Wojna o pokój: nazizm a reparacje

Wojna z agresją kilkuosobowej grupy "nazistów" pochłania uwagę wybitnie inteligentnych blogerów. A tymczasem...

Tymczasem sprawa ma zupełnie inny kontekst znaczeniowy: to ewidentna "przykrywka" dla zupełnie odrębnej sprawy - reparacji wojennych jakie przysługują Polsce za barbarzyńskie zniszczenia poczynione przez niemieckich nazistów w społeczeństwie polskim, w tkance społecznej i materialnej.

Hucpa tycząca rzekomych nazistów i to w stowarzyszeniu powiązanym z ruchem narodowym, w formie zaprezentowanej przez polskojęzyczne media (TVN), jest zbyt "grubymi nićmi szyta", aby uznać ją za wiarygodną. Zbyt odstaje od narracji środowisk narodowych, aby uznać ją za możliwą w realizacji: wnioskiem jest przekonanie, że cała "impreza" została zaaranżowana przez służby i to w powiązaniu z obcym mocodawcą na konkretne zlecenie.

To, że sprawa została ujawniona teraz - stanowi wyraźny sygnał, że jest to zaplanowana akcja mająca na celu z jednej strony odciągnąć uwagę od kwestii reparacji wojennych, a z drugiej wykazać, że Polacy, mentalnie, mogli uczestniczyć w holokauście z powodów rozwiniętego nacjonalizmu, a nawet nazizmu.

Na pewno cała ta hucpa utrudni też i nieco "zmiękczy" polską pozycję negocjacyjną w tej, jakby nie było, skomplikowanej sprawie reparacji.

Jakie wnioski?

Dla mnie oczywiste: należy przyspieszyć i zaostrzyć kryteria procesu zmian struktury własnościowej w mediach.

Te zmiany muszą być głębsze niż wstępne założenia i powinny też być związane z usunięciem najbardziej antypolskich urzędników służb medialnych na obcym żołdzie.