Beem.Deep Beem.Deep
2572
BLOG

Oto najważniejsze zadanie PiS

Beem.Deep Beem.Deep PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 233

Wygrywając podwójnie wybory w 2015 roku PiS zobowiązał się do reformy państwa polskiego w kierunku, w jakim powinno pójść zaraz po 1989 roku. To oczywiste, że ci, którzy do 2015 roku uważali Polskę za normalne, demokratyczne państwo prawne (ewentualnie wymagające tu i ówdzie drobnych korekt), uznali działania PiS za wybitnie destrukcyjne. Ba! Pojawiły się hasła o końcu demokracji, a ostatnio nawet o IV rozbiorze Polski. W stosunku do PiS i osobiście Jarosława Kaczyńskiego był już w użyciu Putin, Stalin, Hitler, a także Kim Dzong Un. Nie zauważyłem jedynie Pol Pota i Czerwonych Khmerów, ale pewnie i oni niebawem pojawią się. No cóż, jak na skrajnie totalitarny kraj, w którym nie istnieje wolność słowa, a wszyscy normalni ludzie zeszli do podziemia, na wiele możemy sobie jednak pozwolić.

Z perspektywy czasu widać, że najtrudniejsze do przeprowadzenia są reformy wymiaru sprawiedliwości. Sądy, praktycznie nietknięte po 1989 roku, nie tylko okopały się solidniej niż w czasach PRL, ale zdobyły też wiele nowych przyczółków. Przypomnę w tym miejscu, iż jeszcze nie tak dawno znakomita większość dziennikarzy i polityków miała na ustach dyżurny i wyświechtany slogan  "Wyroków sądowych się nie komentuje!".  To bezapelacyjnie kończyło każdą dyskusję w studiu, jak gdyby chodziło o wyroki boskie. Podobno w ten sposób budowano szacunek dla wymiaru sprawiedliwości (vide: np. Kamil Durczok w 2011 roku).

Tymczasem degrengolada i patologie w sądach narastały w tempie geometrycznym. Sądy stały się prawdziwym państwem w państwie, nie tylko niezreformowane, ale praktycznie wyjęte spod prawa. Najciekawszej lektury w tym względzie dostarczają wyroki Sądu Najwyższego w sprawach samych sędziów. Były więc odmowy SN pociągnięcia do jakiejkolwiek odpowiedzialności sędziów za spowodowanie ciężkich wypadków drogowych po pijanemu, za korupcję, za znęcanie się nad członkami rodziny, za wykorzystywanie seksualne etc. Nie tylko nic z tym nie robiono, ale patologie stały się w pewnym sensie dziedziczne. Do zawodu przyjmowano bowiem wedle niejasnych kryteriów członków bliższych i dalszych rodzin, znajomków czy nawet kochanki. Można też było dostać się na aplikację sędziowską po opłaceniu naprawdę solidnej łapówki.

Korporacje radcowskie i adwokackie wyznaczały pełnomocników "pod sędziego", który prowadził daną sprawę, zwłaszcza jeśli była prestiżowa i/lub chodziło o duże pieniądze. Znajomości ze studiów, wspólne towarzystwo, słabość do panienek, skłonność do gier hazardowych (poker, ruletka itp.), osobliwe preferencje seksualne, a także zwyczajna pazerność. Wszystko było w grze i wszystko wykorzystywano, by wygrać sprawę. Pierwszoligowi prawnicy wiedzieli o wszystkim, czasami w swoim gronie złościli się, ale praktycznie takie informacje nigdy nie trafiały do społeczeństwa, przynajmniej do znaczącej części. Układ powiązań pasował bowiem zdecydowanej większości znanych i uznanych kancelarii. Jeśli ktoś nie wierzy, jak dalece można było zbratać świat przestępców i sędziów, niech poczyta sobie o śmierci sędziego w Hamerni k. Lubaczowa w 2002 roku. Uprzedzam jedynie, że informacje w tej sprawie są bardzo głęboko zakopane. Tutaj link na dobry początek, choć sam artykuł napisany jest w sposób bardzo bojaźliwy.

Ma rację Jarosław Kaczyński twierdząc, że nie da się zbudować normalnego państwa na tak zepsutym składniku fundamentu, jaki stanowi wymiar sprawiedliwości. To najtrudniejsze zadanie, jakie ma przed sobą PiS i już teraz widać, że potrzebne są do tego celu co najmniej dwie kadencje parlamentu oraz prezydenta. Niestety, politykom, zwolennikom i sympatykom rządu PiS, także bardzo umiarkowanym, w tej sytuacji mam do zaproponowania jedynie słynną maksymę Aleksandra Kwaśniewskiego "Wszystkie ręce na pokład!".  Sternicy III RP wiedzą bowiem doskonale, że jeśli rządy PiS skończą się w przyszłym roku, w dużej mierze da się jeszcze powrócić do patologicznego systemu, który w czerwonoróżowych mediach zostanie przedstawiony jako najlepszy z możliwych. Przeto spierajmy się, nawet kłóćmy, ale nie traćmy z pola widzenia kwestii najważniejszych. I nie strzelajmy do własnej bramki.


http://www.polskatimes.pl/artykul/440611,kto-ma-prawo-komentowac-wyroki-sadu,id,t.html

http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/art/5897877,co-sedziowie-robili-w-hamerni,id,t.html

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka