Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
950
BLOG

Cywilizacja Polska a ... odbudowa polskich elit

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Że nie mam w Polsce polskich elit – to oczywista oczywistość.

Jedynie powstaje pytanie, kto pełni, a na pewno próbuje, taką rolę pełnić?

Zmiana elit nastąpiła po wojnie, kiedy to dokonano eksterminacji resztek polskich elit pod pozorem zmiany ustroju, a faktycznie zmiany cywilizacyjnej. To, że zrobili to Żydzi przywiezieni ze wschodu – także obecnie nie stanowi tajemnicy. (Obecnie próbuje się to przedstawiać, że byli to komuniści, także polskiego pochodzenia. Zapewne jakiś procent takowych też był, ale nie stanowił o ideowych zasadach przemiany cywilizacyjnej).

Już wcześniej pisałem, że wojny cywilizacyjne są bezwzględne i nie ma w nich jakichkolwiek ograniczeń stosowanych metod; ludobójstwo jest jedną z podstawowych, a zasady etyczne na które powołują się obecne władze, są mistyfikacją mającą na celu omamienie społeczeństwa polskiego mającego wpojone zasady współistnienia.

Likwidacja pozostałości polskich elit odbywała się także z wykorzystaniem takich metod, gdy oprawcy (zwykle pochodzenia żydowskiego) wykorzystywali polskie poczucie honoru w tej walce (przykład rtm. Pileckiego).

W efekcie powstało społeczeństwo bez własnych elit, a rolę tę zawłaszczyła żydo-komuna obejmując we władanie wszystkie instytucje, których funkcjonowanie stanowi o społeczeństwie.

Piszę to w sposób otwarty, ale jednocześnie należy zdać sobie sprawę z procesów społecznych. Bo aby zarządzać Polakami, którzy mają własny kodeks postępowania, trzeba też niekiedy stosować zasady tego kodeksu. To powoduje, że następuje przenikanie etyki polskiej do świadomości „elit okupacyjnych”.

Drugie, że przecież następuje konieczność obsadzania, choćby stanowisk niższego szczebla, elementem polskim, co powoduje powolną odbudowę polskich środowisk.

Dochodzi kwestia mieszania etnicznego. Efektem jest to, że obecnie, po 3 pokoleniach, trudno już jednoznacznie odróżnić swoich od obcych. Jedynym kryterium staje się wyznawany światopogląd i stosowana zasady etyczne.

Dlatego odrzucenie i walka ze środowiskiem żydowskim traktowanym jako element obcy – jest jak zdejmowanie skóry i to bez znieczulenia. Odbudowa polskich elit nie może być prowadzona wg tych zasad zwłaszcza, że byłoby to sprzeczne z etyką Cywilizacji Polskiej.

Drugi z elementów, który koniecznie trzeba przedstawić – to wyjaśnienie kogo można zaliczyć do „elity”.

We wcześniejszych notkach wskazywałem, że z zasady ELITĄ jest ta część społeczeństwa, która świadomie wdraża zasady ideowe cywilizacji w dostosowaniu do lokalnych okoliczności.

To stwierdzenie należy uzupełnić. Aktywność ELITY nie może mieć ograniczenia pozaideowego. Dlatego nie można mówić o elitarności urzędników państwowych, gdyż nawet akceptując ideę muszą wykonywać zalecenia władzy zwierzchniej, które z racji pragmatycznych mogą nie być zgodne z zasadami ideowymi. Przypadek policji, która musi interweniować na dane jej polecenie – jest tu oczywisty.

Innym elementem uzupełniającym jest niezależność materialna. Tu istnieje identyczne ograniczenie przynależności do elity dla przedsiębiorców, gdyż są uzależnieni od władzy, która może zmienić warunki funkcjonowania firm.

Czy elitą są środowiska artystyczne, bądź intelektualiści? Chyba oczywistością jest, że nie. Na festiwalu filmowym min. Selin wskazał, że na chyba 18 filmów biorących udział w konkursie, 17 było sponsorowanych przez państwo. Sprzeciw środowiska wobec władzy to jak taniec na linie, gdzie władza w każdej chwili może potrząsnąć liną. Środowiska intelektualne, szczególnie uniwersytety (uczelnie techniczne są z natury pragmatyczne, bo wyliczeń matematyki nie da się odrzucić), utraciły rolę etycznych drogowskazów.

Kto zatem pozostaje jako pretendent do roli ELITY?

Sprawa jest jednoznaczna: EMERYCI.

W tym środowisku należy poszukiwać tych, którzy spełniają rolę ELITY.

Emeryci spełniają wszystkie kryteria elitarności, a wyznacznikiem ich roli jest wysokość emerytur. Właśnie tą drogą środowiska żydowskie zapewniły sobie kontrolę nad społeczeństwem. Mają środki pozwalające na wygodne życie ponadstandardowe i to środki nie podlegające żadnej kontroli, a jednym z najpilniej przestrzeganych zasad cywilizacji żydowskiej (poza „świętym prawem własności”) są „PRAWA NABYTE”.

Właśnie ta zasada – świadczeń na rzecz elity traktowana jako naturalna konieczność (w Cywilizacji Żydowskiej tę rolę spełnia podatek świątynny), stanowi o utrzymaniu dotychczas obowiązującego systemu.

Pierwszym krokiem zmiany cywilizacyjnej jest odsunięcie dotychczasowych elit. Drogą nie jest fizyczna eliminacja. W tym wypadku wystarczy „spłaszczenie” kominów emerytalnych, tak, aby emerytury zapewniły godne przejście czasu starości, ale takie, które nie stawia wyróżnionej grupy w uprzywilejowanej (na jakiej podstawie?) sytuacji.

Dopiero po eliminacji wpływów dotychczasowych elit – można przystąpić do odbudowy elity już o polskim charakterze.

Czy dotychczasowe elity mogą być brane pod uwagę w tym procesie?

Sprawa jest oczywista, że tak.

Kto zatem jest uprawniony do udziału w procesie wyłaniania nowych elit? Sprawa jest oczywista – całe społeczeństwo. Jak to zrobić?

W czasie budowy I RP elity wyłaniano jako „starszych” plemienia, gdzie ich podstawową rolą było stosowanie „szlachetnych zasad etycznych”. Stąd, z czasem, ukształtowała się szlachta. Ta jednak szybko wyalienowała się ze środowiska pochodzenia przypisując sobie nadzwyczajne możliwości, a co stało się przyczyną upadku I RP – bo jedną z najistotniejszych przyczyn upadku była przynależność do stanu szlacheckiego „z urodzenia” , a nie z racji zasług, bądź posiadanych umiejętności.

Właśnie to, że szlachetność postępowania stała się nie obowiązkiem, a jedynie cechą zalecaną, z czasem doprowadziło do degeneracji struktury. (Zgodność z prawem Murphego).

Obecnie należy zastosować identyczne zasady wyłaniania „starszych” z tym, że nie jako przedstawicieli plemiennych, a lokalnych społeczności – na poziomie gminy.

Z kolei, aby zapobiec degeneracji – ci „starsi” powinni być wyłaniani spośród grona emerytów, gdyż to z natury rzeczy ograniczy czas ich działania w sposób jednoznaczny. Z kolei przyznane świadczenia - forma emerytury – powinna być przyznana bez jakichkolwiek ograniczeń co do sposobu wydatkowania. Wysokość min. 3 – krotność średniej emerytury. Może 5 – krotność.

Każda gmina powinna wybrać 2 – 3 osoby mające status lokalnego autorytetu, o walorach, które są cenione w danej społeczności.

W skali kraju powinno to być około 10 – 15 tysięcy takich ludzi, a koszt ich utrzymania rzędu 1 mld rocznie, co wobec 2000 mld PKB nie wydaje się dużo. Do tego zmniejszone wydatki na emerytury obecnych „elit”. Liczba może nieco fluktuować, ale nie mogłaby to być liczba rosnąca – wymiana elit powinna następować w sposób naturalny, a wybór nie musi być natychmiastowy, lecz powiązany z najbliższymi wyborami.

Można się spodziewać, że nie zawsze będą to trafne wybory, ale w skali kraju ten element (błędu) będzie mało istotny. Także rola elity będzie się dopiero kształtować – sposób wpływu na społeczeństwo.

Zapewne do takich osób będą zgłaszać się ludzie pokrzywdzeni, a szukający sprawiedliwości. Będą skargi na działanie władz itd. Będzie oczekiwanie na promowanie jakichś postaw itd. W sumie – pozycja takich osób w lokalnej społeczności zostanie dopiero ustalona.

Kto może, powinien być brany pod uwagę? Jak napisałem – wszyscy, którzy mogą być wzorem dla lokalnej społeczności, także dotychczasowe elity, ale też np. księża, chociaż KK odsyła na emeryturę chyba w wieku 75 lat, co bardzo ograniczałoby czas aktywności takiej osoby.

W stosunku do propozycji może się pojawić zarzut, że to sztuczne dofinansowanie, które (jak 500+ wg tych źródeł), zostanie przeznaczone na niecne cele.

Na ogół osoby, które będą kandydowały do roli, są w tym wieku już dobrze osadzone w swych rolach życiowych. Dodatkowe środki niewiele zmienią ich sposób bytowania. Na pewno mogą to być dodatkowe wydatki zdrowotne. Dzieci – to czas, gdy dzieci już są samodzielne i większy splendor jest z przynależności do rodziny, niż wsparcie materialne, a raczej osoby mającej „utracjusza” w rodzinie – społeczność lokalna, mająca wiedzę o swoich członkach, raczej nie poprze.

Można sądzić, że znaczna część przyznanych środków zostanie przeznaczona na cele społeczne – utworzenie lokalnego medium, może wsparcie jakiegoś projektu – choćby ufundowanie stypendium dla zdolnego dziecka itd.

To propozycja – projekt. Wszelkie uwagi będą mile widziana. Bo jeśli pojawi się sytuacja umożliwiająca zmiany systemowe, to i do zmiany w tym zakresie warto być dobrze przygotowanym.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo