Niechętnie wypowiadam się w temacie bieżącej polityki, bo dla mnie żadna ze stron aktualnego sporu politycznego, który się u nas toczy od przynajmniej dwóch dekad, nie ma już mandatu do sprawowania władzy i po prostu ci ludzie powinni już odejść, a ci, którzy czytali niektóre moje poprzednie wpisy wiedzą, że jestem zdania, że im więcej polityków i polityki w państwie - tym gorzej z tym państwem. Patrząc na to, co się dzieje od dawna w naszym kraju, nie trudno przyznać temu racji. Rzecz w tym, że tak zabetonowali scenę polityczną, że nie ma ich kto sensowny, godny zaufania zastąpić. Nie mogą to być ani oszołomy z Konfederacji i jej okulników, ani oszołomy z drugiej strony. Ci bardziej centrowi jak Szymon Hołownia czy PSL nie są w stanie przejąć samodzielnie władzy i sami balansują na progu, albo już po progiem wyb. Polacy się zradykalizowali przez przewlekający się spór polityczny między największymi ugrupowaniami w miarę centrowymi i zaczęli stawiać choćby dla samej zmiany na partie ze skrajnej prawicy a one wiedzą jak zagrać na emocjach i przesądach ludzi.
Na to, co poprzednia władza wyczyniała chociażby z wym. spraw., prokuraturą, TK i SN trudno było patrzeć obojętnie, więc zmiana władzy i mnie ucieszyła. Niestety demokraci, jak to demokraci, okazali się za miękcy, a tam gdzie pokazali na początku siłę jak w przypadku zmian w mediach publicznych nie dokończyli sprawy i nadal np. funkcjonowała upisiona KRRiT z Maciejem Świrskim, talibem pisowskim na czele rozdającym kary krytycznym wobec PiS mediom a koncesje pisowskim propagandówkom w rodzaju TVRepubliki czy wPolsce24, które mają tyle wspólnego z mediami co cyrk z zakładem pogrzebowym
Pajace w TK i SN nadal udają niezależnych sędziów a o ważności wyborów zdecydował wbrew buńczucznym zapowiedziom władzy pisowski sądowy frankensztajn w postaci IKNiSP. Złodzieje i defraudatorzy publicznych pieniędzy siedzą albo w Budapeszcie, albo w PE, a reszta po tym jak Solejuki z podlaskiego i całego tego wschodniego pasa wybrały Polakom jakiegoś podejrzanego typa na urząd prezydenta odetchnęla z ulgą uznając, że nawet jak jakieś zarzuty zostaną im postawione to zostaną profilaktycznie ułaskawieni przez prez. wzorem Dudy, który ułaskawiał co rusz Kamińskiego i Wąsika.
Taki oto mamy obraz aktualnej rzeczywistości bez upiększeń trudno więc się dziwić Polakom, że są zawiedzeni zmianami i większość już chyba nie wierzy w jakieś prawdziwe rozliczenia czy zmiany w wym. spraw. Temu rządowi zostało jednak jeszcze, przynajmniej teoretycznie, półtora roku i wele się może jeszcze zdarzyć. Dzisiejsza rekonstrukcja rządu ma w tym pomóc i przyspieszyć pewne rzeczy. Temu ma służyć np. powołanie na min. spraw. sędziego Waldemara Żurka, który - jak piszą na Onecie - miał tyle wycierpieć od poprzedniej władzy i dlatego ma się rzekomo nie zawahać przed tym, przed czym zawahał się jego poprzednik, Adam Bodnar. Jak pójdzie dobrze to pisowcy będą go jeszcze wspominać z rozrzewnieniem jako tego lajtowego a termin bodnaryzacja prawa ukuty przez nich i powtarzany z lubością choćby przez ich zwolenników na tym portalu szybko może się zdezaktualizować i zostać zastąpiony przez... żurekizację (?), żurkizację (?) prawa a bodnarystów zastąpią żurkiści... tak trochę tu sobie żartuję.
Jeśli o mnie chodzi rozliczenia są konieczne, bo nie można zignorować łamania praworządności, Konstytucji, bo to zawsze prowadzi do jeszcze gorszego. Tylko z tego powodu jeszcze kibicowałem temu rządowi i mam nadzieję, że przynajmniej pod tym względem coś się wreszcie zacznie dziać i przestaną oglądać się na krzyki i protesty tamtej strony a nawet na międzynarodowe instytucje, na które poprzednia władza się przecież nie oglądała. Państwo zostało zepsute do tego stopnia, że w zasadzie wszystkie te instytucje, które zostały wbrew Konstytucji upolitycznione, powinny zostać rozwiązane i powołowane absolutnie od nowa, bez udziału żadnych polityków, a nawet wbrew nim a wszyscy ci, którzy brali udział w tym psuci państwa pozbawieni praw wyborczych na zawsze. Powinna zostać postawiona gruba kreska między tamtym okresem a tym jeszcze w większym stopniu niż po zmianie systemu w latach 90'.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/waldemar-zurek-nowym-ministrem-sprawiedliwosci-wiory-beda-leciec/k0qzlx0,79cfc278
...
Kłamstwo systemowe składa się z trzech elementów: wściekłego psa, łańcucha i budy. Wściekły pies ujada, żeby ukryć kłamstwo. Łańcuch jest po to, żeby się z niego nie urwał. Buda zaś jest po to, żeby miał się gdzie schować, kiedy prawda wyjdzie na jaw.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka