Bazyli1969 Bazyli1969
288
BLOG

Kto zaprzągł NIK do rydwanu „Przedsiębiorstwa Holokaust”?

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka Obserwuj notkę 10

W życiu wszystko jest znakiem.
Paulo Coelho

image

Zaufanie do instytucji państwa ze strony obywateli to nieomal Święty Graal, poszukiwany nie tylko przez uniwersyteckich teoretyków ale i politycznych praktyków. Rzecz jasna stanu idealnego osiągnąć po prostu się nie da, lecz pewne minimum ufności jest warunkiem niezbędnym dla istnienia wszelkich zrzeszeń; w tym o charakterze państwowym. My, Polacy, wiemy o tym doskonale, bo przez wiele dziesięcioleci państwo nie realizowało interesów tuziemców tylko zagranicznych potencji. Nie dziwi zatem, że w swej masie jesteśmy niezwykle wyczuleni na wszelkie podejrzane zachowania „tych na górze”.

Tuż przed sezonem letnim do lubelskich muzeów dotarły pisma sygnowane przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz Urząd Marszałkowski z zapytaniem o pozostające w posiadaniu tychże muzeów nieruchomości, które „można uznać za część dziedzictwa mniejszości narodowych i etnicznych”. Enumeratywnie wymieniono dziewięć z nich. Wiadomo jednak, iż nieruchomości stanowiących dziedzictwo kulturowe Słowaków czy Litwinów nie ma na Lubelszczyźnie zbyt wielu (o ile są w ogóle!). Wydaje się zatem, że tak naprawdę chodzi o uzyskanie informacji dotyczącej „dziedzictwa kulturowego” jednej grupy.

Bywałem w Lublinie kilkukrotnie i za każdym razem z przyjemnością spacerowałem po Starym Mieście oraz śródmieściu. Część budynków tworzących ten urokliwy kwartał grodu była przed laty własnością Żydów. Olbrzymia większość starozakonnych właścicieli została zamordowana i nie pozostawiła po sobie spadkobierców, a poprzez to ich nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa. Tak reguluje to prawo, na wieki wieków – amen. Aż tu nagle, bez rozsądnych przyczyn, urzędy państwowe żądają informacji o nieruchomościach stanowiących „dziedzictwo kulturowe mniejszości”. Czy w kontekście zamieszania z tzw. restytucją mienia bez spadkowego i bezdziedzicznego sprawa ma charakter transparentny? Sądzę, że zdecydowanie nie. Co więcej, Lublin zapewne nie jest ewenementem, gdyż oficjalne pisma skierowane do muzeów ujrzały światło dzienne dzięki dr E. Kurek i odważnym pracownikom muzeów, których – być może –  brakuje w Krakowie, Białymstoku, Rzeszowie, Warszawie, Płocku, Tarnowie, Włocławku, Zamościu…  Obawiam się, iż nie jest to li tylko sprawa lokalna i w oparciu o takie przekonanie każdy czujny obywatel ma prawo przypuścić, że nasze urzędy rozpoczęły działania wspierające jednego z największych przyjaciół Polski, czyli J. Danielsa i jego amerykańsko-izraelskich kolegów.  Jeśli tak, to zaufanie do polskiego państwa i jego kierownictwa wciąż pozostanie Świętym Graalem.

image

image

Link:

https://www.youtube.com/watch?v=R4nSdn94CU0&feature=youtu.be



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka