Po przeczytaniu zawierającej szokujące fakty, choć znane mi już od dawna, notki blogera Eternity o epidemii, bo tak to już można chyba określić, uzależnień od opioidów, głównie fentanylu, w Vancouver, kanadyjskim mieście, ale i w całej Ameryce Północnej, zacząłem się znowu zastanawiać nad sposob ograniczenia do minimum tego zjawiska.
Fantanyl jest obecnie najsilniejszym środkiem znieczulającym stosowanym w medycynie, głównie medycynie ratunkowej, w anastezjologii. To kolejny znieczulający środek medyczny wykorzystany przez narkotykowe mafie do stworzenia silnie uzależniającego narkotyku, kolejny po morfinie czy heroinie, pochodnej zresztą morfiny, odkrytej pod koniec XIX w. przez angielskiego chemika, a opracowaną na potrzeby masowej produkcji przez pracowników firmy Bayer tych samych, którzy odpowiadali za odkrycie w tym samym czasie aspiryny, następnie wprowadzony do sprzedaży na masową skalę do uśmierzania bolesnych objawów np. powszechnej wówczas gruźlicy i rozprowadzany np. w postaci syropów przeciwkaszlowych. Fentanyl jest kilkadziesiąt razy od nich mocniejszy i znacznie silniej uzależniający. Ludzie, którzy się od niego uzależnili praktycznie nie są w stanie bez fachowej opieki medycznej wyjść z uzależnienia.
Fentanyl został wynaleziony w latach 60' ub.w. przez Paula Jansenna w celach medycznych i odmienił chirurgię. Stosowany na początku jedynie przez anastezjologów i podawany dożylnie do znieczuleń przy operacjach, z czasem rozszerzono jego stosowanie i dostępny jest również, oczywiście na receptę, choćby w formie plastrów na skórę czy tabletek podjęzykowych. Jak więc widać wszelkie popularne i najsilniejsze narkotyki poczynając od opium powstały w laboratoriach medycznych i były na początku dopuszczane do przemysłowej sprzedaży, a dopiero później używane w celach pozamedycznych jako nartkotyki.
Jak zatem możnaby ograniczyć do minimum używanie tych substancji w celach pozamedycznych prowadzące do zjawiska narkomanii?
Trzeba tutaj zacząć od samego dołu, czyli od ludzi od tych substancji uzależnionych. Ich nie można zostawiać samych sobie, bo to jedynie prowadzi do wyniszczenia ich organizmów i śmierci, ale przede wszystkim czyni te substancje coraz bardziej popularnymi i łatwiej dostępnymi pozwając działać tutaj naturalnym prawom rynku.
Osoby uzależnione od takich silnych środków fentanylu nie są w stanie tak czy owak normalnie funkcjonować w przeciwieństwie do osób uzależnionych od alkoholu czy nikotyny i innych tego typu lekkich używek. Dla ich własnego dobra i otoczenia, w którym funkcjonują, należałoby zatem stworzyć odpowiednie ramy prawne do ich ubezwłasnowolnienia i przymusowego umieszczania w specjalnie w tym celu stworzonych ośrodkach pomocy. Odebrałoby to doraźnych klientów mafiom narkotykowym i znacznie ograniczyło przybywanie kolejnych uzależnionych, gdyż wiadomo, że osoby uzależnione również uzależniają kolejne.
To nie jest oczywiście zadanie na jutro. Najpierw trzeba by wprowadzić odpowiednie przepisy, zapewnić finansowanie dla budowy takich ośrodków. Nieskończenie bardziej opłacałoby się to społeczeństwu niż pozostawianie tych ludzi samym sobie.
To po pierwsze. Po drugie i najważniejsze: należałoby zmienić podejście prawa karnego do handlu tego typu silnie uzależniającymi i niszczącymi substancjami. Każdy handlujący nimi ma przecież pełną świadomość ich niszczącego działania i powinien pod tym kątem również odpowiadać jak za celowe doprowadzanie innych do utraty zdrowia i życia. Ktoś powie: pod to samo należałoby zatem podciągnąć również producentów i sprzedających inne używki jak alkohol czy papierosy. Jak już jednak napisałem, choć są to substancje również uzależniające i negatywnie wpływające na zdrowie, na dłuższą metę prowadzące również do śmiertelnych schorzeń, to jednak ich wpływ jest nieporównanie mniejszy na organizm i znacznie bardziej rozłożony w czasie. Uzależnić się można równie dobrze od cukru, słodyczy i to też ma negatywny wpływ na zdrowie. Fanetanyl i inne silne środki uzależniające to jednak zupełnie co innego.
Osoby produkujące i rozprowadzające fentanyl i inne podobne silnie działające i uzależniające środki powinny być zatem karane jak za umyślne doprowadzanie do utraty zdrowia i życia. Dopiero to zaczęłoby w pełni uświadamiać ludziom z czym to się wiąże i handlując tym nie mogą twierdzić, że oni nikogo do brania tych środków nie zmuszają, wystarczy, że zachęcają, a robią to sprzedając im je. Z tego samego powodu zabroniona jest sprzedaż alkoholu nieletnim. Nie bez powodu nazywa się ich również handlarzami śmiercią. Najwyższa pora aby prawodastwo zaczęło traktować ich w taki właśnie dosłownie sposób, tym bardzie, że - jak już napisałem - każdy z nich ma pełną świadomość skutków zażywania tych substancji, którymi handluje i większość z nich unika już sama uzależnienia.
Nie twierdzę, że to wszystko by z miejsca załatwiło sprawę, ale już po dwóch, trzech latach znacznie ograniczyło by to zjawisko a z czasem zmarginalizowało na tyle, że można by mówić o jego zwalczeniu. Wszystko w rękach polityków i społeczeństwa, które powinno na nich naciskać, żeby zmienili swoje podejście do tej kwestii. Tylko zdecydowane działenie może coś tu zmienić. Zamiast więc skupiać się na walce z tzw. nielegalną imigracją deportując ludzi w większości niegrożnych dla społeczństwa, a wręcz dla niego użytecznych, należałoby przekierować działanie państwa tam, gdzie ono jest naprawdę konieczne i niezbędne.
https://www.salon24.pl/u/eternity/1455294,jak-fentanyl-niszczy-jednostki-i-spoleczenstwo
...
Kłamstwo systemowe składa się z trzech elementów: wściekłego psa, łańcucha i budy. Wściekły pies ujada, żeby ukryć kłamstwo. Łańcuch jest po to, żeby się z niego nie urwał. Buda zaś jest po to, żeby miał się gdzie schować, kiedy prawda wyjdzie na jaw.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo