Beret w akcji Beret w akcji
699
BLOG

Wspomnienia z Powstania Warszawskiego - Część 35

Beret w akcji Beret w akcji Polityka Obserwuj notkę 4

Plut. pchor. "Rzut" batalion "Ruczaj" kompania "Tadeusz"

Zdobycie Małej Pasty

Wysoki, ufortyfikowany gmach telefonów przy ul. Piusa 19, z betonowym bunkrem na chodniku, ze 117-osobową, znakomicie uzbrojoną załogą, znajdujący się wewnątrz opanowanego przez powstańców terenu, stanowi poważne zagrożenie dla rejonu. Ostrzał broni maszynowej wzdłuż ulicy Piusa utrudnia ruch uliczny i pochłania wciąż nowe ofiary. Zbudowane barykady niedostatecznie chronią przed ostrzałem z górnych pięter i z dachu. Mała Pasta wiąże też znaczne siły powstańcze, oblegające gmach. Nadto, dostarczające zaopatrzenie czołgi i samochody pancerne niemieckie, którym powstańcy od trzeciego sierpnia uniemożliwiają dojazd, ciagle ponawiają próby przebicia się, powodując wśród naszych żołnierzy straty. Likwidacja tego bastionu jest koniecznością. Wielokrotnie ponawiane ataki kończyły się niepowodzeniem. Opracowano plan akcji, której wykonanie powierzono kpt. "Piorunowi". Utworzono grupy szturmowe z oddziałów batalionu " Ruczaj", wzmocnione drużynami batalionów "Golski", "Zaremba" i grupą saperów z V zgrupowania ppor. "Stojewicza".

Po świcie dwudziestego drugiego sierpnia rozpoczęto akcję. W przyległych do Małej Pasty ścianach sąsiednich budynków założono ładunki wybuchowe. Przez powstałe po wybuchu wyłomy wdarli się do Pasty żołnierze. Równocześnie z parzystej strony Piusa vis a vis Małej Pasty, rozpoczęto ostrzał budynku, wiążąc ogniem część załogi, zaś w bramie ustawiono grupę szturmową, gotową do ataku frontalnego.

Od strony oficyny obrzucano budynek granatami. Przez zbyt wąski wyłom w ścianie z trudem przeciskali się żołnierze tracąc dużo czasu. Przecisnął sie ppor. "Stojewicz" po nim "Wielki" i jeszcze jeden "Y B", gdy oprzytomnieli po wybuchu ładunku Niemcy otworzyli ogień z broni maszynowej uniemozliwiając przejście wyłomem dalszym żołnierzom. Stoją oni bezradni pod ścianą czekając, aż koledzy będący już wewnątrz granatami zlikwidują strzelających. Nie zlikwidowali. Zginęli wszyscy trzej... Wbiegający drugim wyłomem powstańcy zostali zasypani granatami z górnego piętra. Są w korytarzu, a Niemcy ryglują  przejście ogniem z broni maszynowej. Wobec tych niepowodzeń kpt. "Piorun" wstrzymuje szturm i rozpoczyna następną planowaną akcję wystraszenia Niemców ogniem. Na stanowiska udają sie oddziały z butelkami zapalającymi, zaczyna działać powstańcza motopompa, wytryskująca wężem benzynę w okna Pasty. Lecą butelki, granaty, widać w róznych miejscach płomienie, palą się pomieszczenia mieszkalne Niemców w oficynie. Motopompa, mimo konieczności licznych napraw, powodowanych uszkodzeniami i przestrzeleniami, jakoś funkcjonuje i napedza Niemcom dużo strachu. Widać, że usiłują zgasić licznie wybuchające pożary. Pod wieczór wystrzeliwują rakietę i wywieszają na kiju żółtą flagę. Poddają się? Nie, to tylko jakiś sygnał dla swoich lub wezwanie pomocy. I rzeczywiście. Po pewnym czasie zaczynają wokół wybuchać pociski artyleryjskie a nad nami krąży samolot zwiadowczy. Ataki na nasze pozycje na koszykowej i Piusa, poparte udziałem czołgów, zostają odparte. Trwa to wszystko do godziny 9 - 9.30 wieczorem. Kpt. "Piorun" przerywa akcję, która ma być wznowiona nastepnego dnia o świcie.

Jest już ciemno. Cisza. Po całodziennym huku aż bolą od niej uszy. Zupełna cisza. Żadnych głosów, żadnych wystrzałów. Cicho, jak makiem zasiał. Niepokojąco. Nagle seria, krótka, nerwowa. Druga, trzecia, butelka zapalająca, oswietlająca jakieś poruszające się cienie.

- Stój, kto idzie? Zbliżyć się do podania hasła!

Wybuch granatu, seria peemu, jęki. Krzyk:

- Co się dzieje?

I odpowiedź:

- Niemcy! Niemcy uciekają z Pasty!

Strzelanina, butelki zapalające oświetlają teren, potem cisza, nasłuchiwanie i znów strzały. Trwa to do świtu. Pełne napięcie.

Tymczasem żołnierze z posterunków w pobliżu Pasty, zauważywszy ucieczkę Niemców, wpadają do budynku i nie napotykając oporu, zajmują go.

Mała Pasta zdobyta! Nareszcie! Długo trwa wyszukiwanie Niemców ukrytych w zakamarkach budynku i ruinach przyległych ulic; są przestraszeni i potulni, skwapliwie, bez śladu oporu poddają się.

Uwolniono 22 Polaków, kobiet i mężczyzn przetrzymywanych w budynku, w tym kilku pracowników pocztowych. Straty Niemców wyniosły: 9 zabitych, 20 rannych, głównie podczas ucieczki. Wzięto do niewoli 82 Niemców. Ucieczka powiodła sie jedynie sześciu członkom załogi Małej Pasty, w tym jej dowódcy porucznikowi SS Jungowi. Zdobyto znaczną ilość broni i amunicji, 3 lekkie karabiny maszynowe, 8 peemów, 70 karabinów, kilkadziesiąt pistoletów, granaty, a nawet 4 sztuki "pancerfaust" z kilkoma pociskami. My straciliśmy 8 poległych: ppor. "Stojewicza" i jego dwóch saperów oraz 4 żołnierzy III plutonu naszej kompanii: "Borotę", "Zemstę" i "Pogoń" i "Teosia" zabitych przez uciekających Niemców na barykadzie Koszykowa/Mokotowska i "Kaktusa" z 134 plutonu.

 

Lubię ludzi - wierzących, ateistów, prawicę, lewicę i centrum, Niemców, Rosjan i Żydów.Nie lubię, gdy ludzie gardzą ludźmi. Marzy mi się tygodnik "Polityka inaczej".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka