Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
108
BLOG

Cywilizacja Polska a ... kultura

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Kultura – to wg „ciotki viki” : wieloznaczny termin pochodzący od łac. cultus agri („uprawa roli”), interpretowany w wieloraki sposób przez przedstawicieli różnych nauk.

 Najczęściej jest rozumiana jako całokształt duchowego i materialnego dorobku społeczeństwa. Kulturę można określić jako ogół wytworów ludzi, zarówno materialnych, jak i niematerialnych: duchowych, symbolicznych, takich jak wzory myślenia i zachowania.

Bywa utożsamiana z cywilizacją i z wzorami postępowania charakterystycznymi dla danego społeczeństwa; także z tym, co w zachowaniu ludzkim jest wyuczone, w odróżnieniu od tego, co jest biologicznie odziedziczone.

 Pierwszy raz w nowym znaczeniu termin został użyty przez Cycerona, który w dziele Disputationes Tusculanae użył sformułowania cultura animi (uprawa umysłu) w celu określenia pierwszej w literaturze koncepcji filozofii: od tamtego czasu termin „kultura” zaczęto wiązać z czynnościami ludzkimi, które miały na celu doskonalenie, pielęgnowanie czy kształcenie.

Sięgnięcie do podstaw znaczeniowych kultury, obecnie jednego z najbardziej wieloznacznych określeń jest konieczne z tego względu, że nie tylko „ciotka viki”, ale także inne źródła (choćby Słownik Języka Polskiego jako najbardziej istotną definicję kultury podaje: ”całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzony, utrwalany i wzbogacany w ciągu dziejów, przekazywany z pokolenia na pokolenie”.) odnoszą się do „stanu” kultury, a pomijają powód jej powstawania i kształtowania się.

Pomija się CEL jakiemu kultura służy, a koncentruje się na formach.

Tymczasem sprawą nad wyraz oczywistą jest to, że kultura we wszystkich swoich przejawach wiąże się z trwaniem i przetrwaniem środowiska którego dotyczy.

Kultura rolna, od której pojęcie się wywodzi, nie jest działaniem „sobie a Muzom”, ale ma na celu zapewnienie pożywienia pozwalającego na trwanie. Owszem, hodowlę róż też można zaliczyć do kultury rolnej, ale względem roli rolnictwa – jest to znaczenie marginalne.

Ta zależność dotyczy także wszystkich innych form „uprawiania umysłu”. Bo w takim samym stopniu związana jest z kulturą zachowania, jak formami muzycznymi, czy malarstwem, bądź prowadzeniem kuchni; wszystkie dziedziny mają ułatwiać, łagodzić i kształtować więzi społeczności (nie tylko ludzkich, bo formy kultury występują przecież także w innych społecznościach).

Skoro tak jest, to nie można pomijać faktu, że formy kulturowe są kształtowane w odniesieniu do wartości cywilizacyjnych. Te stanowią bazę odniesienia. Kultura ma charakter uniwersalny w przejawach tylko w odniesieniu do wspólnych cech charakteryzujących całą zbiorowość. W każdym innym przypadku – są to zależności lokalne.

Stwierdzenie, że „nie można być cywilizowanym na różne sposoby” ma tu swoje odzwierciedlenie. Włączanie obcych form kulturowych do danej cywilizacji (multi kulti) jest formą agresji cywilizacyjnej.

W tych uwagach należy przywołać, poza wartościami cywilizacyjnymi, jeszcze jeden, równie istotny czynnik: CEL CYWILIZACYJNY, który zasadniczo zmienia perspektywę spojrzenia na kulturę. Wiele z rozwiniętych form kulturowych, bez tego czynnika, wygląda na bezsensowne.

Przykładem może być Cywilizacja Katolicka, której celem cywilizacyjnym jest zbawienie. Czy wiele ze zwyczajów i form liturgicznych mogłoby być uznane za racjonalne, gdyby pominąć wskazany cel cywilizacyjny?

W przypadku Cywilizacji Polskiej jako cel cywilizacyjny można wskazać ROZWÓJ – zarówno materialny jak i duchowy, a wobec egalitarnego i personalistycznego charakteru cywilizacji, rozwój dotyczy też akceptacji dla istnienia odrębnych form i ułożenia relacji współistnienia.

Taka zależność nie ma miejsca w cywilizacjach o charakterze hierarchicznym, gdyż z zasady uznaje wyższość form bardziej rozwiniętych. Dominującym jest przekonanie o nadrzędnej roli człowieka.

Warto zauważyć, że w przedstawianym kontekście będziemy mieli dość specyficzny stosunek do takich formacji kulturowych jak z jednej strony LGBT, a z drugiej osoby niepełnosprawne (i mentalnie i fizycznie).

Można powiedzieć, że te środowiska stanowią margines kultury: nie zapewniają możliwości trwania, przetrwania i rozwoju społeczeństwa, co jest wszak podstawą dla kultury.

W obu przypadkach względem tych środowisk zalecana jest tolerancja. (Warto wszak zauważyć, że te marginalne formy kulturowe mają tendencję do narzucania swoich postaw reszcie społeczeństwa – są tego jednoznaczne przykłady).

Tu trzeba zaznaczyć odrębny stosunek do tych środowisk ze strony różnych cywilizacji.

W przypadku cywilizacji hierarchicznych są tolerowane jedynie w takim zakresie, jeśli nie stanowi to istotnego zagrożenia dla realizacji celu cywilizacyjnego. Zagrożenie, czy przeszkoda, jeśli wystąpi z tej strony, będzie bezwzględnie likwidowana. Tak postępowali Niemcy w czasie wojny zarówno z osobami psychicznie chorymi jak i „odmieńcami”, ale też dotyczyło to likwidacji własnych okaleczonych, a niezdolnych do samodzielnego istnienia.

Obecnie na tę samą drogę wchodzi Cywilizacja Zachodu pozwalając na eutanazję osób starszych i wymagających opieki (Holandia). Przejście do eliminacji „nieprzydatnych” to tylko kwestia czasu i okoliczności.

Odrębny jest stosunek do „marginesu” kulturowego w przypadku cywilizacji egalitarnej. W zasadzie nie można nawet mówić o tolerancji, a o afirmacji istnienia tego „marginesu kulturowego”. Personalizm zakłada przecież istnienie na zasadach równoprawnych różnych form. Czyli nie toleruje się odmienności, a tworzy warunki współistnienia.

(Tu chcę zaznaczyć wagę definicji miłości – jako pragnienia współistnienia. Bez tej nadrzędnej wartości dla cywilizacji egalitarnej, rozumienie akceptacji dla wskazanego „marginesu kulturowego” jest niejasne).

Tu jednak należy dostrzec granicę afirmacji: jeśli forma marginalna chce narzucić swoją kulturę reszcie społeczeństwa – może i powinna być skutecznie powstrzymana. Każdy (personalizm) ma prawo do własnego rozwoju i nie można mu narzucać form, które ten rozwój ograniczają, bądź stymulują.

Granicą jest zdolność samodzielnego istnienia jako zasada cywilizacyjna. Nie można narzucać społeczeństwu obciążeń związanych rozwojem osób niezdolnych do samodzielnego istnienia. To, co nas obowiązuje, to danie innym, niezależnie od ich fizycznej, czy psychicznej formy, prawa i możliwości istnienia i samodzielnego rozwoju. Nic ponadto.

Istnienie i akceptacja dla środowiska LGBT także ma taki charakter – ich samodzielne istnienie, ale bez prawa do poszerzania wpływu, czyli bez propagandy takich zachowań i, co chyba oczywiste, bez prawa adopcji dzieci.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo