Najważniejsze wybory w historii. Fałszywe alarmy bombowe

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Mołdawskie wybory parlamentarne z 28 września 2025 roku zostały uznane za ważne – poinformowała Centralna Komisja Wyborcza w Kiszyniowie (CEC). Frekwencja przekroczyła wymagany próg jednej trzeciej uprawnionych wyborców. Głosowanie w kilku lokalach za granicą zostało jednak czasowo przerwane z powodu fałszywych alarmów bombowych.

Wybory w Mołdawii uznane za ważne

O godzinie 15 czasu polskiego przewodnicząca CEC Angelica Caraman ogłosiła, że wybory parlamentarne można już uznać za ważne. Do tego momentu w Mołdawii zagłosowało ponad 1,32 mln osób, czyli 44 proc. uprawnionych wyborców. Za granicą swój głos oddało ponad 170 tys. obywateli.

Frekwencja przekroczyła wymagany próg 1/3 zarejestrowanych wyborców, co zgodnie z prawem oznacza ważność głosowania. 


Fałszywe alarmy bombowe w lokalach wyborczych

W kilku punktach wyborczych otwartych dla diaspory w Europie i USA doszło do fałszywych alarmów bombowych – m.in. w Rzymie, Belgii, Rumunii, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych. Głosowanie zostało wstrzymane na czas procedur bezpieczeństwa, a następnie wznowione.

Mołdawskie media zwróciły uwagę, że tego typu incydenty są częstą metodą nacisku stosowaną przez zwolenników prorosyjskiego oligarchy Ilana Sora. Ich celem jest utrudnianie głosowania w krajach zachodnich, gdzie diaspora w większości wspiera partie proeuropejskie.

W niedzielne popołudnie policja poinformowała także o nowych zgłoszeniach o bombach w tzw. Strefie Bezpieczeństwa przy separatystycznym Naddniestrzu.

Prezydent Maia Sandu apeluje o udział w głosowaniu

Prezydent Mołdawii Maia Sandu ostrzegła, że grupa związana z Ilanem Sorem próbuje zakłócać proces wyborczy na różne sposoby – od wynoszenia kart do głosowania po próby organizowania prowokacji w lokalach. – W tej sytuacji wasze uczciwe głosy mogą uratować Mołdawię. Idźcie na wybory w kraju i za granicą – zaapelowała Sandu.

Sandu nazwała wybory parlamentarne "najważniejszymi w historii”. Wynik głosowania zdecyduje, czy Mołdawia utrzyma proeuropejski kurs, czy władzę przejmą partie prorosyjskie i eurosceptyczne.

Według władz w Kiszyniowie Rosja prowadzi szeroko zakrojoną kampanię ingerencji w wybory – od kupowania głosów, korumpowania polityków i aktywistów, po masowe działania dezinformacyjne w internecie. Policja szacuje, że w grę wchodzą setki milionów euro przesyłane różnymi kanałami.  


Fot. Wybory w Chisinau/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka