Wszyscy wiemy, że w Polsce szkoły źle uczą, między innymi historii i dlatego różne narody europejskie (acz nie tylko) spieszą nam z pomocą i traktują wyrozumiale, niczym dziecko specjalnej troski. Musimy na przykład przyjąć do wiadomości nasze sprawstwo w wywołaniu II wojny światowej, a w konsekwencji powinniśmy naszykować portfele na ogrom uzasadnionych roszczeń przedwojennych właścicieli kamienic i fabryk. Na szczęście Niemcy wspaniałomyślnie wzięły na siebie część tego ciężaru uznając pośrednio, iż jakiś tam odsetek beznarodowych nazistów mógł się urodzić i wychować na ich ziemiach. Teraz pora na weryfikację kolejnej prawdy historycznej.
Chodzi o zafałszowanie przez Polskę losów słynnej bitwy, która rozegrała się w dniu 12 września 1683 r. pod Wiedniem. Wedle na przykład polskiej wersji wikipedii Jan III Sobieski pospieszył z tzw. odsieczą do Wiednia, który był oblegany od dłuższego czasu przez wojska wezyra Kary Mustafy. Polski król podobno dokonał pogromu wojsk tureckich i tak uczą w polskich szkołach.
Gdyby jednak było tak, jak twierdzą polskie podręczniki, to miasto Wiedeń byłoby winne Janowi III Sobieskiemu wieczną wdzięczność, poprzez umieszczenie na przykład w dostojnym miejscu pomnika, którego formę i kształt zaproponował kraj nad Wisłą. Ale tak nie jest, o czym donosi niezawodna Gazeta Wyborcza. Podobno władze Wiednia zlękły się antytureckiej wymowy pomnika. Inni wprost twierdzą, że nie należy drażnić muzułmanów, albowiem pomnik mógłby wyzwolić w niektórych uzasadnioną złość historyczną i spowodować okrzyk "Allah Akbar!" wraz z - niestety - atakiem na niewinnych przechodniów stolicy Austrii bądź innego postępowego kraju. To nie może być jednak prawda, bo nikt ze światłych Europejczyków nawet by o tym nie pomyślał. Jedynym powodem musi być przeto próba zafałszowania przez Polskę kolejnej prawdy historycznej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Wiedniem
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,23817228,wieden-nie-chce-pomnika-jana-iii-sobieskiego-prowadzimy-negocjacje.html
