Partisan gardening Partisan gardening
2768
BLOG

Gest Lichockiej i kampania obłudy i świętoszkowatości opozycji

Partisan gardening Partisan gardening Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 192

    Pani posłanka Lichocka zareagowała w sejmie "językiem" opozycji. Śmiało sobie przecież opozycja poczyna nieustannie rzucając obelgi na rządzących. Dzieje się tak od początku poprzedniej kadencji a głównych aktorów używających tej mowy wszyscy znamy.  Aż nie chce się przytaczać tych obelg, sprośności, krzyków, przekrzykiwań, buczeń i nieustannych obstrukcji. Posłanka Lichocka nie wytrzymała i odpowiedziała opozycji jej nieparlamentarnym "językiem" obraźliwego gestu. Komunikacją prostacką, powszechnie przez opozycję uprawianą. Cóż, można po ludzku zrozumieć, że wyczerpała się jej, Lichockiej cierpliwość gdy została sprowokowana więc nie pozostała dłużna. Skąd zatem to święte oburzenie sfory bigotów?

   Nowością obecnej kadencji sejmu jest powrót Lewicy. Razem z owym powrotem wstąpił na forum publiczne język brutalny wulgarny, szantaż słowny na  jakiego jeszcze nie było. Dzieje się tak za sprawą posła Czarzastego, który niedawno wsławił się publicznie ordynarnym zachowaniem w Superstacji. Razem z Czarzastym wkroczyło do sejmu ordynarne chamstwo. Czarzasty wprost obnosi się ze swoim grubiańskim prostactwem obrażając publicznie swoich przeciwników politycznych. Nikt go za to nie karci więc czuje się całkowicie bezkarny i rozjuszony tą swobodą w wygłaszaniu potwarzy i kalumnii jego ulubioną knajacką mową. Tym bardziej dziwi zatem fakt, że z pretensjami o gest Lichockiej rzucił się ku Kaczyńskiemu wzburzony inny poseł Lewicy - Zandberg, który z chamstwem we własnym gronie jest przecież oswojony jak z powszednim chlebem. 

  Przypomnę zatem. W audycji Superstacji „Polska w kawałkach” mowa była o prezydencie Legionowa i jego skandalicznym zachowaniu. Poseł PiS , Marcin Parzucka, przy tej okazji przypomniał szefowi SLD, Czarzastemu, że i w jego kręgu jest były poseł Tadeusz Iwiński, który podczas szczytu unijnego dotykał polską tłumaczkę w miejscach powszechnie uznawanych za intymne, i został na tym przyłapany. Seksizm zatem nie jest obcy lewicy a nawet przez nią tolerowany. Pan Iwiński bowiem dalej jest aktywny w SLD. Wówczas Czarzasty  posłowi:” Jak pan ruszy Iwińskiego, to po prostu wyjdziemy z tego studia i panu przywalę ".

   Nie do pozazdroszczenia jest sejmowy żywot, który nawet świętego potrafi wytrącić z równowagi. Posłowie skarżą się, że jest coraz gorzej, że stopień agresji rośnie. Dla niektórych posłów opozycji  jest to już stałą zabawą w psucie kultury parlamentarnej i ściąganie parlamentu  na moralne dno. Nie mam w związku z tym zamiaru oceniać gestu Lichockiej. W tej sprawie należałoby zabrać się za wszystkich tego stanu winnych. 

   Zwykłą obłudą i urąganiem prawdzie o języku i zachowaniu politycznej opozycji jest powszechny atak na Lichocką. Tej właśnie zakłamanej i świętoszkowatej opozycji i obszernego grona związanych z nią mediów . Trąbią teraz o "wyciągniętym środkowym palcu " gdy to sama ta opozycja robi tak rządowi i partii rządzącej nieustannie. Macie swoją Jachirę, Biedronia, Czarzastego i wielu innych, którzy  to albo rzucą bluzgiem, podstawią nogę albo przycisną palce drzwiami czy też będą okupować salę sejmową i urządzić koncert posłanki Muchy. Macie Owsiaka, który nawet w wypowiedziach publicznych nie potrafi się powstrzymać by w co drugim słowie nie użyć wulgarnego przekleństwa jako wszechobecnego przerywnika. To są wasi eksperci od moralności i pouczania władzy. Ciężki odór dulszczyzny unosi się nad tym gronem osób. 

To właśnie oni powinni się wstydzić. 

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka