Prezes Zarządu Prezes Zarządu
79
BLOG

referendum na temat reformy...

Prezes Zarządu Prezes Zarządu Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

O tym, że w Polsce dzieje się źle, wiadomo nie od dzisiaj. Problem ma jednak organizator tego referendum - bo jest obiektem reformy. Ma być zreformowany system oświaty, co wiąże się z nowymi zasadami gry. I chyba o to chodzi...

Rozmawiając o gospodarce zawsze wiąże się ona z systemem oświaty, bo uczeń zdobywa kwalifikacje zawodowe, po czym staje się pracownikiem, od którego wymaga się określonej wiedzy. Jeżeli chodzi o rankingi firm, to swoje opinie wyrażają nie właściciele tych firm, ale odbiorcy ich usług...

A tutaj mamy ciekawe zjawisko, kiedy to świadectwo wystawia sam sobie Związek Nauczycielstwa Polskiego...

Nie mam nic przeciwko specjalistom zajmującym się kształceniem kadr, ale ocena oświaty jest jednak w kompetencji pracodawców - którzy przyjmują pracowników o określonych umiejętnościach oraz samych absolwentów szkół, którzy muszą nadrabiać zaległości wynikające z braku chęci do nauki we właściwym czasie...

Tu już zaczyna się polityka. Jak wiadomo, system szkolnictwa został zmieniony w latach 1999/2000, kiedy to zreformowano system kształcenia podstawowego. Wprawdzie okres kształcenia wydłużono o jeden rok, to system 6-letniej szkoły podstawowej oraz 3-letniego gimnazjum miał bazować na szkołach lepiej doposażonych, niż ogromna ilość mniejszych szkół. Może, gdyby nie zlikwidowano polskiego przemysłu, to ten system może byłby i dobry, ale z jednej strony - staranna likwidacja licznych polskich przedsiębiorstw państwowych, z drugiej strony - migracja wielu osób poza granice Polski doprowadziła do znacznego zmniejszenia liczby uczniów w polskich szkołach...

I tutaj już pozostający na garnuszku Skarbu Państwa Związek Nauczycielstwa Polskiego nie obronił finansowania oświaty. Wprowadzono model "bonu finansowego" - który dawał szkole takie pieniądze, ilu liczyła ona uczniów... W sytuacji spadającej liczebności kolejnych roczników zmniejszała się kwota łączna, chociaż sam poziom kosztów istnienia szkoły raczej ulegał zwiększeniu... Niestety, nie zadbano o takie finansowanie szkolnictwa, które będzie uwzględniać wzrost kosztów utrzymania oraz spadek liczby ludności...

Teraz mówi się o konieczności powstrzymania reformy, na którą tak długo czekano i którą realizowano w postaci szczątkowej, mocno okrojonej i nie przynoszącej efektów.


Jak wyobrażam sobie absolwenta szkoły ubiegającego się o przyjęcie do pracy jako pracodawca?

Patrząc dzisiaj na młodzież podejmującą pracę, mam pewne opory. Przede wszystkim co do sposobu bycia tych młodych ludzi. Powszechny luz i uleganie słabostkom - typu piwo przy byle okazji, impreza z alkoholem w pierwszej kolejności a często również i używki... które kiedyś stanowiły promem skrywany wstydliwie, dzisiaj poważny problem społeczny. Narkotyki coraz powszechniej wkraczają w nasze życie. Jako poważny pracodawca, chciałbym unikać pracowników nie stroniących od narkotyków...

Kolejny problem to liczne ozdoby na skórze, często w postaci nakłuć skóry, z kolczykami w różnych częściach ciała, widocznych już w pierwszej chwili. Kiedyś tatuaż oznaczał osobę z marginesu społecznego, z którą raczej należało unikać kontaktów. Dzisiaj tatuaż na szyi czy rękach kasjerki w sklepach wielkopowierzchniowych raczej nie zachwyca...

Kolejny problem, to moda. Owszem, od aktorów, piosenkarzy, możemy nie oczekiwać gustownego ubioru. Oni muszą wyglądać inaczej, są specjalistami od przybierania najróżniejszych ról i czasami mogą zagubić się, kim są rzeczywiście. Ale  od pracownika obsługującego klientów możemy wręcz żądać ubioru w zależności od prestiżu zawodu...

Proszę sobie wyobrazić kurduplowatej wielkości opiekunkę dzieci w przedszkolu, która nosi wyzywające ubranie, spod którego wyglądają niezbyt gustowne tatuaże a i jej styl wypowiedzi budzi odrazę...

Myślę, że szkoła zagubiła się w poszanowaniu odmienności. Szkoła jest bardzo daleka od wskazania młodzieży takiego stylu bycia, który jest poszanowaniem wobec wszystkich. Dzisiaj ekstrawagancja i lekceważenie innych, buta i chamstwo w stosunku do przygodnych osób są stałym trendem... a wiedza zawodowa, poziom opanowania zawodu... stawiają wiele do życzenia.

Czy taka ma być szkoła, gdzie młodzież jest odarta z zachowania własnej godności, gdzie normy moralne muszą ustępować swobodzie i poddaniu się różnym trendom, często bardzo mocno godzącym w prawdziwą godność człowieka ?

O poziomie absolwentów szkół można przekonać się bardzo łatwo dając im w chwili przyjmowania do pracy proste zadanie do wykonania. Młodzież doskonale posługuje się możliwościami komputera, ale ich prawdziwe umiejętności widać już przy tak prozaicznym zadaniu, jak sporządzenie prostego dokumentu tekstowego w edytorze tekstów, gdzie możemy poprosić o przygotowanie odpowiedzi na pytanie klienta firmy skarżącego się na urojone wady produktu tej firmy. Wystarczy zażądać od kandydata, by starannie sformatował pismo, aby było estetyczne w odbiorze i jednoznacznie oddalające zastrzeżenia reklamacyjne...

Innym dowodem umiejętności kandydata jest przekazanie mu nieaktualnego już wydruku zawierającego w tabeli proste podsumowania... z zadaniem wprowadzenia tego wydruku do komputera i uaktywnienia arkusza kalkulacyjnego w celu przeliczenia już nowych danych do dalszych przeliczeń...


Tyle co do kwalifikacji kandydatów na stanowiska administracyjne w biurze.

O wymaganiach na pracowników placu budowy lepiej już nie mówić. Sam styl wypowiedzi, zgarbione plecy i włóczenie nogi za nogą oraz ten brak kondycji i konieczność gaszenia pragnienia... oczywiście w roli "klina klinem"...

W szczególnej roli występują operatorzy sprzętu budowlanego. Zwłaszcza sprzętu samojezdnego. Ta grupa kandydatów jest już zupełnie inna, są to osoby rozumiejące utratę swojego prawa jazdy... Oni rozumieją tempo pracy i widzą, jak gospodarować czasem, aby dotrzeć na znaczne odległości i nie podpaść przekraczaniem prędkości. Ta grupa kierowców z reguły dba o powierzony im sprzęt, na czas rozpoznają sytuacje awaryjne, by nie dopuścić do awaryjnego zatrzymania pracy maszyny. Tyle, że mają słabość do napojów negatywnie wpływających na sprawność psychofizyczną...

Tyle mniej więcej mam uwag co do oczekiwań od absolwentów szkół. Czy wszyscy nauczyciele dostrzegają negatywne zachowania swoich uczniów ? Nieodpowiedzialność i brak szacunku do innych ?

Myślę, że referendum nad koniecznością kontynuowania już rozpoczętej reformy jest kolejną próbą powrotu do władzy tych, których karnie odsunięto. Nie oszukujmy się  - Prawo i Sprawiedliwość uzyskała poparcie tak dużej części społeczeństwa tylko za swój program wyborczy, na który głosowali wszyscy bez względu na przynależność polityczną. Wiele osób, którzy nie lubią ani braci Kaczyńskich, ani nie podzielają sympatii dla partii Prawo i Sprawiedliwość, zagłosowało na program PiS - jako alternatywny program kilku partii ubiegających się wspólnie o zarząd państwem - który będzie realizował oczekiwania społeczeństwa. Platforma Obywatelska na trwałe wpisała się jako kontynuator Unii Wolności czy nieformalny spadkobierca negatywnych tradycji byłej PZPR.

To, że jest grupa szerząca niechęć do władzy pod kontrolą Prawa i Sprawiedliwości, to fakt i przypomnijmy tutaj reformy takie, jak objęcie obowiązkiem szkolnym już 6-latków - nawet prezydent Bronisław Komorowski nie wstawił się za rodzicami starającymi się zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom. Tu władza koalicji PO-PSL realizowała swoje plany bez uzgadniania z kimkolwiek swoich decyzji. Podobnie tez było z przedłużeniem wieku uprawniającego do oczekiwanej już emerytury. Mimo sprzeciwu związków zawodowych, mimo zebrania podpisów o przeprowadzenie referendum - także i w tym przypadku Opiekun Żyrandola nie wstawił się za osobami wypadającymi z rynku pracy...

Znowu należy tutaj przypomnieć stanowisko marszałka senatu - który doprowadził do zablokowania przeprowadzenia referendum w tych sprawach mimo wniosku spełniającego ustawowe wymagania w sprawie przeprowadzenia referendum... Rząd koalicji PO-PSL odmówił przeprowadzenia referendum, prezydent Komorowski nie włączył się w konflikt między władzą i społeczeństwem a ówczesny marszałek senatu zablokował decyzję "pisowskiego" prezydenta-elekta".

Politycy PO mieli swój czas, mieli dwie pełne kadencje - a pozostawili po sobie kupę kamieni. Teraz usiłują powrócić do utraconej władzy - bo z własnej pracy nie są w stanie utrzymać się na oczekiwanym poziomie luksusu, oczywiście cudzym kosztem. Nie nauczyli się oni niczego, ani w szkołach średnich (ich chamstwo jest aż nadto widoczne), ani w czasie studiów (mieć władzę przez dwie kadencje i doprowadzić do ruiny to wszystko, co utrzymywało państwo przez ponad pół wieku...) - więc ich protest w celu powstrzymania powrotu do szkolnictwa na właściwym poziomie należy po prostu olać...

Na zakończenie dodam, że warto zastanowić się - jakim cudem przetrwali pracownicy likwidowanych przedsiębiorstw, którzy kilkakrotnie zmieniali swój zawód, by mieć środki na utrzymanie... Są to osoby wykształcone przed rokiem 2010 - bo dopiero od roku 2004 do szkół średnich trafili pierwsi gimnazjaliści. Popatrzmy na ich karierę zawodową i wyciągnijmy wnioski - czy są w stanie przetrwać zawodowo w sytuacji analogicznej, jaka towarzyszyła w latach 1990-2010, kiedy to masowo likwidowano polski przemysł... i ubywało stanowisk pracy.


http://www.radiomaryja.pl/informacje/kantar-public-pis-38-proc-19-proc-kukiz15-11-proc-nowoczesna-5-proc/





nauczyciel zawodu i praktyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka