Ukraina została sprzedana Putinowi już pierwszego dnia tej wojny, a teraz robią wszystko, żeby nie była w stanie zagrozić realnie Rosji i powoli traciła kolejne swoje terytoria. Jeśli Trump nie udostępni Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk i nie zezwoli na ich użycie w głębi Rosji, co pozwoliłoby zniszczyć zaplecze rosyjskiej armii i odwróciło w zasadzie bieg tej wojny na korzyść Ukrainy, nikt chyba nie powinien mieć już wątpliwości o co w tym wszystkim chodzi. Potwierdzi to w 100 proc. słuszność moich wniosków z poprzednich wpisów w tym temacie, które można streścić w trzech słowach: Ukraina miała przegrać.
Paradoksalnie Trump zmieniając w ostatnich dniach swoją retorykę wobec Rosji odsłanił jedynie swoje poprzednie prawdziwe intencje. Antyukraińska retoryka, z którą mieliśmy do czynienia ostatnie kilka miesięcy po jego wyborze, nie była tylko grą, ale świadomym i celowym działaniem na rzecz Rosji i Putina. To, że Trump nagle mógł tak diametralnie ją zmienić, bo nie przyniosła spodziewanych skutków, czyli poddania się Ukrainy i podziału jej terytorium, jedynie to potwierdza. Ukraina przecież z dnia na dzień nie stała się zdolna do wyparcia Rosjan ze swoich ziem. Oni ten potencjał mają od początku tej wojny, tylko NATO i USA celowo ograniczając swoją pomoc nie pozwały im go w pełni uwolnić. Jeśli teraz Trump i inni wbrew temu wszystkiemu nie zaczną wspierać jej tak jak powinni - nikt już na świecie nie będzie miał wątpliwości co do celu tej gry. Może więc dlatego już nie będą mogli dalej jej prowadzić. Tak czy owak, historia oceni jednoznacznie ich dotychczasowe działania.
https://www.salon24.pl/u/blackandwhiteblog/1465283,glupcy-nato-nie-posiada-broni-atomowej-i-nie-stanie-w-naszej-obronie
https://www.salon24.pl/u/blackandwhiteblog/1465862,trump-znowu-pozalowal-ze-rosja-nie-podbila-ukrainy-w-tydzien
...
szary to kiedyś był papier i tylko do jednego się nadawał, a i tak go ciągle brakowało, dlatego komuna upadła, bo nie można w nieskończoność podcierać sobie tyłka gazetą, tym bardziej, że farba puszcza; nie bójmy się mówić rzeczy uznawane przez wielu za kontrowersyjne, bo nawet nie mając racji nigdy się o tym nie dowiemy obawiając się mówić co myślimy, dlatego bardziej cenię ludzi szczerych, choć błądzących od dwulicowych gadów mówiących tylko to, co inni chcą usłyszeć; wolę już być gryziony w tyłek, niż w niego całowany; planeta black and white wita swoich pokojowo nastawionych e-migrantów. Wreszcie, gdy mam przed sobą trudny temat - gdy droga wydaje mi się wąska i nie widzę żadnego innego sposobu uczenia powszechnie uznanej prawdy, jak poprzez zadowolenie jednego inteligentnego człowieka, a zdenerwowanie tysięcy głupców - wolę zwracać się do tego jednego człowieka i nie zwracać uwagi na potępienie tłumu. Przewodnik Błądzących, Majmonides (1136-1204)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
