W XXI wieku w cywilizowanym kraju trwają bardzo poważne debaty na temat zdalnego przekazania swojego zdania.
Myślę, że jest to totalna kompromitacja Kiepskich, którzy zarządzali państwem przez dwie kadencje i wypuścili Strasznego Gniota w struktury UE. Bałagan jest straszny i przy próbie uporządkowania z wznoszącego się kurzu niemocy przeraźliwie popiskuje "nie da się" byłego ministra finansów...
Zastanawiam się nad przygotowaniem rzeszy informatyków, którzy nie potrafią napisać prostej aplikacji mimo, że dzisiaj wystarczy wylegitymować się nawet niedrogim "smartfonem" przed kasjerem i wyjść z zakupionym towarem bez przekazania gotówki przy zakupie...
Troszkę przypomina to taką bajkę, kiedy pewien łobuz i oszust okradł do cna biednego wieśniaka. Gdy o tym dowiedział się pewien sprawiedliwy, postanowił odegrać się na oszuście. Znalazł zagubionego w kieszeni szeląga bez wartości, co wręcz rzucało się w oczy. Z tym szelągiem przebiegł po kilku karczmach, gdzie zawsze można było zaopatrzyć się w niezły trunek, czyli dobrze zjeść i opić się do nieprzytomności. Tam wcześniej zapłacił za sowitą kolację i wyjaśnił, że wraz z przyjacielem przyjdzie wieczorem...
Następnie udał się do oszusta, by pod pretekstem świetnej okazji dobić interesu. Tamten, nie wtajemniczony, przystał na propozycję i gdy tak wędrowali z knajpy do knajpy, oszust był zdziwiony, bo pojedli i popili a żaden karczmarz nie wziął pieniędzy za ucztę. Zaintrygowany, zapytał swego przyjaciela od interesów, dlaczego tak jest i tu otrzymał intrygującą opowieść. Nowy znajomy wyjaśnił, że ma diabelski pieniądz, który pozwala mu jeść i pić wódkę do woli, ale nie da się kupić za niego nawet bochenka chleba. Chytry oszust zapragnął oczywiście mieć dla siebie ten diabelski pieniądz i gotów był zapłacić za niego każdą cenę, a miał za co , bo niejednego uczciwego człowieka okradł doszczętnie...
I tak pieniądze od nieuczciwego kupca zostały odzyskane. A oszust dość szybko zrozumiał, że okradanie innych nie jest panaceum na życie...
Dlaczego tę właśnie bajkę tu przytaczam ?
Sprawa jest prosta. Dzisiaj mamy wiele magicznych przedmiotów, które pozwalają nam na realizację nawet najbardziej niemożliwych pomysłów. A jednym z nich jest możliwość wyrażenia stanowiska na odległość. Takim wyzwaniem jest na przykład zdalne głosowanie bez konieczności pośrednictwa masy osób, bez ponoszenia ogromnego kosztu przeprowadzenia takiego głosowania a wynik takich wyborów można mieć niemal w czasie rzeczywistym.
I nie ma tu ani magii, ani też oszustwa. Jest to tylko zdalna możliwość głosowania i tylko od naszej woli zależy, czy będziemy korzystać z technik sprawdzających się w naszym życiu - i tym prywatnym, i tym gospodarczym.
Dzisiaj już nie ma przeszkód, by pracować nie wychodząc z mieszkania i jednocześnie korzystać z firmowego sprzętu i oprogramowania.
Nie ma już problemu braku quorum w zasie głosowania w sejmie czy w senacie. Nie ma nawet problemu z prowadzeniem debat na odległość z wykorzystaniem dostępnych technologii.
Dlaczego więc mamy zrezygnować z tych możliwości w czasie wyborów powszechnych ?
Przecież teraz jesteśmy przymuszeni do ograniczenia kontaktów osobistych. Ale przyjęte rozwiązania mogą nam służyć bez ograniczeń w przyszłości...
A Poczta Polska nie musi transportować masy kart wyborczych w obie strony. Mogą wystarczyć dokumenty sporządzone elektronicznie, Technologia jest już dostępna...
Komentarze