Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
121
BLOG

O zbrojeniach

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 28
Nastąpiło gwałtowne dozbrajanie polskiej armii: czy są racjonalne powody to uzasadniające?

W zasadzie jest tylko jedna narracja: musimy się zbroić, aby móc się obronić przed agresją rosyjską. Czy jest to w pełni uzasadnione i racjonalne?


Pierwsze pytanie dotyczy zagrożenia ze strony Rosji.

Nie powinno być co do tego wątpliwości. Czy z przyjaznym uśmiechem, czy z pomrukiwaniami - rosyjski niedźwiedź nie jest i raczej nie będzie Polsce przyjazny. Chociaż odrobina miodu w stosunkach mogłaby relacje uczynić mniej napastliwymi;-)))

Ale czy obecnie Rosja stanowi zagrożenie?

Tu są wątpliwości. Starcie na Ukrainie wyczerpało i dalej wyczerpuje możliwości rosyjskie. Zużyto znaczne ilości sprzętu i amunicji, a bieżąca produkcja ledwie starcza na aktywność. Czyli potrzeba czasu na odtworzenie zdolności bojowych.

Co prawda - wyzbyliśmy się posiadanego uzbrojenia, ale też można mówić, że w najbliższym czasie (2 - 3 lata), taki atak byłby raczej niemożliwy, już nie rozważając jego zasadności. O ile bowiem Ukraina - jej wschodnie połacie w obecnych granicach leżą blisko Moskwy, a umieszczone tam rakiety mogłyby osiągnąć cel w ciągu kilku - kilkunastu minut, to takie zagrożenie ze strony Polski nie występuje - Polska leży znacznie dalej od rosyjskich centrów decyzyjnych, a Rosjanie są pragmatyczni.

Jakie byłyby zyski z zajęcia Polski? Nie bardzo to widzę. Do tego doszłaby niechęć ludności, a i WOT miałby się czym wykazać - bo można sądzić, że powstają zamaskowane składy broni i amunicji na tę okazję przeznaczone.

Wszystko zaś przy ograniczonych zasobach ludzkich. Przecież Rosjan jest ok. 130 mln. I tu jest kwestia Ukrainy. Przejęcie Ukrainy z jej zasobami ludzkimi, gdyby Rosja dogadała się z Ukrainą byłoby faktycznym zagrożeniem. Tu jest jeden wniosek - nie ma sensu popierania Zełeńskiego, bo jeśli ten reżim upadnie, a chyba tak będzie, to może być negatywna reakcja Ukraińców ze wschodu i centrum, do Polaków,  jako tych, którzy podjudzali do wykrwawiania się Ukraińców w walce z Rosjanami.


Obecna retoryka polskich władz i sprowadzanie obcych wojsk na polskie terytorium - nie jest wynikiem zagrożenia, a raczej wywierania nacisku na Rosję stwarzając jej właśnie takie zagrożenie. Można sądzić, że celem jest wyczerpanie możliwości obronnych Rosji i doprowadzenie do zapaści gospodarczej.

Problem tylko w tym, czy straty ponoszone przez Zachód nie są większe niż Rosji.


Podsumowując. 

Polskie potrząsanie szabelką zbrojeń, gdy stan gotowości do odparcia inwazji może być osiągnięty za najwcześniej trzy lata, jest uzasadniony możliwością ataku ze wschodu, ale tylko przy połączeniu sił rosyjskich i ukraińskich.

Taka opcja jest możliwa, chociaż mało prawdopodobna.


Pozostaje szukać innych przyczyn tak radykalnego zwrotu w kierunku zbrojeń. Tym bardziej, że jesteśmy na pograniczu kryzysu, silnej inflacji i szeregu innych zagrożeń z brakami w energetyce, ale i zagrożeniem żywnościowym. Czy zbrojenia i to poprzez zakup na rynkach obcych są w tej sytuacji uzasadnione? Pytanie do władz: na jakich założeniach opierają swe decyzje?

Zdroworozsądkowe myślenie wskazywałoby, że pierwszoplanowe powinny być inwestycje w infrastrukturę i przemysł terenowy pozwalające na zabezpieczenie najprostszych potrzeb społeczeństw w obliczu zbliżającego się światowego kryzysu.


Do tego dochodzi sprawa rodzaju uzbrojenia. Przecież czołgi i lekkie samoloty są bronią ofensywną, a mamy ich mieć ponad 1000 - 800 koreańskich, a będą jeszcze Abramsy i Leopardy. Wyrzutnie HIMARS, armatohaubice itd. Dziwna struktura jak na obronność.


Można by wnioskować, że tworzona jest siła uderzeniowa zdolna do pokonania armii rosyjskiej. Albo działania ofensywne na innych kierunkach. Jakich?


Podsumowując.

Bez zastanowienia się nad zagrożeniami innymi niż ze strony Rosji podjęty wysiłek zbrojeniowy wydaje się być nieracjonalnym. Aby się nad tym zastanowić - chętnie zapoznam się z opiniami innych. Może będą jakieś sugestie: w jakich warunkach zamierzone zbrojenia należy uznać za racjonalne? Bo na pewno nie obecna sytuacja i przewidywalny jej rozwój. Czy nasze władze wiedzą o czymś, o czym nie wie społeczeństwo?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka