Partisan gardening Partisan gardening
319
BLOG

„Każdy dom jest świątynią”

Partisan gardening Partisan gardening Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 Tą zobowiązującą myśl  „Każdy dom jest świątynią” przyniósł wraz z kolędą do mojego domu młody ksiądz i sprawił, że byliśmy nią zakłopotani, wydawaliśmy się wówczas na nią nie gotowi. Jakże to w tej naszej nieposprzątanej chacie sprawić dom Bozy? Odłóżmy to na potem. Katedra Św. Jana jest dwa kroki stąd i jest miejscem ku temu godniejszym. 

 Była to jednak myśl prorocza skoro to w swoim domu właśnie od trzech tygodni przyszło nam uczestniczyć w niedzielnej Mszy świętej i papieskim przesłaniu z pustego placu przed bazyliką św Piotra. To w domu mamy przeżywać triduum paschalne i Dzień Zmartwychwstania. To tutaj sami mamy pobłogosławić pokarmy naszego stołu Wielkanocnego. Mamy wiele nowych zadań i musimy dom uczynić świątynią. Takie jest nasze chrześcijańskie zadanie na czas zarazy i a może nie tylko.

  Czyżby ten młody ksiądz został natchniony tą myślą wyprzedzającą na czasi trudny następnych miesięcy, których przecież nikt nie mógł przewidzieć? 

  Czas zarazy stawia każdego z nas wobec myśli eschatologicznych, wobec pytań podstawowych , uniwersalnych niepokojów. Jaka jest dzisiaj kondycja człowieka w ogóle? Jakie szanse przetrwania? Odchodzą w mrok niedawne spory o ekologię, wraca powszechność użycia plastyków jednorazowych, znikają płcie wielorakie i problemy mniejszości seksualnych - łączy nas jedno pytanie o ludzkie życie w ogóle. I tylko jeszcze grupka oderwanych od rzeczywistości polityków wydaje się sobie nieśmiertelna a nam irytująco nieodpowiedzialna.

   Jeszcze cieszymy się dobrobytem, choć żyjemy w izolacji. Czekają nas jednak nieuchronne lata chude, bardzo chude. Najlepsze jest za nami i musimy to sobie uświadomić, że nie ma powrotu do tego co było. Dobre jeszcze kiedyś będą ale już zupełnie inne. 

   Na dzisiaj mamy niedostępne najpiękniejsze miasta na świecie i nie wiadomo kiedy jeszcze uda nam się zobaczyć zatłoczony rzymski Piazza Navona czy Święte Miasto starej Jerozolimy. Oblepiony ludźmi egzotycznym tłumem Akropol. Nagle wzrosły do nieznanych wielkości odległości czasowe i przestrzenne pomiędzy miejscami, które pragnęliśmy zobaczyć. 

   Przestrzeń wolności skurczyła się do metrów kwadratowych naszych domów, którym musimy nadać największą teraz wartość. Na nie wiadomo na jak długo.

  Tymczasem zawiodła nas cywilizacja ponowoczesności. Mieliśmy być mądrzy, wolni i bogaci. Wolni od lęku, wodporni na klęski i choroby. A jesteśmy nie gotowi na morowe powietrze, którego miało już nie być.Przyszło nam jak Danielowi Defoe, autorowi sprzed wieków, codzienne przeglądanie ponurych statystyk zachorowań i śmierci.

  Są tacy co chcą ubić jakiś interes na naszym powszechnym lęku wzmagając jego skalę. Okazuje się, że jest inaczej niż im się marzy. Nawet najbardziej niepopularna władza zyskuje dzisiaj na poparciu. Znienawidzony Macron, nieznośna dla niemal już wszystkich Merkel - odzyskują na zaufaniu. Mamy tak trudne czasy, że ludzie pragną przede wszystkim stabilności i przewidywalności. Nie chcą zmian wiedząc, że nowe przynosi jeszcze większy chaos a nie lepsze rozwiązania. 

   W Święto Zmartwychwstania Pańskiego nasz dom staje się świątynią.

 „ Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie” - Jeszcze niedawno owo „od powietrza” wydawało  mi się trącić średniowieczem. Atawizmem, zupełnie nieadekwatną do nowoczesności częścią tej modlitwy, którą teraz śpiewamy z pełnym zrozumieniem - w naszym wielkopostnym Święty Boże święty mocny święty a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami.. 

    .


Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo