Wczoraj, po już ostrych reakcjach, SANEPID przekazał informacje o wyniku testu "koronawirusowego" u syna i jego rodziny - tydzień po pobraniu wymazów.
Wyniki we wszystkich przypadkach - NEGATYWNE.
Testy trzeba będzie powtórzyć - zgodnie z procedurą, muszą być dwa negatywne, aby wykluczyć utrzymywanie się choroby.
Ta sytuacja pobudza do refleksji powiązanych z całokształtem sytuacji.
Wygląda bowiem na to, że koronawirus - to rodzaj grypy o nieco ostrzejszym działaniu niż te wersje, z którymi mieliśmy do czynienia. Jednak twierdzenie, że jest to epidemia śmiertelna - nie ma podstaw; śmiertelność jest tylko nieco wyższa niż przy corocznych ataków grypy i dotyczy zwłaszcza ludzi starszych.
Koncentrowanie się na przeprowadzaniu testów jako rodzaju wskaźnika zdolności zwalczania infekcji - jest formą manipulacji opinią publiczną.
Podjęte środki były zdecydowanie nadmierne, a już wstrzymanie gospodarki sugeruje, że celem tak szeroko stosowanych na całym świecie ograniczeń wolności obywatelskich było przetestowanie uległości społeczeństwa.Celem - reset gospodarki światowej, w której finansowe "bańki spekulacyjne" doprowadziły do fazy krytycznej.
Zgorszenie mogą budzić decyzje rządu i ich wykonywanie. Fakt, że Jarosław Kaczyński wziął udział w uroczystościach upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej i innych osób związanych z tym czasem, jest pewnego rodzaju testem wskazującym, że faktyczne zagrożenie jest niewielkie.
Nie chodzi o samo niedostosowanie się do zarządzeń, ale o to, że wskazuje faktycznie małe zagrożenie, a restrykcje są skierowane do społeczeństwa - w celach wskazanych.
Obecne "luzowanie" obostrzeń wskazuje, że cel zamierzony - osiągnięto.Doprowadzono do sytuacji, gdzie nastąpią i to nieodwołalnie, zmiany w strukturach organizacyjnych społeczeństwa.
I jeszcze jedna uwaga.
Straszy się nas, że epidemia będzie trwała aż do czasu wytworzenia szczepionki. To kolejna hucpa: taka szczepionka nie może zostać wynaleziona, gdyż wirus mutuje.
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które twierdzą, że na przełomie roku w ich rodzinach pojawiły się zachorowania na grypę o bardzo zbliżonych objawach do tych jakie określane są jako koronawirusowe. Czyli jeszcze przed pojawieniem się pierwszych przypadków w Europie. Pojawiają się też informacje , że w USA istniały niezależne ogniska chorobowe z nieco odmiennym szczepem koronawirusa. Czyli - albo szybko zmutował, albo były to odrębne ośrodki zakażeń.
To daje do myślenia.
Wnioski są do samodzielnych ustaleń. Dlatego obecnie raczej należy pochylić się nad przemianami jakie nas (chyba całą ludzkość) czekają i stosownie się do nich przygotować.
Tu niestety - ani rząd, ani opozycja nie wykazały się żadnymi własnymi koncepcjami: rząd ślepo dostosował się do odgórnych zaleceń, a opozycja była zdolna jedynie do "labiedzenia".
Można stwierdzić, że wbrew sugestiom medialnym - to społeczeństwo zachowało się racjonalnie i dojrzale. Wykorzystano, w znacznym stopniu, czas na budowanie relacji rodzinnych i podjęto przygotowania do funkcjonowania w warunkach, gdy rząd nie może być uznany za racjonalnie działający na rzecz zażegnania sytuacji kryzysowej.