Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
164
BLOG

Artyści... po "covidzie"..

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 5

Kto jest artystą? Nie będę się silił na własne definicje, bo wystarczy kliknąć i "ciotka Wiki" powie:


"Pojęcie artysta określane jest jako „osoba tworząca (wykonująca) przedmioty materialne, lub utwory niematerialne mające cechy dzieła sztuki. Artysta – twórca tym różni się od rzemieślnika – odtwórcy, że swoje dzieła tworzy w oparciu o własną koncepcję, nadając im niepowtarzalny charakter. Artystą może być każdy, bez względu na stopień profesjonalizmu w uprawianiu sztuki. ..."


Trochę mi ulżyło, bo przecież, jakem ogrodnik, to też mogę za artystę robić. Wystarczy profesjonalnie i w oparciu o własne koncepcje coś "pokultywować", a każda roślina ma przecież swój niepowtarzalny charakter. Jak człowiek, chociaż tu z należy być oględnym w traktowaniu jako artystów wszystkich "producentów dzieci". Ale już bloger - jak najbardziej, przynajmniej ci samodzielnie myślący, zasługują na miano artystów.

Jest pewna wątpliwość: czy jeśli raz wykażemy się artyzmem - tytuł jest nam przynależny dożywotnio?

Może trochę nie na miejscu, ale byle ministra, który swój urząd otrzymał na krótko, tytułuje się ministrem do końca życia. Jest w tym pewna niekonsekwencja, ale ja przecież prosty ogrodnik jestem, to i mogę nie znać wszystkich meandrów myślenia elit kreujących artystów.

I chyba tu jest pies pogrzebany; aby zostać artystą - potrzeba błogosławieństwa elit.

Czy jest to ujęcie słuszne? Warto chwilę się pozastanawiać, bo opis definicyjny artysty jest u "ciotki" dłuższy.



"...Artyści bardzo długo traktowani byli jako rzemieślnicy, którzy musieli podporządkować się jasno określonym, obowiązującym zasadom ikonograficznym. Produkowali jedynie przedmioty o wartości dekoracyjnej, przede wszystkim wymagano od nich dużej sprawności manualnej. Z czasem nabierali świadomości swego artystycznego znaczenia, indywidualizmu. Artysta nie był już handlarzem niższego szczebla, ale osobą posiadającą wiedzę, o wrodzonym wyczuciu piękna i gustu. Zmiany te doprowadziły do przeobrażenia stosunku: artysta - przesłanie. To właśnie przesłanie jest nieodzowną składową rangi artysty i jego pozycji na rynku sztuki, to ono klasyfikuje go i umieszcza w wyżej wymienionych kategoriach."


Myślę, że to  trafnie uzupełnia rolę i pozycję artysty tworząc z nich 2 kategorie:

- taką, która ma warsztat "manualny" (manualny oznacza tu warsztat artystyczny, czyli ukształtowane umiejętności wyrażania form) i do tego mają błogosławieństwo elit oraz

- ci, którzy mają warsztat i do tego mają przesłanie własne.


Oczywiście - można mówić, że "błogosławieństwo elit" odpowiada przesłaniu (elit) przekazywanemu w formie artystycznej. Jednak pozostaje pewnego rodzaju niedosyt wynikający z usłużności, która prowadzi do tworzenia się kółek wzajemnej adoracji.


Rozważam tę kwestię nie bez kozery. Jeden z prominentów sceny polityczno-samorządowej stwierdził, że artyści to nasze dobro narodowe i należy je hołubić. To w związku z pozakolejkowym wyszczepieniem niektórych, uznawanych za przynależnych do wybranych, artystów.


To, że świat "po covidzie" nie będzie już taki sam - to oczywista oczywistość. Trzeba będzie więc tworzyć zręby nowej społeczności, a artyści w takich przypadkach zawsze spełniali bardzo istotną rolę, gdyż dzięki swym wyobrażeniom dawali obraz nowych zasad współżycia.

Pojawia się więc pytanie, czy ci, uznawani obecnie za artystów, będą taką rolę pełnić. Albo inaczej: czy ich artyzm związany jest z obecną epoką, czy też ma walory uniwersalne? A dodatkowo, czy te odniesienia mają narodowe uwarunkowania?


Moje wątpliwości dotyczą przede wszystkim "artystycznego" statusu aktorów i pokrewnych branż.  Aktor na pewno powinien dysponować warsztatem umożliwiającym odtwarzanie sytuacji i postaci. Lepiej lub gorzej. Ale przekaz dzieła - należy do reżysera.

Podobnie w przypadku piosenkarzy - mają głos i są wykształceni w sposobach jego używania i mogą to robić lepiej lub gorzej. Jednak przekaz - to tekst i muzyka. I dopiero jeśli ktoś łączy te cechy - może być uznanym za artystę.


Kończąc. Czy obecni "artyści" są warci przyznania im praw specjalnych? A może społeczeństwo może się obejść bez tych i takich "artystów"?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo