Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
147
BLOG

Czemu nie jestem antysemitą

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 30
Może to budzić zdziwienie, że wobec wykazywanego sprawstwa żydów w odniesieniu do wielu negatywnych zjawisk w życiu społeczeństw, zwłaszcza świata Zachodu, nie wykazuję takich inklinacji.


Co prawda, wg zasad sugerowanych przez wielu publicystów, antysemitą nie jest ten, kto nie lubi żydów, ale ten, kogo nie lubią żydzi. A to wiele zmienia.

Jednak, trzymając się normalnej wykładni, nie widzę powodów dla niechęci do żydów, a przeciwnie można względem nich odczuwać pewnego rodzaju podziw. Bo przecież jest to niewielki naród, a ich wpływy na świecie są przeogromne. Decyzyjność „trzymających władzę” jest przez nikogo nie kwestionowana. Praktycznie to oni decydują o losach narodów i poziomie życia w wielu regionach świata. Mimo, że zakres ich władzy jakby się ostatnio kurczył, to i tak jest wielki.

Ciekawe, że często przypisują sobie sprawstwo nie swoich decyzji – a ma to na celu podkreślanie ich znaczącej roli.

Oczywiście – nie ma nic darmo. Żydzi płacą za to wygórowaną cenę. Całe życie wszyscy żydzi muszą „być na biegu” zgodnie z prawem władzy, czyli klątwą „miecza Damoklesa”.

Przy takim ujęciu antysemityzm można by utożsamić z niechęcią do „władzy” rozumianej jako dziedziczna, bo wtedy żydzi byliby „narodem wybranym do sprawowania władzy”.

To nie odpowiada prezentowanym poglądom tyczącym egalitarnego porządku świata. Tu nie ma miejsca na dziedziczną władzę, bo nie ma tego, kto mógłby ją nadać. Czyli nie ma władzy dziedzicznej, to i nie ma antysemityzmu, który byłby potwierdzeniem takowej zależności.

Żydów można i należy traktować na takich samych zasadach jak i inne nacje, które mają swoje zalety i przywary.

Natomiast antysemityzm można uznać za przyznanie żydom specjalnego statusu, co automatycznie wskazuje, że wyznający ten pogląd zalicza się do gorszego sortu.

Cóż, to jak urządzamy swoje otoczenie zależy od nas. Jeśli pozwolimy żydom na to, aby nami zarządzali, to nie ma co narzekać, że to robią – takie jest przesłanie wmówione im przez ich „starszyznę”. Jeśli jednak będziemy realizować sami swoje cele, wtedy nie ma miejsca na antysemityzm, bo żydzi mają takie samo prawo do wprowadzania w życie swoich celów jak i każda inna nacja.

I na koniec. A może to taka postawa jest właśnie antysemityzmem? Sam już nie wiem.

(Używam małej litery traktując żydów cywilizacyjnie, a nie genetycznie).


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo