Prawie wszystkie ośrodki przyjmujące wypoczywających Polaków obłożone w 100% i te w górach, nad morzem, nad jeziorami w Bieszczadach , we wszystkich zakątkach kraju, a nawet w Rumi, gdzie od 12 lat mieszkam.
W sklepach marketach ludzie kupujący towary , które często trudno mieszczą się w koszach, co widziałam na własne oczy. W czwartek kupiłam w Lidlu lody-10 rożków oraz 2 opakowania po 500g Ballino , zapłaciłam 26 zł, tyle ile w zeszłym roku o tej samej porze.
Skłamałabym, gdybym napisała , ze nie jest drożej, ale ludzie mają więcej pieniędzy, więc kupują tyle samo, albo i więcej robiąc zapasy, ponieważ może być drożej.
Więc totalno-lewacka opozycjo, jak to jest? Nie wyjeżdżacie na wypoczynek, złotówkę obracać trzy razy zanim wydacie, na czym jeszcze oszczędzacie?