Polska uznała Palestynę ponad 35 lat temu, a dziś minister Radosław Sikorski przypomina o tym w chwili, gdy Zachód dopiero nadrabia zaległości. Jednocześnie trwa spór, czy izraelska ofensywa w Gazie jest ludobójstwem, a na Morzu Śródziemnym płynie Flotylla Wolności z udziałem polskich aktywistów i posła Franka Starczewskiego.
Z artykułu dowiesz się:
- Czy organizacje międzynarodowe mają dowody na ludobójstwo?
- Dlaczego RPA i kraje Ameryki Łacińskiej wytoczyły Izraelowi proces?
- Jak podzielone są państwa Europy i Zachodu w sprawie Palestyny?
- Co oznacza udział polskiego posła we Flotylli Wolności?
Czy w Gazie dochodzi do ludobójstwa?
Ludobójstwo to działania mające na celu zniszczenie w całości lub części grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej, m.in. poprzez zabijanie jej członków, wyrządzanie poważnych szkód fizycznych lub psychicznych oraz tworzenie warunków życia prowadzących do jej wyniszczenia. Kluczowym elementem jest tzw. „intencja ludobójcza”, zamiar unicestwienia grupy jako takiej.
Amnesty International w grudniu 2024 roku ogłosiła, że Izrael „popełnia ludobójstwo wobec Palestyńczyków” (Amnesty). Podobny raport przedstawiła Human Rights Watch, wskazując na świadome pozbawianie ludności dostępu do wody i żywności (HRW).
Komisja śledcza ONZ uznała w połowie 2024 roku, że Izrael może ponosić odpowiedzialność za ludobójstwo. Kluczowe pytanie brzmi jednak: czy intencją państwa żydowskiego jest unicestwienie Palestyńczyków jako grupy, czy też wyłącznie walka z Hamasem.
Na tę różnicę zwraca uwagę także Radosław Sikorski.
– Nie widzę w działaniach Izraela intencji zniszczenia narodu palestyńskiego, co jest koniecznym warunkiem, by mówić o ludobójstwie. To, co obserwujemy, to raczej brutalna wojna przeciw Hamasowi, w której tragicznie giną cywile. – ocenił minister spraw zagranicznych.
Podobnie argumentuje sam Izrael. Premier Benjamin Netanjahu w odpowiedzi na pozew RPA w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości stwierdził: „Izrael walczy z ludobójczym terroryzmem Hamasu, a nie prowadzi ludobójstwa. Oskarżenia przeciwko nam to obłuda i kłamstwo”. Sojusznicy Izraela w Europie, jak Niemcy i Czechy, podzielają to stanowisko. Kanclerz Olaf Scholz mówił: „Odrzucamy oskarżenia o ludobójstwo wobec Izraela. To kraj demokratyczny, który broni się przed atakiem terrorystycznym” , a premier Czech Petr Fiala podkreślał, że „oskarżenia RPA są bezpodstawne, a Izrael ma prawo do samoobrony”.
Globalne Południe stawia twarde oskarżenia
Najdalej posunęła się Republika Południowej Afryki, która wniosła przeciwko Izraelowi sprawę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, zarzucając mu naruszenie konwencji o ludobójstwie. Trybunał wstępnie przyznał rację RPA, nakazując Izraelowi zapobieganie zbrodniom, choć nie wydał jeszcze ostatecznego werdyktu.
Podobnie stanowcze są państwa Ameryki Łacińskiej. Kolumbia i Boliwia wprost określają izraelskie działania mianem ludobójstwa. Prezydent Gustavo Petro mówił już w październiku 2023 roku, że „to, co dzieje się w Gazie, jest ludobójstwem”. Boliwia poszła jeszcze dalej, bo zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem, oskarżając go o „zbrodnie przeciwko ludzkości”.
Europa między uznaniem Palestyny a obroną Izraela
W Europie i szerzej na Zachodzie nie ma jednego głosu. Irlandia, Hiszpania, Norwegia i Słowenia nie tylko uznały Palestynę, ale też przyłączyły się do sprawy RPA przed trybunałem w Hadze. Z kolei Wielka Brytania i Australia, które ogłosiły uznanie Palestyny w 2025 roku, nie używają języka ludobójstwa, podkreślając raczej konieczność powrotu do rozmów pokojowych i rozwiązania dwupaństwowego.
Niemcy, Czechy, Austria i Węgry zdecydowanie stoją po stronie Izraela. Berlin wystąpił nawet przed ICJ jako strona wspierająca Izrael, odrzucając zarzuty o ludobójstwo. Francja i Włochy krytykują skalę ofiar cywilnych i apelują o zawieszenie broni, ale unikają najcięższych oskarżeń.
Polska: dawne uznanie Palestyny i nowa rola
Na tym tle Polska prezentuje stanowisko zniuansowane. Formalnie uznała Palestynę już w 1988 roku, co dziś przypomniał Radosław Sikorski.
– Niektóre państwa Zachodu dopiero teraz decydują się na uznanie Palestyny. Polska zrobiła to ponad 35 lat temu – zaznaczył szef MSZ. – Nie zmienia to jednak faktu, że naszym priorytetem pozostaje rozwiązanie dwupaństwowe i prawo Izraela do bezpieczeństwa.– dodał Sikorski.
W tym samym czasie na Morzu Śródziemnym trwa rejs Flotylli Wolności, która próbuje przełamać blokadę Gazy i dostarczyć pomoc humanitarną. Na jej pokładzie znajdują się także Polacy, w tym Franek Starczewski, poseł Platformy Obywatelskiej, do któej należy minister Sikorski. Humanitarna misja z udziałem polskiego parlamentarzysty sprawia, że temat Palestyny powraca do debaty krajowej, pokazując napięcie między polityką dyplomatyczną a społecznymi gestami solidarności.
red.
Inne tematy w dziale Polityka