brat Damian brat Damian
282
BLOG

Potrzebna mała herezja

brat Damian brat Damian Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu. (Joz 24, 15)  - to słowa Jozuego skierowane do Izraelitów, po tym gdy opanowali oni Ziemię Obiecaną. Wydaje mi się, że przyszły takie czasy, że i dziś trzeba się jasno opowiedzieć, po której jest się stronie.

Najpierw wyżsi przełożeni zakonni w Niemczech sugerowali, że zbliżający się Synod powinien się bardziej otworzyć na rozwodników i homoseksualistów, potem biskupi niemieccy przedstawili wyniki ankiety przedsynodalnej, według której większość niemieckich katolików chce postępu: komunii dla rozwodników i błogosławieństwa dla par homoseksualnych. W ostatnich dniach zrobili to samo biskupi szwajcarscy. Według nich zdecydowana większość uczestniczących w ankiecie szwajcarskich katolików bardzo krytycznie odniosła się do dokumentu końcowego nadzwyczajnego zgromadzenia Synodu Biskupów o rodzinie, jaki miał miejsce w Watykanie w październiku zeszłego roku. Oceniając go jako „nierealistyczny, agresywny, arogancki i pretensjonalny”, szwajcarscy katolicy uważają, że Kościół powinien pogodzić się z istnieniem powtórnych związków rozwodników, związków niesakramentalnych lub par homoseksualnych. „Kościół powinien docenić i zaaprobować te rodziny bez określania ich jako niedoskonałe  lub nieregularne”. Wierność małżeńska nie jest według Szwajcarów wartością absolutną, lecz można ją  zanegować, kiedy relacje małżonków uległy pełnemu rozkładowi i dlatego prawo kanoniczne powinno uwzględnić jakąś formę rozwodu. Biskupi oczywiście tyko przedstawili poglądy swoich owieczek, ale jasne jest że w duchu demokracji będą się starali te poglądy na tegorocznym synodzie przedstawić.

W naszych czasach tak przepełnionych dialogiem, wzajemnym zrozumieniem,  tolerancją, współpracą, przenikaniem się kultur i światopoglądów, może trudno nam zrozumieć, że Kościołowi potrzebna jest też jednoznaczność. Jezus dialogował z każdym, ale ten dialog nie był celem samym w sobie, lecz miał prowadzić do poznania prawdy, dlatego też ze strony Jezusa nie jeden raz padały słowa twarde i wzbudzające sprzeciw: obłudnicy, groby pobielane lub „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”. Cały Kościół trwoni czas na jałowe dyskusje spowodowane tym, że niemieccy biskupi postanowili siąść okrakiem na barykadzie. To chwianie się niemieckich biskupów szkodzi Kościołowi, ponieważ latami tracimy siły na dyskusje wewnętrzne, zamiast wyjść na zewnątrz i zająć się najważniejszym, czyli ewangelizacją.  Ratowanie jedności Kościoła, za wszelką cenę jest niemożliwe. Czasami herezja jest potrzebna, aby pójść do przodu, a nie dreptać w miejscu. „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.” (Mt 10,34-36)

Nauczanie Kościoła nie jest mieszkaniem, które można ciągle na nowo przebudowywać i umeblować w zgodzie z najnowszą modą. Są rzeczy, które mogą i powinny ulegać zmianom, ale są też takie które są niezmienne. I te rzeczy zmienne i niezmienne mylą biskupi z krajów niemieckojęzycznych. Przez wiele lat mieszkałem w Kirgizstanie i  nie jeden raz mogłem obserwować jak w wysokich górach pasą się owieczki. Owieczka jeśli zobaczy jakąś soczystą trawkę, to jest w stanie wejść na naprawdę wysoką i niebezpieczną skałę. Czasami wie jak wejść, ale nie  wie jak zejść, a szczególnie że wsteczny bieg działa u niej bardzo słabo. Więc albo beczy o pomoc, albo nawet spada i się może nieźle poturbować. Na całe szczęście są czabani (bace) z swoimi pieskami, którzy pilnują, aby te bardziej nieroztropne owieczki w szkodę nie weszły. Jak trzeba to i laską pomogą, a piesek w nogę ugryź może. O tym obowiązku upominania owieczek i prowadzenia ich na bezpieczne pastwiska zapomnieli niemieccy pasterze. Co by owieczkom do głowy nie przyszło, to im niemieccy biskupi przytakną i do dalszych eksperymentów zachęcą. Czyżby zapomnieli o słowach, które do nich skierował św. Pawła?: Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.  Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!  (2 Tm 1, 2-5) Ma się czasami wrażenie, że to już nie owieczki uszy świerzbią, ale samych pasterzy. W związku ze zbliżającym się synodem kard. Marx przewodniczący Episkopatu Niemiec powiedział: „Nie jesteśmy żadnymi filiami Rzymu. Każda konferencja episkopatu jest odpowiedzialna za duszpasterstwo w swoim kręgu kulturowym i za głoszenie Ewangelii, które jest jej własnym zadaniem.” Zdanie brzmi bardzo znajomo - już inny niemiecki kapłan tak mówił 500 lat temu. Dlaczegóż by nie pójść za jego przykładem i ostatecznie z tym strasznym Rzymem dać sobie spokój? Prawda, obecnie sytuacja jest dokładnie odwrotna niż z Lutrem, który wyrażał sprzeciw wobec moralnego upadku Rzym, a teraz to niemieccy biskupi są źli, że Rzym ten upadek moralny w Niemczech piętnuje.

Jakie są przyczyny tego, co się dzieje na północ od Alp? Przyczyn jest oczywiście wiele. „Der antirömische Affekt” – „Uczucie antyrzymskie” to książka  Hans Urs von Baltasar, jednego z najważniejszych  teologów posoborowych, gdzie analizuje on przyczyny niechęci do papiestwa i Rzymu. Niewątpliwie jest to charakterystyczna cecha Kościołów północy Europy. Kolejna przyczyna to uleganie presji mediów i otaczającego świata, strach aby nas nie odrzucili i pragnienie byśmy byli lekkostrawni i wpuszczani na salony. Pewne poglądy teologiczne, szczególnie popularne właśnie w Niemczech i krajach ościennych, też odegrały tu niemałą rolę. Np. teoria „anonimowego chrześcijaństwa” mojego współbrata Karl Rahnera, choć sama w sobie ciekawa i pomagająca zrozumieć współczesny świat, to jednak równocześnie bardzo mocna poderwała ewangelizacyjny zapał Kościoła. Lat 20 temu znajoma z Austrii opowiadała jak poszła z koleżanką do swojego proboszcza z propozycją założenia w parafii Legionu Maryi. Proboszcz zdecydowanie odmówił. Dla niego w tym czasie najważniejszy był dialog ekumeniczny,  kapłaństwo dla kobiet, ekologia, pomoc migrantom  i parę innych spraw. W Kościołach Austrii, Niemiec czy Szwajcarii odnowa posoborowa zamiast być ruchem duchowym, stała się prawie wyłącznie miejscem popisu dla różnych intelektualistów. Nie wpuszczono ani żadnych ruchów świeckich, ani nie myślano o ewangelizacji i w ten sposób Kościół wiądł i słabł duchowo. To co się dzieje w Kościele w Niemczech przypomina wydarzenie na górze Karmel sprzed prawie 3000 lat: Wówczas Eliasz zbliżył się do całego ludu i rzekł: «Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu! (1 Krl 18, 21) - dzisiaj Baal może się nazywać LGBT, a może PC – ale chodzi dokładnie o to samo, o uleganie duchowi  tego świata, jak mówił św. Paweł. Nazwy nie są ważne, ale wezwanie, aby zakończyć wygibasy na wszystkie strony pozostało to samo. Zamiast ciągle walczyć o postęp w Kościele niemieccy biskupi mogliby się wykazać odwagą i zaryzykować jakąś małą herezję. Na koniec czuli by się komfortowe, a Kościół pozbyłby się wiecznych malkontentów.

Są jednak i inni niemieccy biskupi, którzy twierdzą, że jeśli komuś brakuje kościelnych rozwodów, to przecież są luteranie, którzy mają to i wiele innych rzeczy, a  w Kościele Katolickim nikt nikogo na siłę nie trzyma. W innych krajach sytuacja jest w zasadzie wiele lepsza. 5 amerykańskich biskupów i setki księży podpisało już petycję do uczestników jesiennego synodu biskupów, aby „twardo stali na tradycyjnym pojęciu rodziny, ludzkiej seksualności i praktyki pastoralnej bazującej na Słowie Bożym i dwutysiącletnim nauczaniu Magisterium Kościoła”. www.credopriest.org

 

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej.  Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo