprawę z tego, że pozycja należącego doń księstwa i jego samego w decydującej mierze zależeć będzie od siły gospodarczej. Ta zaś rosnąć mogła wyłącznie w oparciu o zwiększenie areału ziemi uprawnej, handel i rzemiosło. Do tego jednak potrzebni byli... ludzie. W związku z tym starał się sprowadzać osadników; zarówno po dobroci jak i siłą. Tę pierwszą metodę stosowano dość często przy użyciu - jak dziś moglibyśmy to nazwać - "marketingu nakierowanego". Był on dośc skuteczny, bo jak stwierdzają źródła "...i gost` prichodit iz Cariagoroda i ot inych stran iz Ruskoj ziemli, i acze Łatini, i do wsiego chriest`jan`stwa, i do wsieje pogani [...] ... i Bołgarie i Żydowie i wsia pogan."  Drugim rezerwuarem ludzkim, z którego władcy Rusi północno-wschodniej czerpali pełnymi garściami byli jeńcy wojenni. Podczas zwycięskich wypraw zagarniano całe wsie a ich ludność osadzano w granicach państwa. Wystraczy wspomnieć, że tylko z fińskimi Mordwinami potykano się w latach 1103, 1172, 1210, 1221, 1226, 1228 (dwukrotnie) i  1229. Podobne"pochody" realizowano wobec żyjącej nad Protwą wschodniobłatyjskiej Goljadzi, Muromców, Wepsów, Maryjczyków, Meszczerców i Bułgarów Nadwołżańskich. Na skutek tego, ziemie dzisiejszego "serca" Rosji stały się prawdziwym tyglem etnicznym. Można zaryzykować twierdzenie, iż aż po połowę XIII w. nad fińsko-bałtyjsko-turecką masą panowali pokryci słowiańskim pokostem możni pochodzenia germańskiego i greckiego. Oczywiście żył tam również element słowiański składający się z kupców, duchownych, rzemieślników i funkcjonariuszy państwowych, ale nie był on zapewne liczny. Jak się wydaje w większej ilości pojawił się dopiero  po najeździe mongolskim, kiedy spore grupy Słowian z ziem graniczących ze stepem ruszając ku Zalesiu, wybrały niepewny los zamiast pewnej śmierci. 

Według popularnej opinii proces powstawania narodu wielkoruskiego zakończył się dość szybko. Różnoetniczne społeczności pod wpływem Cerkwi i państwa przyjęły jeden język oraz wspólną świadomość, i już w XII-XIII w. można mówić o  Rosjanach. Niestety, takie twierdzenie kłóci się z wymową świadectw. Wiemy bowiem, że jeszcze w "Żywocie Abrahamiusza Halickiego"  pojawiają się nie zeslawizowani i pogańscy Merjanie (XIV w.). O ludach żyjących pod władzą Moskwy posługujących się dwoma językami (na co dzień własnym, a w razie potrzeby słowiańskim) wspominają m.in. poseł cesarski Herberstein oraz autor "Traktatu o dwóch Sarmacjach", czyli nasz Maciej z Miechowa.  Dodać trzeba, iż o roli niesłowiańskiego substratu, na którym wykształcił się naród rosyjski, świadczy wymownie historia języka rosyjskiego. Znaczenie wpływów ludów fińskich i tureckich widać chociażby w różnicach pomiędzy językiem rosyjskim a ukraińskim. Jak twierdzą językoznawcy "na różnice między rosyjskim i ukraińskim systemem językowym wpłynęła szczególna droga, jaką przeszły te narody w procesie swojego kształtowania. Naród rosyjski osiedlał się wokół Moskwy, co doprowadziło do zmieszania jego leksykonu ze słowami ugrofińskimi i tureckimi. Naród ukraiński z kolei formował się drogą jednoczenia południoworuskich grup etnicznych, dlatego też język ukraiński w dużym stopniu zachował staroruską bazę językową". Dodać można także, iż "już w połowie XVI w. oba te języki znacznie się różniły. Co ciekawe, o ile teksty z ówczesnych czasów w języku staroukraińskim są zupełnie zrozumiałe dla Ukraińca, to już dokumenty z czasów Iwana Groźnego zostaną odczytane przez mieszkańca dzisiejszej Rosji z wielkim trudem."

image

Misjonarz prawosławny wśród pogan

imageWojska rosyjskie w starciu z wojownikami Chanatu Sybirskiego

Po raz pierwszy nazwa "Rosja" (wywodząca się z języka greckiego) pojawiła się w ruskich źródłach pisanych w roku 1387, ale weszła do powszechnego użytku dopiero prawie dwa wieki później. W czasach Iwana Groźnego, tj. po aneksji Nowogrodu, Pskowa i kilku graniczących z Rzeczpospolitą ziem, proces etnogenezy narodu rosyjskiego z grubsza uległ zakończeniu. Wprawdzie dalsze podboje (np. Chanatu Kazańskiego i Syberyjskiego) skutkowały potężnym rozszerzeniem granic państwa rosyjskiego, ale przez kolejne wieki - poza stosunkowo niewielkimi zdobyczami; np. na Smoleńszczyźnie - rusyfikacja nie poczyniła postępów  równych średniowiecznym. Zatem w 1547 roku, gdy odbyła się koronacja wielkiego księcia moskiewskiego Iwana IV Groźnego na „cara wszech Rusi", naród rosyjski był już realnym bytem.

Wyroki losu rozbiły Ruś i z czasem podzieliły na dwie podstawowe części. Jedna znalazła się w granicach Wielkiego Księstwa Litewskiego (później Ukraina i Białoruś),a druga została podporządkowana Złotej Ordzie, co doprowadziło do  wyłonienia się z niej stopniowo rosnącego w siłę Księstwa Moskiewskiego – późniejszej Rosji. Dawna Ruś była bliższa ówczesnej Europie niż jej moskiewska następczyni, zwłaszcza w pojmowaniu państwa i metod sprawowania władzy. Wyznacznikiem rosyjskiej państwowości, wspólnotowości i odmienności od Europy łacińskiej stawało się z czasem w coraz większym stopniu prawosławie, zwłaszcza po przyjęciu historiozoficznej koncepcji uznającej Moskwę za Trzeci Rzym.

Olbrzymią rolę w procesie "narodzin" Rosji odegrało duchowieństwo prawosławne. Kapłani i mnisi z Grecji, Bułgarii, Macedonii i Podnieprza, zasilili struktury powstającej "Cerkwi Zaleskiej" , która stała się partnerem kniaziów, uzupełniając poczynania natury politycznej, gospodarczej i militarnej o pierwiastek duchowy. Równie istotną była działalność misjonarska. Liczni kapłani przemierzali bezkresne lasy i błota by po spotkaniu z tubylcami nawracać ich na wiarę chrześcijańską. Podczas krzewienia nowej religii zwykle posługiwali się mową słowiańską, co w znacznym stopniu przyczyniło się do slawizacji neofitów. Wielu duchownych, idąc wzorem apostołów ku poganom, oddało w tym zbożnym dziele to co mieli najcenniejszego.

To właśnie zapożyczenie przez kniaziów ruskich wywodzącego się z Bizancjum pojmowania  państwa i praktyki zarządzania spowodowały, że Rosjanie w rodzinie wielkich narodów Europy są de facto jednym z najmłodszych "dzieci". Gdy w naszym kraju najstarszy osobisty zapis dotyczący polskości (w sensie etnicznym)  został sporządzony w roku 1153  (dokument fundacji Zbyluta Pałuki), to w odległej nadwołżańskiej krainie nikt nawet nie myślał  w kategoriach narodowych. Pisano wszak o "Rusi", ale słowo to miało zabarwienie religijne. Rusinem mógł być przeto słowiański mieszkaniec Mińska, germański Wareg, turecki Połowiec, jak i członek fińskiego plemienia Mordwy, byle przynależał do prawosławnej wspólnoty. Takie pojmowanie sprawy doskonale ilustruje "Spis grodów ruskich, dalekich i bliskich", którego XIV/XV-wieczny autor, pośrednio zalicza do "Rusi" tereny rumuńskie i bułgarskie. Można zatem założyć, że - parafrazując rosyjskie przysłowie - bez kniaziowskiego a następnie carskiego powrósła "nadwołżański snop byłby tylko słomą".



Linki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rosjanie
https://wolnemedia.net/chrzescijanstwo-a-potrzeby-religijne-slowian/
https://www.thinglink.com/scene/766983512409505794
https://cont.ws/@kamas/235767
https://arcanag.livejournal.com/3949.html
https://militaryarms.ru/teorii-mify-i-legendy/varyagi/
http://ptiburdukov.ru/%D0%98%D1%81%D1%82%D0%BE%D1%80%D0%B8%D1%8F/%D0%BF%D1%80%D0%BE%D0%B8%D0%B7%D0%BE%D1%88%D0%BB%D0%B0_%D0%B1%D0%B8%D1%82%D0%B2%D0%B0_%D0%BD%D0%B0_%D1%80%D0%B5%D0%BA%D0%B5_%D0%92%D0%BE%D0%B6%D0%B5
http://www.nordicrunes.ru/yazichestvo_i_hristianstvo_na_rusi_borba_i_sintez.htm
https://kir2016.ru/6-3/6-3-17/index_6-3-17.php






Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura