Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
2502
BLOG

Kluczowe godziny i dni dla Polski

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 153

Za półtorej godziny rozpocznie się spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem, więc ten tekst straci z pewnością na znaczeniu i aktualności, ale pewne decyzje zapadną i będą miały długofalowe znaczenie dla Polski i Europy. Chodzi tu przede wszystkim o umocnienie bezpieczeństwa militarnego i energetycznego Polski, a także o „przesłanie” informacji Niemcom i Francji, że wizja budowy imperium europejskiego w kontrze do Stanów Zjednoczonych (przy aprobacie Rosji), nie będzie taka łatwa. Dziś (dosłownie dziś) ważą się losy Polski i przyszłość naszego kontynentu. To dlatego tak niesłychanie agresywnie na wizytę Prezydenta RP zareagowała Platforma Obywatelska i jej kandydat, ponieważ przez osiem lat asystowała Niemcom w dochodzeniu przez nie do statusu hegemona Europy. Oczywiście, nie może być tak i nie będzie, że Polska odwróci się od Unii Europejskiej i naszego zachodniego sąsiada. Tu raczej chodzi o powstrzymanie projektu, który nie jest ani w interesie USA, ani w interesie Polski. Berlin i Paryż nie zapewnią nam bezpieczeństwa militarnego i energetycznego, to jest raczej poza wszelką dyskusją. Same Niemcy rozpoczęły natomiast niebezpieczną grę z Ameryką Trumpa, wręcz prowokując ją do redukcji liczebności wojsk amerykańskich na swoim terenie. Liczą też zapewne na to, że w listopadzie nastąpi zmiana gospodarza Białego Domu, bo wtedy właśnie może to skutkować realnym wycofaniem się USA z Europy.

W tym kontekście, w czasie, gdy naprawdę ważą się losy Unii Europejskiej i całego kontynentu, kampania prezydencka w wykonaniu Rafała Trzaskowskiego jest nie tylko agresywna i populistyczna, nie tylko kłamliwa i bezprogramowa, ale wręcz śmieszna i kompromitująca. To jednak działa na wyborców, którym samo istnienie PiS-u, uniemożliwia wręcz normalne życie. Nie mogą jeść ani spać, nie mogą patrzeć na Andrzeja Dudę, gdyż olbrzymim nakładem sił i środków wygenerowana została niebywała wprost nienawiść do całego obozu władzy i jego wyborców. I nic tego nie tłumaczy, żadne zafiksowanie i permanentne pranie mózgów przez okrągłe trzy dekady. Trzeba to niestety przyjąć do wiadomości i na chłodno, bez odwetu, realizować budowę Niepodległej. Krokiem milowym byłoby zwycięstwo Andrzeja Dudy już w pierwszej turze wyborów. Ale tylko jednym krokiem milowym. Pozostałe, jakie są przed nami, wymagają jeszcze więcej wysiłku niż ten włożony w kampanię wyborczą Andrzeja Dudy i zmiany jakie zaszły w Polsce po 2015 roku. Jesteśmy cały czas na początku drogi w budowie państwa dobrobytu. Mamy przed sobą niezwykle trudne negocjacje z Unią Europejską dotyczące podziału pieniędzy, mamy wreszcie nadal nieuporządkowany system sądownictwa i realną groźbę wielu działań zewnętrznych, których celem jest zawrócenie Polski z drogi, jaką obrała po 2015 roku. Samo zwycięstwo Andrzeja Dudy nie wystarczy. Obóz władzy też musi dojrzeć, porzucić wewnętrzne spory, skupić się na w pełni profesjonalnym zarządzaniu państwem, a tu jest jeszcze wiele do zrobienia. Jeśli będzie druga tura wyborów, będzie trudno wygrać Andrzejowi Dudzie z resztą świata. A taka jest perspektywa, jeśli urzędujący prezydent nie wygra w pierwszej turze.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka