W poprzednich notkach, w dużym skrócie, przedstawiałem podstawy ustroju RP jaki wydaje się być optymalnym dla cywilizacji egalitarnej, a zapewniający sprawność decyzyjną.
Należy jednak pamiętać o zagrożeniach, które szybko mogą doprowadzić do degeneracji struktury.
O ile wybór władzy wykonawczej (premiera, który dobiera sobie skład rządu), wydaje się bardzo korzystnym decyzyjnie rozwiązaniem, to powstaje pytanie o sposób wyłaniania kandydatów na to stanowisko.
Obecny system, przy wszystkich wadach, jest czytelny – premierem zostaje osoba desygnowana przez partię zwycięską w wyborach. Premier ma więc zaplecze polityczne, a sam wybór osoby świadczy o tym, że partia przeprowadziła rozpoznanie, co do możliwości kandydata. Czyli bierze za niego odpowiedzialność.
Tymczasem w proponowanym ustroju RP partie stanowią zagrożenie ustrojowe i ich działalność powinna być zakazana. Kto zatem może desygnować kandydata na premiera i kto będzie stanowić jego zaplecze?
Rozwiązaniem wydaje się stworzenie kilku ośrodków szkolenia administracyjnego – szkół przygotowujących kadry administracyjne, ale też zajmujących się prognozowaniem kierunków rozwojowych.
Drugi element, to stworzenie apolitycznej kadry administracyjnej; takie próby były, jednak zwyciężyło „partyjniactwo”. Obecnie, jak ostatnio, wraz ze zmianą partii rządzącej, występuje konieczność wymiany znacznej części kadry administracyjnej. Wynika to z jej „upartyjnienia”. Potwierdzeniem jest choćby sytuacja związana z próbą przewrotu w grudniu ub. roku, kiedy to przerwano transmisję telewizyjną, a także kontrolę polskiej przestrzeni powietrznej, co miało umożliwić wejście w tą przestrzeń „pomocy zewnętrznej”. Także o wpływie partyjnym można mówić w odniesieniu do wielu decyzji gospodarczych.
„Neutralna” kadra fachowców – to jedno z podstawowych dążeń zmiany systemowej. Uzupełnieniem byłoby znaczne zmniejszenie kadry administracyjnej na wszystkich szczeblach. Równie skutecznym jak kontrola administracyjna w takiej choćby dziedzinie jak budownictwo, może być wymóg uzyskania „pozwolenia środowiskowego”, czyli zgody sąsiadów na budowę danego obiektu, a do tego nie potrzeba administracji jak teraz.
Zagrożeniem wynikającym z istnienia „ośrodków myśli administracyjnej” jest możliwość ich społecznej alienacji i próba dominacji w państwie do czego wystarczy kilkukrotna „wygrana” w wyborach.
To ta sama droga, która spowodowała powstanie magnaterii i jej negatywnej roli w upadku RP. Ośrodki są konieczne, ale muszą być poddane społecznej kontroli.
Drogą jaką można to osiągnąć jest stworzenie możliwości powstawania odrębnych ośrodków w wyniku społecznych inicjatyw (konfederacje). Inicjatywy o charakterze społecznym powinny uzyskiwać wsparcie ze środków publicznych umożliwiające ich rozwój, o ile znajdą stosownie szerokie wsparcie społeczne (badanie opinii publicznej).
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka