Podczas rosyjskiego nalotu na Kijów pocisk niewielkiego kalibru uszkodził budynek wydziału konsularnego polskiej ambasady informował w niedzielę rzecznik MSZ Paweł Wroński w rozmowie z portalem tvn24.pl. Pocisk spadł na dach, przebił sufit i wpadł do jednego z pomieszczeń. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a ambasada nie wstrzymuje swojej pracy.
Atak na Kijów i uszkodzenie polskiej placówki
Według wstępnych ustaleń, budynek konsularny ambasady RP w Kijowie został trafiony przez pocisk przeciwlotniczy niewielkiego kalibru. Informację jako pierwszy podał redaktor naczelny Defence24.com Aleksander Olech.
To kolejny przypadek uszkodzenia polskiej placówki dyplomatycznej w Kijowie. Jak przypomniał rzecznik MSZ, w lipcu dach tego samego budynku został uszkodzony przez odłamki w wyniku wcześniejszego rosyjskiego nalotu.
Zmasowany atak Rosji na Ukrainę
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę, gdy Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy i dronowy na Ukrainę. Operacją trwała aż 12 godzin. Ukraińskie media informowały o użyciu rojów dronów Shahed, pocisków balistycznych i manewrujących.
W wyniku ostrzałów doszło do licznych pożarów budynków prywatnych, publicznych i przemysłowych w obwodzie kijowskim. Bombowe ataki odnotowano także w innych regionach, w tym w Zaporożu i Chmielnickim. Paweł Wroński w rozmowie z TVN24 przekazał, że tej nocy nad Ukrainę nadleciało około 500 dronów i około 40 pocisków różnego rodzaju.
Ambasada RP w Kijowie działa bez zmian
Choć budynek konsularny został uszkodzony, ambasada RP w Kijowie nie wstrzymuje swojej pracy. – Wszystkie systemy działają normalnie. Nasza placówka działa w Kijowie permanentnie. Będzie działała również jutro i w kolejne dni – zapewnił rzecznik MSZ.
Służby ambasady dokumentują szkody, a ostateczny raport zostanie przekazany do centrali w Warszawie.
Fot. Kijów w tracie rosyjskich nalotów/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka
