Beem.Deep Beem.Deep
858
BLOG

Oczywiście, że wynik PiS mógł być lepszy

Beem.Deep Beem.Deep Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Można pocieszać się, że przy wysokiej frekwencji PiS uzyskał rekordowy wynik. Tyle, że w Sejmie i Senacie nie zasiadają procenty, ale konkretni posłowie i senatorowie. Zaś tych, co by zwolennicy PiS nie kombinowali, jest po prostu mniej. Sytuacja komplikuje się bardzo, albowiem przed nami jeszcze wybory prezydenckie, bez wygrania których PiS może co najwyżej administrować krajem do 2023 roku. W tej sytuacji - mimo buńczucznych zapowiedzi - PiS ma ograniczone możliwości kontynuowania reform ustrojowych. Przynajmniej do maja przyszłego roku. Czy Zbigniew Ziobro potrafi wyciągnąć z tego wnioski? Jakoś nie bardzo wierzę.

Jakie są przyczyny, że coś poszło nie tak? Jest ich wiele, bardzo wiele. Nie jest bowiem prawdą, że PiS nie mógł osiągnąć lepszego wyniku do obu izb parlamentu. Realny był wynik 48-50% do Sejmu i 54-58 senatorów. Wtedy byłby nokaut. Niestety, jak zwykle (od czasów PC) na przeszkodzie stanął słaby HRM, momentami fatalna komunikacja społeczna oraz Misiewicze, Banasie, Kuchcińskie, Piotrowicze, Czabańskie, Suskie, Tarczyńskie, Piebiaki etc. etc. Chwalony 4 lata temu przez Jarosława Kaczyńskiego koszaliński watażka Paweł Szafernaker przesiadł się do rządowej limuzyny, no i mamy z Koszalina oskarżonego Stanisława Gawłowskiego (PO) w Senacie. O ile trudno przyczepić się do kampanii sejmowej PiS, o tyle senacka nie imponowała. Wystawiono wielu słabych i niezbyt rozpoznawalnych ludzi, którzy przeprowadzili mało dynamiczną kampanię. No bo co się wysilać? Przecież PiS i tak wygra wybory w cuglach.

Mało tego, tzw. ściana wschodnia - tradycyjna ostoja PiS - nie popisała się frekwencją, a przecież tam było najłatwiej zrobić dobry wynik. Owszem, PiS wyraźnie wygrał tam wybory do Sejmu, ale frekwencja miała znaczenie dla całego kraju. Kolejna sprawa to media. Nie chcę się tutaj rozpisywać na temat TVP, bo to temat na osobną notkę, ale weźmy choćby media internetowe. Tomasz Sakiewicz i jego portal niezalezna.pl prowadzą chyba jeszcze bardziej toporną propagandę, aniżeli Jacek Kurski. Przy czym Sakiewicz przekonany jest o swojej genialności i bez przerwy przekonuje... przekonanych. O pozyskaniu umiarkowanych, acz niezdecydowanych centroprawicowców, można w ten sposób zapomnieć.

Wniosek: w takim stylu PiS nie ma większych szans wygrać wyborów w 2023 roku. Tym razem w Sejmie będzie miał bowiem znacznie więcej przeciwników. TVN i GW nie będą musiały się specjalnie starać, bo Konfederacja zrobi wszystko, by przeciwnicy PiS odzyskali władzę. Czy tak być musi? Oczywiście, że nie, ale musi nastąpić radykalna zmiana strategii. Mam nadzieję, iż prezes dostrzegł to mówiąc, że musi nastąpić pogłębiona refleksja.

Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka