Bardzo lubię czytać notki Forum Żydów Polskich, zwłaszcza, gdy podpisuje się pod nimi Paweł Jędrzejewski. Po pierwsze, bo są sensowne, a po drugie, bo pozwalają poznać punkt widzenia drugiej strony. Przy czym pisane są językiem chłodnym i analitycznym. Równie często zgadzam się z wieloma zawartymi tam tezami, jak i jestem im przeciwny. Tak, czy siak, dzięki takiej wymianie zdań Żydzi związani z FŻP zyskują moją sympatię.
Tym razem Paweł Jędrzejewski podsunął iście szatański pomysł, by prezydent RP skierował ustawę nowelizującą IPN do Trybunału Konstytucyjnego, co zresztą wcale nie jest wykluczone. Wszak PAD ma trzy możliwości, w tym najgorszą w tej sprawie, czyli weto. FŻP proponuje tym samym, byśmy - jako państwo polskie - wywiesili białą flagę. Tymczasem sprawy zaszły tak daleko, że osobiście uważam taki pomysł za ewidentnie chybiony. Zyskać na nim może głównie Izrael oraz państwa nastawione do nas nieprzychylnie w tej sprawie, tj. Rosja i Niemcy. Z wielu powodów.
Po pierwsze, ustawa była wielokrotnie konsultowana z przedstawicielstwem Izraela, czego suwerenne państwo w ogóle nie musi czynić. Przynajmniej jawnie. Już ten fakt pokazuje, że wykazaliśmy się wielką wrażliwością wobec Żydów, którzy - bez wątpienia - są głównymi ofiarami IIWŚ. Głównymi, ale nie jedynymi. Gdyby polskie ofiary IIWŚ szły w dziesiątki czy setki, skala byłaby nieporównywalna. Jednakowoż mówimy o milionach polskich ofiar i o kraju tak zniszczonym wskutek zbrodniczych działań Niemców, że podkreślanie na każdym kroku, iż w niemieckich obozach koncentracyjnych ginęli Żydzi z niewielką domieszką obywateli innych państw jest nie tylko nieprawdziwe, ale godzi w nieżydowskie ofiary. Mamy przeto prawo głośno o tym mówić. Ponadto, sam Izrael ma podobne przepisy do tych, do których wprowadzenia przymierza się Polska. Czyli jak to jest? Jednym państwom wolno, a innym nie? Na jakiej zatem zasadzie, jeśli w ogóle wolno o to zapytać?
Po drugie, ambasador Izraela wyraźnie powiedziała w jednym z wywiadów, iż miała przygotowane zupełnie inne wystąpienie, ale dzień wcześniej wieczorem otrzymała od swojego rządu instrukcje, aby zaatakować Polskę za ustawę o IPN. Zatem Izrael celowo i świadomie wywołał ten konflikt, nie sygnalizując wcześniej swoich wrogich zamiarów w tej sprawie i zapewne doskonale dostrzegając międzynarodowe reperkusje. Czy tak postępuje strona, która formalnie deklaruje przyjazne (a przynajmniej nie wrogie) stosunki? Cały dalszy ciąg zdarzeń ewidentnie wskazuje, iż było to działanie zaplanowane i między bajki włożyć można opowieści, że stało się tak li tylko dlatego, że w Izraelu zbliżają się wybory.
Po trzecie i moim zdaniem najważniejsze, trzeba mieć szacunek do własnego państwa. Jest on zawsze o wiele ważniejszy od szacunku do innych państw, nawet najbardziej nam przyjaznych. Tymczasem FŻP proponuje nam de facto i de iure, byśmy wyzbyli się godności na rzecz poprawnych stosunków z Izraelem, USA, UE itp. Gdyby Polacy mieli taką naturę, to powinni w 1939 roku poddać się Hitlerowi i grzecznie z nim współdziałać, a przynajmniej nie przeszkadzać, w eksterminacji Żydów. Polacy jednak tego nie uczynili i chwała im za to.
Zadaniem notki jest otwarcie pola do dyskusji. Nie wykluczam bowiem, iż to ja się mylę, a FŻP ma rację. Póki co jednak jestem przekonany do swojego zdania. Otwarcie uprzedzam jednak, iż nie zamierzam tolerować wystąpień chamskich, wulgarnych i naruszających godność, czy to Żydów, czy Polaków, czy też przedstawicieli innych nacji.
