Beem.Deep Beem.Deep
3952
BLOG

Koniec męczarni Roberta Biedronia w Słupsku

Beem.Deep Beem.Deep Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Ze Słupskiem łączy mnie to, że ożeniłem się ze słupszczanką, a ponieważ niemal cała rodzina żony mieszka w tym mieście, przeto bywamy tam dość często. Siłą rzeczy sporo rozmów przy stole i poza nim, także z mojej inicjatywy, dotyczy aktualnego włodarza grodu nad Słupią, czyli słynnego Roberta Biedronia. Dzięki temu doznaję dysonansu poznawczego, albowiem co innego wynika z mediów o zasięgu krajowym, a czego innego dowiaduję się z rozmów z rodziną i znajomymi żony, którzy mają Biedronia na co dzień. W sumie jest to nawet fajne doświadczenie. 

Wiele notek temu pisałem (po wyborach w 2014 roku), że w Słupsku mówią, iż Robert Biedroń celuje w Parlament Europejski, w którym prawdopodobnie stanie na czele frakcji LGBT. Jak każdy polityk, Robert Biedroń potrzebował dobrej trampoliny, by cel urzeczywistnić, a ponieważ nie miał doświadczenia w praktycznym zarządzaniu, padło na samorząd słupski. Nic tak bowiem ludzi nie przyciąga do polityka, jak opinia dobrego gospodarza. Wtedy na plan dalszy schodzi świat wartości czy preferencje seksualne, zaś każdy atak może być odparty argumentami o homofobii. Kontrkandydatem Roberta Biedronia w wyborach na prezydenta Słupska był Zbigniew Konwiński (PO), dziś zaufany Grzegorza Schetyny. W Słupsku mieszka też znana posłanka Jolanta Szczypińska (PiS). Rodzina żony – składająca się głównie z osób o poglądach centroprawicowych – mówi o Szczypińskiej, że dla Słupska nie ma znaczenia, czy Jolka jest liderką opozycji czy partii rządzącej. Po prostu w żadnej sytuacji praktycznie nic dla tego miasta nie robi. Otoczyła się towarzystwem wzajemnej adoracji, w którym załatwiają jedynie swoje sprawy. Robertowi Biedroniowi stał więc na przeszkodzie jedynie Zbigniew Konwiński, którego łatwo pokonał w drugiej turze.

Trzeba przyznać, że Robert Biedroń rozpoczął z przytupem od odchudzania spółek miejskich. Udało mu się także załatwić trochę kasy od premier Ewy Kopacz. Trzeba bowiem uzupełnić, że poprzedni prezydent Słupska całkiem nieźle zadłużył miasto. Robert Biedroń przeprowadził na początku kadencji także kilka mniejszych, spektakularnych akcji, dzięki którym łatwo uzyskał kredyt zaufania u wielu słupszczan. Im jednak dalej, tym było gorzej. Robert Biedroń coraz mniej występował w roli gospodarza Słupska, a coraz częściej jako ogólnopolski celebryta, którym zachwycał się TVN, GW czy Newsweek. Media lokalne pisały w tym samym czasie o dużej absencji prezydenta Słupska, który wojażował sobie po świecie, reklamując i rozsławiając – jak sam twierdził – swoje miasto. Tymczasem słupszczanie zastanawiali się, ilu turystów przyjedzie do Słupska dzięki temu, że Robert Biedroń przemawiał na światowym zjeździe LGBT w Las Vegas. Takie informacje nie pojawiały się w mainstreamie, który doszedł nawet do zrównania Roberta Biedronia z JFK (sic!). Jedynie media lokalne donosiły, że arogancki asystent prezydenta Słupska jeździ po korytarzach urzędu na deskorolce (pewnie rozsławiając w ten sposób zdrowy styl życia), zaś Robert Biedroń z powodu totalnej nieznajomości miasta scedował praktycznie wszystkie decyzje na swoich zastępców, którzy – na szczęście dla mieszkańców – są lokalnymi politykami.

W żaden sposób rodziny żony, a tym samym mnie, nie zaskoczyła zatem informacja, że Robert Biedroń nie będzie ubiegał się o reelekcję. Najbliższe otoczenie prezydenta Słupska od jakiegoś czasu puszczało bowiem sygnały, że Robert Biedroń zmęczył się zarządzaniem niedużym w końcu miastem (poniżej 100 tys. mieszkańców), które nijak ma się do jego ambicji oraz aspiracji. W tym samym czasie mainstream III RP już typował go jako prezydenta całej RP, niekoniecznie jednak od roku 2020. Tu nie było zgodności. Pewnie dlatego, że w odwodzie jest jeszcze całkiem żywy Donald Tusk. Małą trampolinę Robert Biedroń już zaliczył, teraz czas na większą. Musi przeto jak najszybciej zostać liderem jakiejś organizacji politycznej. W dalszej kolejności powinien zaliczyć europarlament, by wrócić do Polski jako głowa państwa. Takie informacje i scenariusze przewinęły się wczoraj na obiedzie u rodziny żony w Słupsku. Jak będzie? Czas pokaże.




Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka