Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
466
BLOG

Narodowy bojkot (boycott)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Sytuacja jaka ujawniła się w trakcie i po wyborach, a także perturbacje związane z rocznicą odzyskania Niepodległości, w tym próba zakazu organizowania Marszu Niepodległości - to okazja do refleksji nad stanem świadomości polskiego społeczeństwa.


Okazuje się, że występują ewidentne i skoordynowane ataki na wszelkie działania mające przywrócić poczucie godności narodowej i świadomość naszej odrębności, co ujawnia się w stosunku do funkcjonowania instytucji życia społecznego.

Wszystkie te poczynania nie mają stosownego odporu ze strony władz państwowych, a niekiedy widać ich uległość, czy nawet formy współdziałania w próbach okiełznania społeczeństwa. Budzi to w coraz większym stopniu poczucie krzywdy i bezsilnej  złości, co łatwo może przekształcić się w bunt o niekontrolowanym zakresie i formach. Obecnie mamy w miarę stabilną sytuację. Jednak w przypadku poważnych zawirowań - zabezpieczenia łatwo pękają, a brak jest czynnika stabilizującego (etyka), który zapobiegałby ekscesyjnym formom.


Na tle przedstawionego obrazu sytuacji powstaje pytanie o kierunki rozwoju życia społecznego, które z jednej strony pozwoliłyby na realizację aspiracji społeczeństwa w odniesieniu do rozwoju (w każdej formie rozumienia), a z drugiej zapobiegłyby powstawaniu napięć mogących skończyć się wybuchem niezadowolenia.


O ile jestem przekonany, że jedyną "receptą" jest odbudowa Rzeczypospolitej, to jednak warto zastanowić się jakie warunki muszą być spełnione, aby proces mógł być realizowany. (Zaznaczę, że obecne działania PiS w znacznym stopniu idą w tym kierunku).


Z kolei występuje szereg roszczeń strony "narodowej", która żąda i oczekuje natychmiastowej realizacji swoich oczekiwań. Ta postawa, wobec braku skrystalizowanej wizji celi i drogi doń prowadzącej, często jest przeciwskuteczną i bywa wykorzystywana przez siły wrogie polskości.


Przeciętny Polak mający w miarę jasne pojęcie o swoich potrzebach i dążeniach, staje wobec sytuacji, które nie do końca rozumie, a w wielu wypadkach jedyną reakcja bywa zagryzienie zębów i zaciśnięcie pięści.

Mamy obraz afer jakie zaistniały pod rządami PO/PSL. I jakie są "rozliczenia"? Praktycznie żadne, gdyż prokuratura jest niezwykle powolna, a do tego sądy wydają kuriozalne wyroki - zazwyczaj uniewinniające. Co może zrobić zwykły człowiek? Ano - zacisnąć pięści.

(Zaznaczę, że sporo z tego jest zwykłą grą medialną, gdyż brak jednoznacznego przełożenia wskazanych afer na standard i jakość życia. Zależności nie są bezpośrednie i mało oczywiste, co pozwala na manipulacje).


Wniosek z opisanej sytuacji jest jednoznaczny: konieczna jest zmiana systemu sądownictwa z umniejszeniem samodzielnej roli sędziów w ocenie sytuacji, a zwiększenie czynnika społecznego - czyli rolą sędziów powinna być mediacja między poszkodowanym (tu - społeczeństwo), a sprawcą (-ami). Wzrasta więc rola suwerena - Narodu.


Kolejne pytanie dotyczy przestrzegania praw życia społecznego. Teoretycznie zajmuje się tym policja. Tymczasem mamy akt nieposłuszeństwa policji względem władz państwowych - "lewe zwolnienia L4". I tu mamy bardzo podobną sytuację jak w sądownictwie. Policjant, jak sędzia, powinien być stróżem prawa i przestrzegać jego stosowania. Aby to mogło mieć miejsce - oba te zawody powinny być stosownie i dobrze wynagradzane, aby ograniczyć pokusy.

Tymczasem obecne państwo ewoluuje w kierunku totalitarnego, co wymusza kontrolę coraz większej ilości sfer życia. To wymaga większych sił porządkowych, a dalszym efektem jest, że społeczeństwo nie jest w stanie udźwignąć ciężaru obciążeń z tym związanych.

Nasza policja jest przygotowana do działań "punktowych", czyli interweniować w wyraźne przejawy zdarzeń niezgodnych z nakazanym porządkiem, ale nie jest w stanie kontrolować wszystkiego. Do tego dochodzi czynnik związany z dążeniem przekształcania społeczeństwa w "ogólnounijną magmę", co stawia policję w pozycji wroga społeczeństwa. Efektem są prowokacje policyjne jakie miały miejsce np. w czasie Marszu Niepodległości. 

Tyle, że prowadzi to do tworzenia wrogich sobie obozów w ramach jednego społeczeństwa.

Na tym tle bardzo złym sygnałem jest porozumienie MSW z protestującymi policjantami, gdzie zaakceptowano naruszenie prawa w postaci fikcyjnych zwolnień lekarskich.

Czy policja może występować jako "stróż prawa", gdy sama to prawo łamie?


Kierunek zmian związany z budową Rzeczypospolitej jest wyraźny - powinno następować sukcesywne ograniczanie dziedzin, które podlegają kontroli policyjnej. Tę lukę powinni wypełniać obywatele na drodze regulacji w ramach lokalnych społeczności. Czyli - wzrost znaczenia Suwerena - Narodu. Policji powinno być coraz mniej, a za to lepiej wyposażonej i wynagradzanej.


Jak to ma się do zaistniałej sytuacji, w szczególności do próby zakazu obchodzenia Święta Niepodległości w formie, która nie podoba się niektórym kręgom, a których polonofobia jest zauważalna i oczywista?

Wydaje się, że czas na okazanie woli społeczeństwa poprzez zamanifestowanie polskich preferencji. Przede wszystkim napiętnowane powinny być postawy polonofobiczne. Ludzie, którzy jedzą chleb tej ziemi nie mają prawa do bezkarnego obnoszenia się swą nienawiścią do Polski, Polaków i polskości.

Społeczeństwo nie ma możliwości bezpośredniego wyrażenia swej niechęci do takich ludzi w formach dopuszczalnych prawnie. Wybory nie dają możliwości zaznaczenia takiej opcji.

Jednak jest inna możliwość - wyrażania dezaprobaty dla ludzi będących głównymi nośnikami takich postaw. Chodzi tu o mieszkańców miast, które wybrały władze cechujące się polonofobią (Warszawa, Wrocław, Gdańsk itp.). To nie jest duża część społeczeństwa, ale bardzo "krzykliwa".  Wystarczy więc, aby we wszystkich przypadkach stosować wobec tej grupy restrykcyjne postawy.

Może to być odmowa rezerwacji , czy przesuwanie na koniec kolejki. Dodatkowa marża na usługi, a nawet okolicznościowe zapytanie o stosunek do Polski i polskości. Niech ci ludzie zaczną dostrzegać, że stanowią niemile widzianą część społeczeństwa. Niech zaczną obawiać się manifestowania swoich antypolskich poglądów.

Tyle wystarczy. 

Na początek.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo