Zdarza mi się oglądać programy informacyjne TV; że prywatne stacje mają swoje preferencje - nawet nie może budzić zdziwienia, ale od publicznychchyba można czegoś wymagać.
(Zdaje się, że takie stawianie sprawy jest już "niesłuszne").
Co zatem budzi moje zniecierpliwienie i oczekiwanie zmian?
Właśnie tytułowe "parytety medialne".
Mamy więc 5 partii w Sejmie. I w każdym programie informacyjnym, każde z tych ugrupowań ma swego przedstawiciela (lkę). Efektem jest notoryczna kłótnia między nimi, gdzie bardzo trudno zorientować się w stanowiskach stron.
Być może jest to świadoma działalność "decydentów medialnych". Jednak z punktu widzenia "odbiorcy informacji" byłoby korzystne, aby przekaz dotyczył rzeczywistych zamierzeń.
Moim zdaniem, "medialne parytety" przesłaniają wręcz przekaz, stwarzając wrażenie zupełnie innych rzeczywistym preferencji społecznych.
Stanowiska Nowoczesnej.pl, PO i PSL - praktycznie się nie różnią i ich powtarzanie "na trzy głosy" wprowadza jedynie harmider. A przecież razem i tak mają mniej głosów w Sejmie niż PiS.
Może zatem wystarczyłoby prezentować stanowiska dualnie: rząd/ opozycja? No ewentualnie jeszcze Kukiz 15, gdyż tu pojawia się niekiedy zdanie odrębne.
Drugą opcją jest przyznanie czasu wypowiedzi stosownie do społecznych preferencji wyrażonych "posłami"?
A co o tym sądzą Państwo?
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo