Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
48
BLOG

Jak żyć ... po polsku (22): praca a wojna

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Poprzednia notka (O pracy) dotyczyła odmiennego umocowania roli i potrzeby pracy w życiu zarówno człowieka jak i społeczeństwa.

Wskazuje, że źródłem nie musi być nakaz pracy, co założone jest w judaizmie i u nawiązujących do żydowskich zapisów myślicieli, także katolickich, poprzez słowa ” czyńcie sobie ziemię poddaną”.

Odmienną możliwością jest traktowanie pracy jako rozszerzająco rozumiane czynności egzystencjalne. Czyli takie, które zapewniają nam istnienie i funkcjonowanie na ziemi, w warunkach jakie tutaj istnieją.

Wraz ze specjalizacyjnym podziałem pracy zanika rozumienie istoty różnicy między obu ujęciami. Odwołanie do czynności egzystencjalnych jako podstawy dla pracy informatyka wydaje się wręcz absurdalne w naszej obecnej rzeczywistości. Jednak ta zależność istnieje i na jej podstawie znacznie łatwiej dokonać oceny etycznej wielu przejawów ludzkiej aktywności.

„Praca nakazowa” – w wielu wyjaśnieniach dotyczących niektórych form aktywności wykazuje się brakami w spójności. Dotyczy to szczególnie filozofii katolickiej w której obrębie funkcjonujemy.

Najbardziej spektakularnym jest tu relacja między pracą, a wojną.

Wojna i wszelkie czynności z wojną powiązane, to jedna z dziedzin ludzkiej aktywności. W judaizmie wynika wprost z przytoczonej sentencji. Skoro bowiem zadaniem jest „czynienie ziemi poddaną” to zawarty jest w tym nakaz przełamywania oporu jeśli taki występuje. Wojna, czyli narzucanie swej woli z wykorzystaniem siły jest jedną z form realizacyjnych.

W tym sensie logika przekazu biblijnego zawarta w doktrynie judaistycznej jest spójna, a opisy mordów jakie tam się znajdują – są uzasadnione.

Inaczej jest w katolicyzmie, który Akwinata, JPII i inni), opiera na tym samym poleceniu, ale napotyka na sprzeczny nakaz Chrystusa w postaci Przykazań Miłości.

Doktryna KK oparła się o zasadę „większego dobra”, co pozwoliło na prowadzenie wojen (krzyżowych) i „nawracanie mieczem”. Pomijając kwestię samego „dobra” (to omawiałem w innych tekstach), mamy do czynienia z manipulacją prowadzącą do zakłamania przekazu.

Bezpośrednie stosowanie siły zostało odrzucone w „dyskusji” jaka odbyła się pod Grunwaldem, a której konsekwencją był traktat przygotowany przez Pawła Włodkowica wskazujący na niedopuszczalność „nawracania mieczem”, co zostało zaakceptowane (z oporami) przez papiestwo.

Pozostało jednak przekonanie o nadrzędności własnych racji, co w tamtym czasie wydawało się dopuszczalne, ale obecnie jest formą „agresji medialnej”, której skutki są bliskie, a nawet tożsame z agresją militarną.

W dyskusjach, zarówno ze środowiskami żydowskimi jak i katolickimi (inne proszę sobie samemu porównać), mamy ZAWSZE do czynienie z przekonaniem a priori o słuszności stanowiska tych środowisk.

Oni nie dyskutują, oni pouczają.

Do tej formy przekazu dostosowane jest nawet budownictwo sakralne – wszak ambony służą do pouczania, a nie dyskusji (w judaizmie pouczanie pochodzi bezpośrednio z czytania „świętych tekstów”).

W ramach różnego rodzaju dyskusji wypracowane zostało stanowisko o wojnach agresywnych i obronnych, ale nie wynika ono z bezpośredniego odwołania do pracy, jako ludzkiej aktywności i łatwo można nadać mu inne zabarwienie. Całe zaś wyjaśnienie jest skomplikowane, co charakteryzuje brak spójności logicznej.

Przyjęcie odniesienia pracy do czynności egzystencjalnych, czyli podtrzymujących i utrzymujących nasze życie na ziemi, a do tego w powiązaniu z personalizmem, daje bardzo proste rozróżnienie dotyczące tego, co można uznać za pracę, a czynności z nią sprzecznych.

Wszystko to, co przeciwne jest życiu i mające za cel uzyskanie kontroli (poddaństwo) nad innymi jest sprzeczne z pojęciem pracy.

Wydawać by się mogło, że wskazana tu sugestia jest tylko pomysłem. Jednak skutki zmiany perspektywy spojrzenia na pracę, wobec roli jaką odgrywa we współczesnym społeczeństwie, jest fundamentalna i znajdzie wyraz w stosunku do wielu przejawów życia społecznego i podejmowanych decyzji (jeśli będzie brana pod uwagę).

Natomiast należy liczyć się ze zorganizowanym oporem ”wyznawców” obecnego systemu, gdzie wszelkie formy podważania zaprezentowanego stanowiska będą stosowane.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo