W toczącej się dyskusji na temat otwarcia się Kościoła na gejów i rozwodników, w tle czai się bardzo ważna sprawa.
Zauważmy na początek, że rozwodnicy to grupa bardziej skomplikowana, bo do jednego worka wsypuje się osoby porzucone przez małżonka i żyjące w drugim związku cywilnym, jak i tych którzy porzucili swoje dzieci i żony lub mężów, a także ludzi, których małżeństwo sakramentalne rozpadło się po winie obu stron. To różne sytuacje i być może Kościół może je jakoś rozróżniać w swojej praktyce duszpasterskiej. Zresztą i Jezus podkreśla, że kto oddala żonę, ten naraża ją na cudzołóstwo. Oznacza to, że nie tylko na kobietę, ale i na jej męża spada odpowiedzialność za jej grzech cudzołóstwa, jeśli wyjdzie ona powtórnie za mąż.
Wróćmy do pytania: jaka sprawa się czai? Otóż czai się sprawa likwidacji grzechu. Po prostu chodzi o to, żeby grzech zniknął ze słownika Kościoła. Jak to słusznie zauważyli niektórzy biskupi na ostatnim synodzie, w miejsce grzechu wprowadza się (jak to było zrobione w dokumencie roboczym) pojęcie stopniowania doskonałości. A więc związki gejów są bardziej doskonałe niż przypadkowy seks homoseksualny bez stałego partnera, od związków gejów jest bardziej doskonałe współżycie młodych przed ślubem, od tego znowuż współżycia związki partnerskie, od związków partnerskich bardziej doskonałe są związki konkubenckie posiadające dzieci, od nich znowu związki cywilne rozwodników, a na samym szczycie jest małżeństwo sakramentalne. Teoria piękna, acz raczej buddyjska niż biblijna i chrześcijańska. Najważniejszą cechą tej teorii jest to, że grzech do niej nijak się nie wpisuje. Nie ma jasnej granicy, co dobre, a co złe.
Jakie to ma konsekwencje? Otóż zwolennicy wszelakiej otwartości Kościoła, którzy świadomie lub nieświadomie wyznają powyższą teorię, mają ciągle na ustach słowo miłosierdzie. Kościół powinien być miłosierny i dawać Komunię rozwodnikom. Kościół powinien być miłosierny i błogosławić związki homoseksualistów. Brzmi zachęcająco, ale jak to często bywa w naszych czasach, następuje tu „rozmazanie” znaczenia słowa miłosierdzie. Otóż miłosierdzie jest darmową miłością Boga, który przebacza nam nasze grzechy. Miłosierdzie jest przebaczeniem naszych grzechów. Miłosierdzie stosuje się tylko wobec grzeszników. Jeśli nie ma grzechu, to nie ma i miłosierdzia! Wystarczy choć trochę posłuchać co mówią środowiska gejowskie, by zrozumieć, że oni nie chcą miłosierdzia. Otóż tak naprawdę geje oczekują przyjęcia i akceptacji, to znaczy pobłażliwości i wymazania czynów homoseksualnych z listy grzechów.
Po Soborze Watykańskim II jednym z najważniejszych kryzysów Kościoła jest kryzys sakramentu spowiedzi. W wielu krajach, jak np. w Niemczech lub Holandii, wielu ludzi nigdy się nie spowiada i żyjąc w stanie grzechu ciężkiego przystępują do Komunii Świętej. Z ich życia duchowego zniknął grzech, i żeby samemu już nie osądzać na czym polega ich życie chrześcijańskie, wystarczy przypomnieć jak bardzo obecny Papież piętnuje postawę faryzejską ludzi, którzy uważają, że grzechu nie mają. A gdzie nie ma grzechu, tam jest niepotrzebne zbawienie. A gdzie nie jest potrzebne zbawienie, tam nie ma sensu śmierć Jezusa na krzyżu. Cała historia zbawienia, Biblia opiera się na istnieniu grzechu. To dlatego z taką natarczywością św. Paweł powtarza, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Jesteśmy grzesznikami nie tak w ogóle, lecz konkretnie: jeden kłamie, drugi kradnie, trzeci zdradza żonę, czwarty pije, piąta się masturbuje itd. Na liście tych naszych grzechów jest także seks homoseksualny oraz cudzołóstwo i jeśli wykreślimy je tak, jak WHO wykreśliła homoseksualizm z listy chorób, to potem możemy powolutku powykreślać inne grzechy, wyrzucić konfesjonały z kościołów, potem krzyże i drogi krzyżowe, ołtarz, a w końcu zamienić kościoły na sale fitness.
Podczas Mszy Świętej dwa razy, na początku i przed samą Komunią, wyznajemy, że jesteśmy grzeszni. Bez tego nie może być Eucharystii, bo Eucharystia jest dla słabych i grzesznych. A tu pojawią się ludzie, dla których niejasne będzie, czy grzeszą czy nie grzeszą? I co by znaczyły ich słowa „zmiłuj się nad nami” wypowiadane w akcie pokuty, jeśli oni dalej będą żyć tak, jak żyli? Miłosierdzie będące w rzeczywistości pobłażliwością, jest zaprzeczeniem samego siebie. Zamiast pomagać ludziom w drodze do ich Ojca, kieruje ich na manowce. Poklepywanie po ramieniu i mówienie: jesteś okay, no problem – nic wspólnego z miłosierdziem nie ma.
I jeszcze jedno. Komunia święta czy sakrament małżeństwa nie są prawami takimi jak prawo do życia, prawo do wolności, własności itp. To bezinteresowne dary od Boga, których On użycza przez pośrednictwo Kościoła i Kościołowi daje prawo decyzji o ich dysponowaniu. Czyli nieprawdą jest, że coś się tutaj komuś należy. I znowu: sakramenty są dla grzeszników.
Kościół jest otwarty dla wszystkich, tak jak jest otwarte Serce Jezusa, ale jest otwarte na grzeszników. A droga do ołtarza wiedzie przez kratki konfesjonału. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, to przecież nie zapominajmy, że żyjemy w społeczeństwie pluralistycznym – są jeszcze buddyści, hinduiści, animiści… Nie żyjemy w totalitarnym państwie katolickim, każdy jest wolny i może sobie wybrać taką religię, jaka mu się podoba.
br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo